Jane wchodzi na izbę przyjęć, a tam w kącie siedzi jej syn z gipsem na obu rękach. Co się stało? James pyta jej syna Marka. „Wszystko w porządku, ale złamałem oba nadgarstki” i podnosi ręce, żeby jej pokazać. „Przebiegałam po linie, ześlizgnęłam się z drabiny i próbowałam złagodzić upadek, ale zamiast tego złamałam nadgarstki”. Marek wyjaśnił to swojej matce. „Dopóki nie zostaniesz poważnie ranny, myślę, że wtedy było to błogosławieństwo”. Mówi mu. „Muszę nosić te rzeczy przez sześć do ośmiu tygodni, ale wolny lipiec i sierpień też nie będą takie złe”. On mówi. Przez następne dwa tygodnie Mark i Ashley, jego...
0 Widoki
Likes 0