Zbawienie Ch. 26 bolesnych lekcji

1.8KReport
Zbawienie Ch. 26 bolesnych lekcji

Prawdziwy rozdział 26.

Panna Hilda Ashton siedziała przy swoim biurku, przeglądając raporty nowoprzybyłego
najnowsza dotyczy Emily Ashby. Pamiętała Emily z
specjalną lekcję, której udzieliła jej podczas wywiadu, ostrzeżenie, jeśli
nic więcej, ale mimo to możliwość korzystania z jej uroczych wdzięków.

Z raportu Emily panna Ashton mogła wywnioskować, że się zadomowiła
dobrze i stawała się zdolną i pilną uczennicą, ale potajemnie miała nadzieję
żeby dziecko się zbuntowało. Wbudowano kilka dźwiękoszczelnych pokoi
piwnicy, aby poprawić zbuntowanych uczniów.

Podczas gdy panna Ashton pracowała, Sir Brian Melbourne był jednym z więcej w Akademii
stali klienci siedzieli na kanapie i czytali „Financial Times”. On był
skromnie bogaty, ale bez powiązań społecznych, które czyniłyby go
tajne wizyty trudne.

„Czy życzy pan sobie jeszcze kawy, sir Brianie?”, zapytała panna Ashton.

Podnosząc wzrok znad gazety, uśmiechnął się: „Nie, dziękuję, mam wszystko, co ja
potrzebujesz do rozpoczęcia lekcji – powiedział jej.

Spoglądając na zegar, skinęła głową: „Proszę, idź i zrób sobie
wygodnie w pokoju obserwacyjnym – powiedziała, poprawiając jego uśmiech.

– Chcesz trochę pomocy? — zapytała uprzejmie.

– Tak, byłoby to bardzo mile widziane – odpowiedział.

Dzwoniąc dzwonkiem na jej biurku, wychodząc z gabinetu, panna Ashton
wróciła do swojej papierkowej roboty, dopóki delikatne pukanie nie przerwało jej pociągu
myśl.

Młoda dziewczyna wystawiła głowę przez drzwi z uśmiechem na twarzy i panną
Ashton kazał jej wejść. Rebecca Allcot, zaledwie szesnastoletnia, była jedną z Miss
Ulubieni uczniowie Ashtona.

– Czy jest coś, co mogę dla ciebie zrobić, panienko? zapytała z nadzieją
kuszący uśmiech na jej twarzy.

„Jesteś terrorem i współczuję całemu światu, kiedy tak się dzieje
cię zwolnić – powiedziała panna Ashton.

„Ale panienko, ja jeszcze nie zamierzam wychodzić” – powiedziała jej dziewczyna, klękając przed nią
stopy pani i czekanie, zaczynając pojawiać się nieśmiała gorliwość
w jej pięknych rysach.

„W takim razie będziesz musiała stać się bardziej dominująca”, powiedziała jej panna Ashton,
poddając się zakłopotanym oczom i unosząc długą suknię.

- Zrobię - obiecała Rebecca, a jej oddech przyspieszył jak jej kochanka
odsłoniła smukłe uda. Pozwoliła, by jej oczy powędrowały wzdłuż niej
smukłe uda kochanki, aż do miejsca, w którym jej krocze było nagie.

„Teraz, pospiesz się, dziewczyno! Sir Brian czeka na pomoc” — panna Ashton
mruknęła, rozkładając uda i zdając sobie sprawę, że jest mokra i głodna
dziewczyna, aby ją obsłużyć.

Rebecca jęknęła głęboko w gardle i pocałowała swoją gładką, ciepłą skórę
wewnętrzne uda kochanki. Jej nos rozbłysnął znajomym zapachem
podniecenie, podczas gdy jej kochanka odchyliła się i rozluźniła, z którego dobiegło westchnienie
ją, gdy lizała, zachwycając się, jakie to było gładkie i smaczne.

Panna Ashton rozłożyła uda szerzej, pchając pośladki do środka
samą krawędź siedzenia i czując, jak chłodne powietrze przepływa przez jej srom.
Potem były tam usta Rebeki, naciskając na nią uroczo,
sondowanie i ssanie.

Rebecca zatrzymała się na chwilę, by wdychać zapach. Uwielbiała
aromat, ponieważ miał o wiele więcej ciała i dojrzałości niż dziewczyny, które często
dzieliła łóżko i samą cipkę, na którą mogłaby patrzeć bez końca
pozwolono jej.

Bezwłosa jak jej źrenice, ale wyraźnie dorosła z ciemnoróżowymi wewnętrznymi wargami sromowymi
wystające na zewnątrz, gotowe do rozwinięcia się tak, jak były teraz, jak rzadkość
orchidea gotowa kusić zapylające ptaki do swoich ust.

Patrząc na twarz swojej pani, wyciągnęła język i przejechała nim
w górę od jej odbytu, aż do grubego kaptura i poza nim, gdzie tylko mogła
polizać jej gładkie łono, gdy dyszała.

Rebecca ponownie pogłaskała ją językiem, wsuwając coraz głębiej
cipkę swojej kochanki, popychając ją coraz dalej, aż się rozwarła
z przyjemnością, gęsty, cudowny sok sączący się powoli z pulsowania
usta. Wbiła język i wyssała z siebie sok, delektując się
i uśmiechając się, podczas gdy jej pani szlochała i sięgała dalej
otworzyć się.

Zaciskając usta i trzepocząc językiem, kłując i trzepocząc,
ssąc i liżąc, trzymając ręce z dala, gdy odwracała głowę
lekko, aby jej nos mógł pocierać łechtaczkę kochanki.

Przyjemność zmusiła pannę Ashton do uniesienia krocza i przytrzymania go w zawieszeniu
powietrze, podczas gdy Rebecca nadal ją lizała. Głowa odrzucona do tyłu na długo
sapiąc, pociągnęła wargi sromowe, drżąc, gdy ból dołączył do przyjemności
w podniecaniu jej.

„Tak! Teraz, teraz, teraz!” błagała.

Rebecca świadomie patrzyła na ciało swojej kochanki, kiedy ją nakładała
otwarte usta do słodko smakującej cipy przed nią. Jeszcze raz ona
wbiła język do środka, radośnie pozwalając, aby jej język naciskał na
bulwiasta łechtaczka.

"O Boże!" Panna Ashton sapnęła, a jej oczy rozszerzyły się, gdy doszła.

Jej ręce powędrowały do ​​dziewczyny na jej kolanach, trzymając jej głowę naprzeciw niej
jej miednica unosiła się i opadała wraz z jej orgazmem.

Chwytając i ciągnąc ochoczo pracujące usta dziecka, pociągnęła je w dół
tam, gdzie go potrzebowała, gdzie nadal tworzył nowe przypływy
przyjemność, aż nasycona, odepchnęła ją i westchnęła.

„Teraz idź i poszukaj pomocy dla Sir Briana,” szepnęła
pogładziła się leniwie w chwili odpustu.

- Tak, proszę pani - uśmiechnęła się Rebecca.

Ze smakiem cipy swojej panny Ashton wciąż na ustach, opuściła
biuro. Rebecca znała wszystkie dziewczyny w Avondale i z łatwością mogłaby to zrobić
znaleźć odpowiednią małą tartę, aby pomóc patronowi.

******

Sir Brian otworzył drzwi z napisem „Pokój obserwacyjny” i cicho zszedł na dół
cztery strome stopnie do wąskiego i słabo oświetlonego korytarza. Kilka krzeseł miało
ustawiono przodem do długiej ściany, a gdy siedzisz, wypatruj otworów na wysokości oczu
został wycięty z cegły.

Po drugiej stronie tych otworów szpiegowskich znajdowało się duże, jasno oświetlone pomieszczenie, które
otoczony był lustrami ściennymi. Dla większości uczniów grille
wzdłuż głównego muru były mało interesujące, ponieważ z trudem sobie z nimi radziły
z ich lekcjami.

Jednak kilku wiedziało o tym, że pomagali także patronom
po drugiej stronie, ale wiedzieli, że grozi im surowa kara
nikomu nie powiedzieli.

Nagle zrobiło się zamieszanie i do pokoju weszło kilka dziewczyn
za nią panna Marshall klasnęła w dłonie, a sir Brian usiadł
naprzód na krześle w podekscytowanym oczekiwaniu.

"Teraz dziewczyny! Rozbierz się, rozgrzej i rozciągnij," krzyknęła, wskazując na
długa drewniana belka, która została umieszczona równolegle do głównej belki i blisko niej
ściana.

Piętnaście dziewcząt w wieku od dziewięciu do czternastu lat rzuciło się, by zrobić swoje
powiedział, trzymając jedną ręką długą belkę, gdy pochylali się, kucali,
rozciągnięty i skręcony.

Nagle drzwi do pokoju widokowego otworzyły się i pojawiła się śliczna mała dziewczynka
stała tam, niska, ale szczupła, z brązowymi włosami związanymi w znajomy sposób
sposób.

Sir Brian nie spotkał jej wcześniej, ale dostrzegł podobieństwo do swojego
córka, podobieństwo w jej twarzy, karnacji i drobnym ciałku.

"Chodź tu!" - wydyszał, skupiając teraz uwagę na małej dziewczynce
który posłusznie podszedł do niego, a naga dziewczyna jest zaledwie kilka stóp dalej
po drugiej stronie wizjera.

„W porządku, teraz naprawdę się rozciągnij”, zawołał nauczyciel.

Mała dziewczynka była teraz u jego boku, jej oczy były duże i okrągłe jak ona
obserwował, co się dzieje przez wizjer.

„Szybko, rozbieraj się! Sir Brian powiedział jej surowo.

Jęknął, gdy dziewczyna rozebrała się, odsłaniając swoje kwitnące piersi
gładką, bezwłosą cipkę i uroczo okrągły pupę.

- Jak masz na imię kochanie? zapytał szorstko.

– Molly, proszę pana – odpowiedziała nieśmiało.

– Ile masz lat, Molly? – zapytał podniecony Sir Brian.

– Dwanaście, proszę pana – odparła nerwowo Molly.

Sięgając po nią, brutalnie przyciągnął ją do siebie i pogładził jej jasną skórę
i lśniące brązowe włosy, wyobrażając sobie, że jest jego własną córką.

"Naprawdę się rozciągaj!" Dzwoniła pani Marshall.

„Tutaj”, wydyszał Sir Brian, szybko się uwalniając.

Dziewczyna wzięła jego dużego fiuta i pogłaskała go, z otwartymi ustami
mechanicznie zrobiła tak, jak ją nauczono.

„To moja cenna mała dziewczynka, moja księżniczka” – wydyszał.

Dziewczyna oblizała usta i przesunęła ustami po jego kutasie, jej oczach
pojawił się na oznakach przyjemności, gdy ostrożnie lizała silnego
smak z jego mięsa.

Sir Brian ponownie jęknął i sapał, wyobrażając sobie, że to córka
to samo zadanie.

— Tak właśnie jest, Molly — mruknął.

Młode i nieśmiałe usta Molly ześlizgnęły się niżej, a on dyszał, gdy jej język się ześlizgiwał
nad delikatnym mięsem jego penisa.

Jego uwaga przesuwa się teraz między pomocą Molly a rutyną
odbywające się przez wizjer, gdy dziewczyny odsłoniły swoje ciała,
rozciąganie i skręcanie z jednej pozycji do drugiej, uczenie się
nie myśl o występowaniu nago.

— Nad krzesłem! Nad krzesłem — powiedział pospiesznie do Molly, wyciągając ręce
rozpinając go tak, by bryczesy opadły mu do kostek.

Nie było tam nikogo, kto mógłby zobaczyć, jak głupio wyglądał, szurając w kierunku
nagie dziecko, które tak usłużnie położyło się nogami na krześle
i ręce wzmacniające jej ciało do jej wzięcia.

Dziewczyny z sąsiedniego pokoju posłuchały, a ich małe pizdy zostały rozerwane przez
rozciąganie ud.

Jego uwaga powędrowała od opuchniętej różowej cipy dziewięciolatka do
bardziej zakrzywione, ale mniej wyraźne wargi sromowe trzynastoletniej dziewczyny, potem w dół
Pyszna mała cipka Molly.

Powoli ją rozsunął, po czym zanurzył się w jej seksapilu, zatrzymując się o cal
czuć, jak powoli się rozciąga, gdy dyszy.

— Nie, nie Juliet — powiedziała jej panna Marshall.

Sir Brian patrzył, jak panna Marshall pomaga Juliet się rozciągnąć
palce świadomie dotykające, głaszczące i pieszczące ją intymnie.
– Nie próbujesz, dziecko! usłyszał, jak mówi jej panna Marshall.

Jego dłonie przesunęły się teraz po pośladkach Molly, rozchylając przed nim policzki
spojrzała w dół, by podziwiać, jak słodko i dziewiczo wyglądała jej rozeta. Jego kogut
był teraz na wpół zakopany w swojej cipce, gdzie powoli go dopasowywała.

„Dobra dziewczynka. Kochasz kutasa swojego tatusia, prawda?” dyszał. On popchnął
do wewnątrz, powodując westchnienie dziewczyny, a potem nieco złagodniał, tylko po to, by
pchnij to dużo mocniej z powrotem.

Znów sapnęła, jej małe rączki szurały po podłodze, żeby ją zatrzymać
stabilnie, gdy kutas mężczyzny rozłożył ją znacznie dalej niż którykolwiek z chłopców
wcześniej miał.

- Tatusiu - jęknęła, używając terminu, którego kazano jej używać zawsze, kiedy
z mężczyznami.

„Racja! W takim razie to pokój kar”, Sir Brian usłyszał, jak mówi panna Marshall
zapłakaną Julią.

Sir Brian jęknął, gdy mała cipka Molly zacisnęła się wokół niego, próbując
wypędzić go, próbując go wycisnąć.

Wepchnął się mocniej w jej ciasną małą cipkę i pojechał z powrotem i
naprzód, przyspieszając tempo, aż wybuchł jego punkt kulminacyjny, napinając całe jego ciało
mięśnie.

******

Panna Ashton zeszła wielkimi schodami na tyły
budynek. Uczniowie dygali grzecznie, kiedy przechodziła, z pochylonymi głowami
uczono.

Zeszła kolejnymi schodami do piwnicy i dotarła do otwartych drzwi
pokoju kar i weszła, uśmiechając się do swoich dwóch współpracownic, panny Marshall
i Rebeki Allcot.

Naga i czekająca na swój los była ładna trzynastoletnia Juliet, która jest
duże brązowe oczy spoglądały nerwowo z jednego dorosłego na drugiego, podczas gdy
czubek małego języka śmignął po smukłych wargach.

— Więc nie ma poprawy, jak rozumiem? — zapytała panna Ashton.

— Żadnych — zgodziła się panna Marshall. „Jest to całkiem oczywiste w jej umyśle,
ponieważ nie ma fizycznego powodu, dla którego nie miałaby być w stanie się rozciągać i
zwinna jak wszyscy jej koledzy – argumentowała panna Marshall.

– Czy została ukarana? zapytała panna Ashton, podchodząc do dziecka i
gładząc jej włosy.

„Tak, panienko, tuzin ze strażnikiem”. Rebeka jej powiedziała.

"Czy to bolało?" — zapytała dziecko panna Ashton.

Juliet skinęła głową, a na skinienie panny Marshall odwróciła się i pochyliła nad nią
ręce przesuwały się dookoła, by rozchylić jej pośladki, aby mogły podziwiać zręczny sposób
w którym mały bicz wielokrotnie lądował na jej odbycie, robiąc to
gwałtownie czerwony i wyjątkowo obolały.

- A teraz twój przód! Juliet - poinstruowała pannę Ashton.

Juliet bez wahania odwróciła się, rozstawiając stopy i pchnęła
obniżyła się, żeby pokazać jej delikatną cipkę.

„A ona nadal nie współpracuje” — zdumiała się panna Ashton, podziwiając ją
smukły srom, który był bity, aż stał się tak bogato różowy jak
jej wewnętrzne ciało. Kilka uderzeń martineta musnęło jej wnętrze
uda, przypalając skórę.

„Cóż, zgadzam się, że trzeba ją rozciągać na siłę” — panna Ashton
powiedział. Wychodząc, panna Marshall i Rebecca zignorowały płacz Juliet
krzesło przytrzymujące z rogu i wyjął poręcze.

- Daj spokój, Juliet. Bądź dzielna - nalegała panna Ashton.

Panna Ashton odetchnęła, uspokajając się, gdy śliczna mała Juliet usiadła
z niepokojem na krześle. Wokół jej ciała założono pasy, aby ją przytrzymać
na miejscu, a potem związano jej nadgarstki, żeby nie mogła przeszkadzać.

W umyśle panny Ashton nie było nic bardziej ekscytującego niż oglądanie
dziecko idzie własną drogą, aby zostać ukaranym, z wyjątkiem być może zobaczenia, jak nadchodzą
do niej potem i dziękują jej, pocierając ich delikatne, posiniaczone i często
rozciąć skórę i uklęknąć przed nią, błagając o przebaczenie.

Jeśli Juliet wyglądała wcześniej na dziką, teraz wyglądała na przerażoną
chwycił ją za nogi i umieścił je w sztywnych skórzanych tubach, aby ją powstrzymać
zginając je, a następnie włożyła kostki w uprzęże, które były przymocowane przez
liny do kół pasowych nad i za jej głową.

Kiedy lina była ciągnięta, jej nogi były przez nią podciągane i rozsuwane
kostek, a ponieważ jej nogi nie mogą się zginać, będzie rozciągana na siłę
oprócz.

– Kontynuuj – poleciła panna Ashton.

Panna Marshall i Rebecca rysowały na linach, obserwując nogi dziewczyny
unosić się na zewnątrz, aby upewnić się, że ich przyciąganie było zgodne. Juliet, z szeroko otwartymi oczami i
przestraszona, sapnęła, gdy poczuła, że ​​jej wyprostowane nogi są podciągane i
zewnętrzny. Z szeroko otwartymi oczami i otwartymi ustami wpatrywała się w ciągnące uprzęże
w jej kostkach, a następnie u dorosłych, którzy to spowodowali.

- Proszę, nie rób tego, ranisz mnie - powiedziała Juliet, zaczynając płakać, tak jak ona
nogi rozciągały się nieco dalej na boki.

Panna Ashton, obserwująca proces, szczerząca się do dziewczynki
podszedł do przodu, aby uklęknąć przed nią, jej dłonie pieściły ją gładko i
delikatna skóra.

„Nie martw się, mogę zmniejszyć ból” – powiedziała płaczącej dziewczynce.

Pieszcząc jej łono, jej oczy przeskakują z jej nerwowego wyrazu twarzy na
dokładnie zbadaj jej małą cipkę pod kątem oznak jakichkolwiek włosów łonowych. To było
w Avondale obowiązuje zasada, że ​​wszystkie włosy łonowe muszą być usunięte.

Kilka blond włosów, prawie ukrytych na jasnej skórze Juliet, było teraz
zaczynały ciemnieć, ich delikatne punkty zaczynały łączyć się z nią
młoda i cenna cipa.

Wyjmując z kieszeni pęsetę, panna Ashton chwyciła jedną
włosy i wyciągnął.

Z dużymi i okrągłymi oczami Juliet szarpnęła się, jakby została użądlona
wpatrywała się w swoją panią, jej oddech przyspieszył z niepokoju jak pęseta
unosił się nad jej cipką w oczekiwaniu na znalezienie innej.

Juliet pisnęła, gdy znalazła więcej, jej uwaga była teraz odwrócona od
powolne pociągnięcie jej za nogi przez oprawców. Z jej smukłymi, młodymi nogami
rozciągnięty na obie strony, jej delikatna cipka została rozsunięta, odsłaniając ją
kaptur łechtaczki.

Jej łechtaczka była gładka i delikatna, a pod nią maleńkie usta
cewka moczowa napięła się, czując, że ktoś na nią patrzy. Poniżej jej cipka
rozdziawiła usta, nauczona tego przez wiele jej palców i języków
nowo odnalezionych przyjaciół w Avondale.

Nie mając już włosów do wyrywania, panna Ashton zwróciła jej pęsetę
kieszeni, wyciągnął pióro i połaskotał jej łechtaczkę. Reakcja była
natychmiast, miednica dziewczyny wygięła się w łuk w jej więzach, trzymanych tam przez chwilę
sapnęła i spojrzała na to, co się dzieje. Jej poszerzenie
nogi wydawały się zapomniane, gdy czubek wzbudził w niej nowe doznania.

Nogi Juliet były teraz prawie równoległe, podobnie jak jej ścięgna
uda wyraźnie się wyróżniały, ściągając jej srom w wydęcie, jej cipka była wilgotna
mała dziura, którą wszyscy mogą podziwiać.

Końcówka pióra została przyłożona do innej części skóry graniczącej z jej rozcięciem,
i Juliet znów sapnęła i szarpnęła się, a potem dyszała, próbując dojść do siebie,
szeroko otwierała oczy na swoją kochankę, podczas gdy jej nogi były całkowicie rozłożone
i tam przetrzymywany.

- Potrzebujesz relaksu - mruknęła panna Ashton do Juliet, uśmiechając się jak ona
pieścił delikatną skórę dziecka.

Juliet ponownie wygięła się w łuk, napinając się z rozkoszy, która w niej wznosiła się.
Ból jej rozłożonych nóg został zapomniany, gdy próbowała pchać swoje maleństwo
mocniej przycisnąć cipkę do głaszczących palców, nakłaniając je, by dały jej więcej
przyjemność.

Jej pani zachichotała świadomie, odmawiając jej nacisku, którego potrzebowała Juliet
a dziewczyna jęknęła w potrzebie.

Panna Marshall i Rebecca stały po obu stronach, ich twarze były zarumienione
przyjemność, gdy patrzyli, jak panna Ashton drażni się z małą, otwartą cipką
jej rozciągnięte nogi.

Oboje oblizali usta, gdy panna Ashton gładziła otaczające je ciało,
podróżując po każdym pulchnym małym wargu sromowym, delikatnie nacinając je nią
paznokcie, obserwując, jak zaczyna się otwierać.

Jej palce ponownie wsunęły się do środka, ślizgając się wokół spuchniętej cebulki
jej małej łechtaczki, gdzie stała dumnie z jej rozłożonego seksu
z powrotem, by pocierać jej cewkę moczową, zanim zanurzy się w jej nadąsanej małej cipce.

Z cipką Juliet wyglądającą jak surowe mięso, była aż tak zarumieniona, panienko
Ashton zręcznie wsunął palec w małą cipkę i szybko nim poruszył
tam iz powrotem, chichocząc, gdy doprowadzało to dziewczynę do piskliwego orgazmu,
gorąca wilgoć zalewa jej palec.

„Nie. Niech to będzie nauczka, Juliet” — uśmiechnęła się; oglądając jako
rozkoszne dziecko szybko odzyskało zmysły.

******

Panna Ashton z wielką radością usłyszała o małej Wilmie Brown
od Sophie Jenkins.

Kiedy Sophie zaprosiła Wilmę do swojej sypialni, zarumieniła się. Jednak ją
rumieńce nie były zaskoczeniem, wiedziała to z doświadczenia
Wilma nie mogłaby zrozumieć jej safickich intencji, gdyby tak nie było
miał też skłonności lesbijskie.

W dormitorium, w którym spała Wilma Brown, znajdowały się małe kabiny otoczone siatką
przegroda wysoka na osiem stóp, każda kabina jest wystarczająco duża, aby pomieścić tylko łóżko,
krzesło i szafka.

Jednak dla kontrastu Sophie Jenkins i Rebecca Allcot, które były Miss
Ulubione tarty Ashtona dzieliły pokój. Handlując małymi tartami z
Rebeko, Sophie udało się zapewnić trochę prywatności małej Wilmie
wizytę, na którą teraz niecierpliwie czekała.

Nie musiała długo czekać, na chwile po tym, jak Rebecca wyszła, nieśmiała
Pukanie do drzwi zasygnalizowało przybycie Wilmy, a ona wystawiła głowę
wokół drzwi, wchodząc z uśmiechem.

Sophie odchyliła koc, odsłaniając swoje nagie ciało. Miała szesnaście lat
szczupła i wysoka, miała małe, ale jędrne piersi i gładkie łono
dumnie uniosła się spomiędzy jej długich smukłych nóg.

Kiedy zobaczyła, jak oczy młodej dziewczyny przesuwają się po jej ciele, Sophie zsunęła ją
nogi szerzej rozstawione, witając młode oczy na jej cipce i liżąc ją
usta, gdy poczuła podniecenie, jakie przyniosło jej spojrzenie Wilmy.

Co ważniejsze, była tu dziewczyna, o której wiedziała, że ​​zdecydowanie nią nie jest
dziewicą iz pewnością nie jest obcy seksowi lesbijskiemu.

– Kochałeś się z inną dziewczyną? Sophie zaryzykowała, ręka zsunęła się w dół
aby poluzować palec po obu stronach jej wznoszącej się łechtaczki, przyciągając firmę
ciało z powrotem, aby otworzyć się na uwagę dziewczyny.

Wilma skinęła głową, twarz płonęła jej rumieńcem.

„Pokaż mi”, wyszczerzyła się, jej nogi ugięły się, by kolana się wygięły,
rysując ją otwartą i dostępną dla młodej dziewczyny.

Wilma, wciąż rozpalona, ​​pospieszyła do przodu, by opuścić usta do ust
gładką cipkę starszej dziewczyny, przesuwając językiem po złączu sromowym,
aksamitna gładkość warg sromowych była dla niej miłym zaskoczeniem.

Lizała ją w celu zwilżenia cipki, którą lizała
w tym przypadku niepotrzebne; ponieważ Sophie była już wystarczająco mokra, by wbić ją na pal
Wilma spojrzała prosto na nią. Wilma polizała gęsty cukierek
wilgoć cipki Sophie, delektując się słodszym smakiem przed połknięciem
i nadal lizać ponownie.

„O tak, to miłe,” wydyszała Sophie, uwielbiając czynność docierania.

Wilma nic nie powiedziała, ale wkrótce czubek jej języka wił się w nią
rozcięcie, pomagając rozsunąć jej wargi sromowe i rozwinąć jej czuły seks.

"Tak tak!" Sophie cicho westchnęła; próbując sobie przypomnieć, kiedy ostatnio miała
taki znający się język.

Małe palce dołączyły, rozchylając ją i rozdzielając, pozwalając
język wchodzi i wychodzi z jej płaczącej cipy. Od czasu do czasu przestawało
pędzić w górę, machając czubkiem łechtaczki w sposób, który sprawił, że Sophie
westchnąć z zachwytu i podnieść się z łóżka.

„Tak, tak. Idę, idę!” wydyszała, podnosząc się
ku stromej przepaści jej rozkoszy.

Wilma już wiele razy słyszała te dźwięki i czuła w nich napięcie
Uda Sophie i obracanie się dojrzałego owocu, którym była
lizanie. Świadomie wyciągnęła dwa palce i podniosła ją
usta, aby skoncentrować się na łechtaczce, wbił w nią palce
cipa.

Sophie lamentowała, jej długie ciało wygięło się w górę, gdy przyjemność wezbrała
jej. Jej ręce pospieszyły do ​​głowy Wilmy i przycisnęły ją mocno do siebie,
trzymając ją, gdy szarpała się za język, trzymając ją, dopóki nie mogła
nie wytrzymała dłużej tej ostrej przyjemności i musiała odepchnąć dziewczynę
przed upadkiem, spędzonym na łóżku.

„To było cudowne,” westchnęła Sophie, żałując, że nie miała takich orgazmów
skwarny.

— Czy mam już iść? — zapytała Wilma.

Zofia roześmiała się. – Oczywiście, że nie – zbeształa dziecko.

– Rozbierz się – poleciła, po czym odwróciła się i cofnęła, żeby zrobić miejsce
łóżko dla małej Wilmy. Trochę zdezorientowana, trochę zawstydzona, Wilma
zsunęła się z ubrania, rumieniąc się ładnie, kiedy wstała i pozwoliła Sophie
cieszyć się jej młodym, ledwie dojrzewającym ciałem.

W wieku jedenastu lat jej piersi były tylko stożkami zakończonymi najdelikatniejszym różem
sutki, a jej mała cipka nadal miała grubość
dziewczęcy, wszelkie włosy łonowe, które świadczyłyby o jej przybyciu
młodość, usunięto.

Zarumieniła się gorąco, gdy poczuła wzrok na swoich maleńkich czopkach
piersi, świadomie pochylając ramiona, zanim oczy Sophie przesunęły się
aż do jej małej cipy.

- No dalej, rozłóż szerzej nogi - nalegała Sophie.

Z płonącą twarzą Wilma rozłożyła nogi i poczuła falę gorąca
nad nią, gdy Sophie sapnęła. Widziała siebie wystarczająco często w lustrze
wiedzieć, co teraz widzi Sophie; płaskie wargi sromowe, które prawie nie służyły
zasłaniać długi trzon jej łechtaczki.

"Jak słodko!" Sophie westchnęła. Wilma potrząsnęła i oblizała usta.

"Czy ty naprawdę tak sądzisz?" zapytała.

„O tak. Chodź tutaj!” — nalegała Zofia.

Sophie patrzyła, jak Wilma podchodzi nieśmiało do przodu, a potem kładzie się jako młoda dziewczyna
nieśmiała i spięta, na jej twarzy malowało się zdenerwowanie.

Pogłaskała ją i dziewczyna usadowiła się, oblizując usta i powoli
uspokoiła się, gdy palce Sophie nadal delikatnie pieściły jej piersi
jej brzuch i lędźwie, celowo omijając jej gładkie łono
podczas gdy skóra dziewczyny powoli zabarwiała się z rosnącego podniecenia.

Jej ręce znieruchomiały, więc mogła się pochylić i zacząć delikatnie całować
młoda dziewczyna. Jej usta musnęły na wpół pomarszczony sutek i zakryła go
ssać go ostro, uśmiechając się w środku, gdy sprawiła, że ​​Wilma sapnęła i wstała
na jej ustach.

Przesunęła się do drugiego i zrobiła to samo, zaczynając delikatnie, aż do dziecka
prawie się zrelaksował, a potem znowu ostro ssał, przez co westchnęła i
skakać, podczas gdy sam sutek nabrzmiewał krwią, aby stać się ultra
wrażliwy.

Sophie pracowała nad ciałem Wilmy, podczas gdy jej usta i język smakowały
gładki miąższ, aż; w końcu doszła do swojej pysznej małej cipy.

Perfumy Wilmy już unosiły się z pozornie na wpół utworzonej rany
przez jej drobne dolne wargi. Jej łechtaczka, osłonięta długim kapturem,
wyróżniała się, skóra poniżej była niesamowicie różowa, wilgotna i delikatna.

Sophie to podziwiała; porównując to z wieloma młodymi pizdami, które widziała od tamtej pory
przyjechała do Avondale i choć różniła się od większości, postawiła ją wysoko
lista piękności. Jej głowa opadła, a jej oczy zwróciły się, by spojrzeć na
twarz młodej dziewczyny, gdy jej język wysunął się, by polizać spuchnięty guzek.

Wilma sapnęła i zaczęła się trząść, jej oddech przyspieszył, gdy czekała
niecierpliwie czekając na drugi dotyk. Przyszedł, wytwarzając tę ​​samą intensywność
doznania strzelały jak strzały w jej brzuch, a ona krzyknęła i
szarpnął się, boleśnie dochodząc do orgazmu.

Sophie patrzyła i uśmiechała się.

„Proszę, nie mów nikomu. Nie chcesz?” Wilma błagała.

- Oczywiście, że nie - powiedziała Sophie, całując ją i zastanawiając się, jak najlepiej to zrobić
niech panna Ashton wie o tej wspaniałej małej tartaczce.

— Właśnie, znowu! oddychała; popychając Wilmę w kierunku jej wygiętej w łuk cipy
i mała tarta się zgodziła.

******

Jeremy Brown był tęgim mężczyzną po czterdziestce i był bardzo
odnoszący sukcesy w biznesie. Późno się ożenił, a Wilma była jego jedynym dzieckiem.

Żona go zostawiła i uciekła do Ameryki ze znacznie młodszym mężczyzną
odkrył, że pociąga go Wilma i jej mali przyjaciele
zapisanie jej do Avondale było idealnym rozwiązaniem jego problemu.

Było więc prawdziwym zaskoczeniem, gdy otrzymał list od panny Ashton,
zapraszając go do Akademii.

Tego dnia za Sophie szedł zmartwiony i zdenerwowany mężczyzna
odwiedził szkołę. Zaprowadzono go do gabinetu dyrektorki, gdzie
elegancka dama wstała i wyszła zza biurka, by podać jej rękę.

Cieszyła się, że Sophie zwróciła jej uwagę na Wilmę
informacje, które udało jej się zebrać jej ojcu, podzieliły się z nią
zamiłowanie do dzieci.
„Przepraszam, że odciągam pana od pracy, panie Brown” — powiedziała.

- Mam nadzieję, że to nic poważnego - powiedział nerwowo oblizując usta.

„Muszę tylko wyjaśnić, dlaczego zapisałaś Wilmę do Avondale”, panno
Ashton powiedział mu wprost, obserwując jego reakcję z zainteresowaniem.

– Przepraszam, nie jestem pewien, co masz na myśli – powiedział Jeremy.

„Cóż, niektórzy ojcowie zapisują swoje córki na naukę dobrego wychowania,
maniery i posłuszeństwo poprzez nasz reżim ścisłej dyscypliny” – powiedziała
jego.

„Jednak są tacy ojcowie, którzy wysyłają swoje córki do Avondale
aby odsunąć ich od pokusy” – kontynuowała, zwracając uwagę na
migotanie w jego oczach.

- Wciąż nie jestem pewien, dlaczego tu jestem - powiedział, martwiąc się, że panna Ashton tak
odkrył w sobie pasję do dzieci.

„Panie Brown, nasza szkoła nie jest tym, czym się wydaje” – powiedziała mu panna Ashton
kojąco. „Nie reklamujemy drugiej strony naszego programu nauczania, żadnej
bardziej niż ty swoją pasją. Jednak do tych, których się uczymy
podobnych zainteresowań, otwieramy ramiona i przyjmujemy ich jako patronów”.

– Nie wiem, o czym mówisz – powiedział szczerze Jeremy.

„Może mała demonstracja wyjaśniłaby sprawę” — panna Ashton
oferowane, już przygotowane na taką ewentualność.

Zadzwoniła dzwonkiem na biurku i czekała, uśmiechając się do niej przyjaźnie
gość. Nie minęła minuta, zanim rozległo się pukanie do drzwi i
weszło czterech uczniów, a za nimi Rebecca Allsop.

Jeremy patrzył zachwycony, jak czwórka dzieci, wszystkie pozornie w jednym
w różnym wieku, najmłodszy wysoki i szczupły dziewięciolatek, podczas gdy
najstarszy wyglądał na smukłego czternastolatka, dwóch chłopców i dwóch
dziewczęta, zaczęły się powoli rozbierać.

Rebecca klasnęła w dłonie, żeby teraz zwrócić na siebie ich uwagę i dzieci
nagi odwrócił się w stronę dwojga siedzących dorosłych. Jeremy nie mógł się powstrzymać
gapić się, oblizując wargi i żałując, że nie widział tak nagiej Wilmy
zanim ją zapisał.

Panna Ashton uśmiechnęła się, patrząc na zszokowany wyraz twarzy pana Browna.

— Nie rozumiem — wykrztusił.

Panna Ashton skinęła głową Rebece i zawołała chłopca i dziewczynkę, aby wyszli
do przodu.

Zrobili to i nieco zbyt ochoczo dziewczyna przykucnęła
weź kutasa chłopca do ust, jej nogi pozostają rozstawione, aby tego nie robić
zasłaniać widok jej małej cipy. Obudzając jego kutasa, wsunęła ją
usta wzdłuż niego, pozwalając dorosłym zobaczyć, jak bardzo się wyprostował.

Jeremy sapnął, serce waliło mu jak młotem. Przełykając ślinę i rumieniąc się, próbował to zrobić
zakryć własną erekcję, która stała się jeszcze twardsza, gdy zobaczył uśmiech panny Ashton
świadomie na niego.

Gdy młody chłopak był już wyprostowany, starsza dziewczyna wystąpiła do przodu i, jako że
młodsza wróciła na swoje miejsce, podniosła nogę, aby oprzeć łydkę na
ramię chłopca.

Jeremy patrzył na nich szeroko otwartymi oczami, na co pozwalało jej jej giętkie ciało
pchnąć jej cipkę na jego fiuta. Chłopak uśmiechnął się i odepchnął
całkowicie w nią i obaj zaczęli się pieprzyć, każdy dysząc gorąco jak
smukły kutas wjeżdżał i wychodził z jej śliskiej cipki, która teraz lśniła
jej śliska wilgoć.

„Kurwa” to nie to słowo, uznał Jeremy, obserwując nagie dzieci
przed nim, oboje wyraźnie na krawędzi dojrzewania.

Rebecca klasnęła w dłonie i para rozstała się, robiąc to z płynną gracją
aby następnie obrócić się i zgiąć, uklęknąć i pochylić się do przodu. Poruszali się w symetrii,
dziewczyna odwraca się plecami do chłopca, aby się odwrócić i zgiąć, nogami i plecami
absolutnie prosto, gdy wypchnęła jej dno.

Poruszał się z szczupłą, męską gracją, osuwając się na kolana i wtedy
z rękami na udach, popchnij górną część ciała do przodu. Ich ruchy
zbiegło się i przyłożył usta do jej sromu. Jeremy oczarowany,
obserwował i sapał, gdy język chłopca rozciągał się i trzepotał między
kształtne wargi sromu dziewczyny.

Teraz dwaj pozostali podeszli do przodu, chłopiec stał z rękami za plecami
go, oferując zgiętej dziewczynie swojego już sztywnego kutasa. Jej zaciśnięte usta
pozwolił, by jego kutas się wsunął, a potem jej górna część ciała zakołysała się i
w dół na lśniącego bociana, przez chwilę trzymała tylko sam czubek
usta, po czym cała jego długość zanurzyła się w jej ustach i gardle.

Najmłodsza dziewczynka wślizgnęła się między nogi klęczącego chłopca i rozłożyła się
własne nogi, pozwalając stojącemu chłopcu swobodnie położyć między nimi prawą stopę
jej nogi i zaczął pieścić dużym palcem u nogi.

Trzymała stojącego koguta przed sobą iz boku
wciągnął swoje jaja do jej ust, każdą po kolei.

– Potrzebujesz odrobiny ulgi? Panna Ashton prowokowała swojego gościa oczami
rzucił się w dół do czegoś, co wyglądało na bolesną erekcję w jego spodniach.

Jeremy przełknął ślinę, niepewny, co powiedzieć, gdy deprawacja trwała dalej
przed nim. Panna Ashton skinęła głową, a Rebecca uśmiechnęła się, rozbierając się.
wypychając jej piersi niepotrzebnym szarpnięciem.

Panna Ashton uśmiechnęła się, gdy Jeremy spojrzał na szczupłego nastolatka, który taki był
ochoczo rozbierając się przed nim, rozkładając nogi i ściskając ją
dojrzałych młodych piersi, podczas gdy czwórka uczniów kontynuowała specjalność
występu, którego ich nauczono, wszyscy pracowali razem, aby osiągnąć swoje
przyjemności razem.

Uśmiechając się, sięgnęła do jego spodni. Jej dobrze wyćwiczone palce łatwo
odpiął pasek spod zwisającego z nadwagą brzucha, a potem wyciągnął
rozchylone spodnie, by wydobyć jego tęgiego i dość grubego, nieobrzezanego
kogut.

Rebecca uśmiechnęła się, siadając okrakiem na szerokich kolanach mężczyzny i siadając na nim
kogut. Jęknęła z zachwytem, ​​gdy gruby kutas ją otworzył,
rozciągał ją z miłością, bardziej niż zrobiliby to chłopcy z Akademii
kiedykolwiek zrobione. Mrucząc z zachwytu, opadła całkowicie w dół, po czym wykorzystała ją
mięśnie, by zacisnąć go w sobie, przyciągając go głębiej.

Jeremy sapnął i wpatrywał się w urocze stworzenie siedzące na jego kolanach, jego
kogut osadzony w jej ciasnej małej cipce. Kilka stóp przed nim dziewczyny
trzymali młode koguty przed twarzami i pozwalali rozpryskiwać się nasionom
po ich ciałach. To było zbyt wiele, a on, szlochając z udręki, powiedział
poczuł, że przyszedł.

******

W ciągu godziny panna Ashton przekonała pana Browna, by jej towarzyszył
jedna z sal widokowych w piwnicy.

W jasno oświetlonym pokoju po drugiej stronie wizjera jedyny kawałek
Jednym z mebli, które Jeremy widział, była drewniana belka, którą wyściełano
szorstki materiał wzdłuż jego powierzchni.

– Nie będą mogli nas zobaczyć – zapewniła go panna Ashton tuż przy drzwiach
do drugiego pokoju otwartego.

Surowo wyglądająca kobieta wprowadziła do pokoju Wilmę Brown, jej małą główkę
nieśmiało spuszczone. Jeremy gasped, as he saw his daughter and two older
girls enter the room before the door was closed and locked.

"What?" Jeremy mumbled confused as to what was going to happen, and yet
unable to concentrate as his eyes devoured his daughter.

"I am tired of having to repeat myself, Miss Brown. You have received a
number of warnings and I can see no improvement," The teacher told her.

"I do try. I do!" Wilma said, defending herself in a subdued voice.

"Do not interrupt me!" the teacher said indignantly.

Mr Brown licked his lips and shuffled forward eagerly to see what was
going to happen.

"You are going to be punished, and I hope this teaches you a lesson young
lady!" the teacher told her.

"Remove your uniform," she spat.

"We've had to exaggerate her waywardness in order to provide you with
this demonstration of what we offer parents," Miss Ashton murmured,
watching the man stare intently as his daughter undressed.

"You arrange this for other parents?" he breathed, studying Wilma's
nakedness and wishing he had taken a greater interest in her while she'd
been at home.

He could have pretended to need to investigate her health, could have
pretended to need to check on her development. As a last resource, he
could have used the same demanding tone that the teacher now used to get
her to grovel naked at her feet.

He could have just demanded that she undress, like she was now, his eyes
sliding towards the two other girls as they lowered the padded beam and
fastened it into position.

"Up you get," the teacher told Wilma sharply.

The assistants helped her, arranging her so she laid along the beam with
her bottom perched over the end nearest the spy hole.

Her legs were bent up under her, much like those of a jockey riding a
horse, but with the result of leaving her bottom widely parted and her
little cunt fully exposed to those watching. Finally her arms were drawn
forward and then fastened to cords that held her stretched along the
beam.

"Oh, you'll cry soon enough," the teacher told Wilma as she began to
softly weep. She lifted a solid looking rattan cane and tested it in her
hands, bending it right round to show how supple it was, then whistling
it through the air, aware that the child's father was now just the other
side of wall.

The teacher took up her position at the foot of the beam and tapped the
young girl's bottom with the cane. Wilma wept loudly, feeling the cold
rod slide along her bottom, parallel with her short, half parted anal
crease.

She lifted the cane high, bringing it down quickly so the girl would have
little time to prepare, then stood aside to let those beyond the spy hole
enjoy her exposed charm's as she struggled in her agony.

A bright line appeared close to her bottom crease, swelling upwards as
Wilma continued to cry. The teacher lifted the rattan cane again, and
brought it down sharply upon Wilma's little bottom smiling as the girl
screeched, and then bounced up and down on the beam.

Like many pupils before her, Wilma had learnt how best to absorb the
terrible pain of the cane was to thrust her young cunt against the rough
padding, trying to offset the burning agony in her bottom with the sharp
delight it brought her cunt.

The third stroke landed directly between her bottom cheeks, just as she
had lifted herself off the beam. Jeremy sobbed excitedly as he saw his
daughter squirm with fresh pain, her contortions bringing her little anus
into view now, reddened from the last strike of the cane.

Screaming, Wilma frantically rubbed herself against the padding, her
breath growing short with her efforts. To those watching, her slender
young form looked delightful, more so because of her position; her legs
bent outward under her, fully exposing her genitals.

"Would you like one of my girls to provide you relief?" Miss Ashton asked
Jeremy, watching his reactions intently.

"Unbelievable!" Jeremy gasped. The teacher now put aside the cane to pick
up a slender belt, which she doubled over in her fist, pressing it into
Wilma's little cunt.

Unblinking, his breath held, Jeremy watched the belt rise, then come down
in a short sharp arch that scored the tender flesh between her legs.
Wilma screamed afresh, once more jerking and squirming, madly trying to
relieve herself of the pain while held in he bonds.

Her cunt brightened with her struggling, burning brightly and yet
gleaming with wetness. The belt came down once more, scoring her tender
flesh and brightening it still further, making her screech, squirm and
frantically push her pelvis into the padding beam below her.

A little girl of twelve came into the viewing room and knelt before
Jeremy. She was blond and blue eyed, exactly the way he liked them.

As the belt landed yet again between Wilma's legs sending her into fresh
paroxysm, the girl released his cock and held it outward for her mouth to
cover the tip.

Pleasure and excitement soared in the old man, yet his eyes never drifted
from the sight of his daughter, legs spread, grinding her tenderised
vulva down onto the padded beam whilst crying loudly.

"Have you learnt your lesson yet?" her teacher asked.

"Yes Miss!" Wilma sobbed, nodding her head frantically.

The teacher put the belt aside and picked up two long feathers.

As the girl in his lap began sliding her lips along his cock, licking and
sucking on him, the teacher was sliding the feathers over Wilma's
tenderised flesh, the tip of one probing her little anus while the other
stroked her reddened labia and sawed softly along the edge of her swollen
clitoris hood.

Wilma arched as she came, a sweet cry breaking through as she was brought
on and satisfied. With the image of his daughter spending on the two
artfully positioned feathers, Jeremy arched, his head thrown back as the
girl tightened her lips around his cock, and drank his seed.

"You are most welcome to experience these things again, whenever you
wish, for a small fee of course," Miss Ashton said, watching intently as
he came back down to earth.

Podobne artykuły

120 dni sodomy - 30 - część 1, DZIEŃ DWUDZIESTY DZIEWIĄTY

DZIEŃ DWUDZIESTY DZIEWIĄTY Istnieje przysłowie – a jakie to wspaniałe przysłowia – jest takie, powiadam, które utrzymuje, że apetyt przywraca się poprzez jedzenie. To przysłowie, choć prostackie, ba, wulgarne, ma jednak bardzo szerokie znaczenie: mianowicie, że przez dokonywanie okropności zaostrza się chęć popełnienia kolejnych, i że im więcej się ich popełnia, tym więcej się ich pragnie. No cóż, dokładnie tak było z naszymi nienasyconymi libertynami. Przez niewybaczalną surowość, przez obrzydliwą wyrafinowaną rozpustę, jak wiemy, potępili swoje żony, aby po wyjściu z wychodka oddawały im najohydniejsze i najbardziej nieczyste usługi. Nie zadowoliło ich to i 29 listopada ogłosili nową (która wydawała się...

1.1K Widoki

Likes 0

Roxy Bottom nr. 1

Roxy Bottom i Chance Infinity Roxy Bottom westchnęła ciężko, rzucając swoje zmęczone ciało na twarde łóżko typu queen-size. Właśnie skończyła brać zasłużony prysznic po przeprowadzce do nowego mieszkania. Cały proces trwał dwa dni ciężkiej pracy, ale w końcu się zaaklimatyzowała. Chłodna kołdra na łóżku kontrastowała z ciepłym, puszystym ręcznikiem owiniętym wokół jej ciała, a stymulujące uczucie sprawiło, że jeszcze bardziej wtuliła się w łóżko. Była w tym momencie taka spokojna i szczęśliwa. Słońce już dawno zaszło, a jej brzuch był pełen pizzy i piwa. Jej przyjaciele poszli do domu na noc, a ona została zupełnie sama. Była bardzo szczęśliwa, że ​​wyprowadziła...

1.2K Widoki

Likes 0

Kemping_(0)

Wyjątkowo jak na brytyjskie lato był to piękny, ciepły dzień, pogodny, jasny, z dniem wymiany dla nowo przybyłych i tych wyjeżdżających, którzy nie byli zbyt zajęci wokół basenów i barów. Na kempingu znajdowały się pięknie utrzymane trawniki, a samochody musiały parkować na betonowym parkingu, aby trawa była zdrowa i niezniszczona. Dzięki temu grunt był dobry do drenażu i wygodny dla nawet najbardziej prymitywnych namiotów. Zostałeś poproszony o wyjazd na biwak z inną parą, która była twoimi partnerami, co oznaczało, że miałeś własny namiot bijou w odległości około 30 stóp od swoich towarzyszy, co zapewniało minimalny poziom prywatności. Codzienny reżim obejmował śniadanie...

1.3K Widoki

Likes 0

Powstanie i upadek chłopca o imieniu Rave część 6

Radzenie sobie z frustracją seksualną Miałem 13 lat i nienawidziłem siebie, ale nie nienawidziłem swojego życia. Miałem dziewczynę, która mnie kochała, szacunek mojego gangu, strach przed moimi wrogami i więcej pieniędzy, niż kiedykolwiek widziałem. Minęło ponad sześć miesięcy, odkąd zaznałem prawdziwego głodu, miałem grupę przyjaciół, którzy szli za mnie na ścianę, mogłem uprawiać seks z tuzinem różnych dziewczyn, gdybym chciał, i nie żyłem już w strachu moje gwałtowne odruchy mogłem pobłażać niektórym, a teraz mogłem tłumić inne. Całe to wspaniałe nowe życie kosztowało mnie trochę krwi, trochę słodyczy, trochę więcej bólu i moją nieśmiertelną duszę. Usiadłem na rogu Lacy, obserwując interesy...

3.5K Widoki

Likes 0

Miłość TKD

W tym czasie byłem 13-letnim chłopcem i miałem wielką ochotę na seks. Byłem wysoki i trochę w rozmiarze „grubokościstym”, ale nie miałem nadwagi. Miałem 5'7'' i ważyłem 170 funtów. W tym czasie miałem wiele przyjaciółek; kilka z nich było długoterminowych, ale większość to dziewczyny ze szkoły, które były znane jako dziwki. Miałem ładnego, siedmiocalowego kutasa. Kiedy miałem 13 lat, brałem udział w wielu bójkach i prawie zawsze wychodziłem z nich bez szwanku, zostawiając drugiego pobitego. Bardzo lubiłem sztuki walki i postanowiłem spróbować swoich sił w tae-kwon-do. Porozmawiaj o idealnej rzeczy dla mnie do zrobienia! Pozwoliło mi to skuteczniej ukierunkować złość. Kiedy...

1.7K Widoki

Likes 0

Pomocna dłoń matki Ch. 6

Rozdział szósty: Matki, synowie i kochankowie W końcu ramiona Jasona Jacksona pozostały w gipsie przez kolejne dwa tygodnie, w sumie sześć. Wiadomość o ich usunięciu została przywitana przez młodego człowieka ogromnym westchnieniem ulgi, a następnie uniesieniem. Ale uniesienie i ulgę natychmiast zastąpiło uczucie konsternacji i niedowierzania, ponieważ kiedy rzeczywiście zdjęto odlewy, Jason był zszokowany, widząc, jak jego niegdyś muskularne i opalone ramiona wyglądają na blado-żółte, pomarszczone i chude. Gdzie się podziały jego cudownie stonowane bicepsy? Był to brzydki i nieszczęśliwy spektakl, a po uniesieniu odzyskanej wolności stał się urażony i płaczliwy, niemal samobójczy. „Tak, wiem, to czasami szok, kiedy plastry są...

2.5K Widoki

Likes 0

Dekorator wnętrz

Maria ma dwadzieścia pięć lat, samotna, młoda dekoratorka wnętrz i sprzedawczyni w rodzinnym sklepie meblowym. Musiała zawrzeć umowę. Zadanie okazało się jednak trudniejsze, niż się spodziewała. Różne opóźnienia powodowały, że kupujący mieli wątpliwości. Dzisiaj miała nadzieję, że kupujący wejdzie i sfinalizuje transakcję. Nie będąc osobą, która rutynowo wykorzystuje swój naturalny wygląd na swoją korzyść w kontaktach z mężczyznami, Maria niechętnie wyciągnęła z szafy obcisły sweter bez rękawów i uzupełniającą krótką spódniczkę. Mając tylko małą parę majtek pod spodem, czuła się niezręcznie ubrana. Ale to była wielka sprawa dla niej osobiście – możliwość przeprowadzenia przeprowadzki bez zaangażowania członków jej rodziny. Z determinacją...

3.3K Widoki

Likes 0

Poszukiwania nudystów cz.1

Niedawno odkryłem nudyzm podczas surfowania w Internecie, zawsze wiedziałem, że istnieje, ale myślałem, że to głównie europejska plaża, ale zdałem sobie sprawę, że w USA są miejsca dla nudystów Zdecydowałem się sprawdzić online, czy są jakieś w pobliżu. Byłem zszokowany odkryć, że trzy plaże dla nudystów znajdowały się w odległości dwóch godzin ode mnie. Najbliższy był oddalony o około 45 minut i znajdował się na terenie stanowym i podobno był patrolowany przez strażników parku. Następny o 2 godziny drogi znajdował się na starym zbiorniku należącym do firmy energetycznej, ale także patrolowanym przez policję. Trzeci tylko około 10 minut dalej niż ostatni...

2.5K Widoki

Likes 0

Sarah spotyka szaleńca

Sarah spotyka szaleńca Kiedy mnie wypuścili, powiedzieli, że nie jestem już zagrożeniem dla siebie i innych. Pięć ofiar w pięciu różnych stanach mogło później przekonać ich do zmiany opinii. Moje zdjęcia, które pokazują w telewizji, zostały zrobione lata temu, kiedy po raz pierwszy mnie złapali. Pokazują rysunek przedstawiający, jak według niektórych artystów mógłbym wyglądać, gdybym zapuścił brodę. To niesamowite, jak mało mnie przypomina. Bardziej podoba mi się moja broda. Kiedy osiągniesz mój wiek, mówią, że masz twarz, na którą zasługujesz. A kiedy twoje serce jest tak samo wypełnione czystą ciemnością jak moje, ma tendencję do nadawania ci twarzy, której ludzie nie...

1.7K Widoki

Likes 0

HOBO - Rozdział 15

ROZDZIAŁ PIĘTNASTY Następny rok zaczęliśmy jeszcze bardziej gorączkowo niż poprzedni. Restauracja wystartowała znacznie szybciej niż przewidywano, a Michelle pracowała od dwunastu do czternastu godzin dziennie. Zatrudniła Eddiego Sampsona jako kierownika, dzięki czemu mogła swobodnie zajmować się kuchnią. Zatrudniła też innego kucharza i jeszcze jedną kelnerkę. W czerwcu przez większość wieczorów trzeba było czekać na stolik od trzydziestu do czterdziestu pięciu minut. Michelle przez większość dni wracała do domu dopiero po północy. Pierwszego lipca tego roku siedziałem na kanapie oglądając telewizję, czekając na powrót Michelle do domu. To był piątek wieczorem i zawsze czekałem w piątkowe i sobotnie wieczory. Od czasu do...

2.2K Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.