Któregoś popołudnia wróciłam do domu ze szkoły i zastałam mamę skaczącą, jakby właśnie wygrała na loterii.
„Co się z tobą dzieje, mamo?” Powiedziałem, rzucając torbę obok kanapy. Praktycznie wciągnęła mnie za ramię do kuchni i w dramatyczny sposób machnęła ręką w stronę wazonu z dwunastoma czerwonymi różami stojącego na blacie.
– Świetnie – powiedziałem, starając się nie dać jej do zrozumienia, jak bardzo mnie to nie obchodzi. „Kto jest twoim tajemniczym wielbicielem?” Mama praktycznie klasnęła w dłonie z radości jak dziecko.
„Masz” – powiedziała, podając mi kartkę – „przeczytaj”. Wziąłem go od niej, spojrzałem na niego i przeczytałem: „Pozwól mi zabrać na randkę tak piękną kobietę jak ty, a obiecuję, że nie pożałujesz. Mam Ci wiele do zaoferowania, abyś był szczęśliwy. Stevena Burkle’a.”
Przeczytałem kartę jeszcze raz i przeczytałem ją po raz trzeci. To niemożliwe. Pan Burkle zabierał mamę na randkę? Co to, kurwa, znaczyło? Oddając jej kartę, udało mi się przywołać na twarz fałszywy uśmiech szczęścia.
"Wiesz co to oznacza?" zapytała. Potrząsnąłem głową. „Steven poprosi mnie, żebym za niego wyszła!” I tak moja szczęka nie mogłaby opaść niżej. „Ale zawsze mówiłeś, że w szkole średniej był maniakiem i nigdy nie poświęciłeś mu czasu…” Zająknąłem się.
Zaśmiała się. „Facet uwielbiał mnie w szkole średniej i oczywiście nadal mnie uwielbia. Poza tym te dziesięć lat nieźle go ukształtowało. Jest przystojny i ma własną firmę. Pieniądze, dobry wygląd i założę się, że będzie dobry w łóżku.
"Mamo, proszę!" - powiedziałam, starając się brzmieć na bardziej zirytowaną myślą, że powie mi, jak bardzo chce go teraz przelecieć. Naprawdę, kipiałam ze złości. Ten drań myślał, że może przelecieć mnie i moją matkę? Po prostu bym się nad tym zastanowił.
„Och, Trish, daj spokój” – roześmiała się. „Zawsze mówiłeś, że jest dla ciebie bardzo podobny do Patricka Swayze”. Obnażyłem zęby w uśmiechu przypominającym uśmiech. "Szczęściarz."
„Trish, zadzwonię do Stevena i umówię się na randkę. Chcę, żebyś pomogła mi wybrać sukienkę, którą muszę założyć.
– Dlaczego po prostu nie kupisz nowego? Zasugerowałem. Uśmiechnęła się i skinęła mi głową. – To świetny pomysł, Trish. Będę. Przy okazji mogę wybrać seksowną bieliznę!” – zaśmiała się ponownie i poszła do kuchni, żeby zadzwonić do pana Burkle’a.
Zacisnęłam zęby, idąc na górę do swojego pokoju i przebrałam się z szkolnego mundurka w parę elastycznych spodenek, podkoszulek i tenisówki.
„Mamo, idę pobiegać. Wrócę wkrótce!" Krzyknąłem i wybiegłem przez frontowe drzwi, zanim zdążyła odpowiedzieć. Pobiegłem ulicą do domu pana Burkle’a i wyjrzałem przez okno salonu. Rozmawiał przez telefon i śmiał się z osobą po drugiej stronie. Biegłem dalej przez resztę przecznicy, zanim wróciłem do jego domu. Zauważyłem panią Weatherly, starszą panią z nadwagą, która mieszkała obok, podlewającą kwiaty. Widziałem, jak podniosła wzrok, uśmiechnęła się i pomachała do mnie. Pomachałem w odpowiedzi, podszedłem do drzwi wejściowych i zapukałem.
Pan Burkle natychmiast je otworzył. „Triss! Co Ty tutaj robisz?" Syknął pod nosem, spoglądając na panią Weatherly, która nam się przyglądała. „Musimy porozmawiać… teraz!” syknąłem z powrotem. Przywołał na twarz przyjazny uśmiech i serdecznie mnie przywitał. Wyraz jego oczu był zupełnie inny.
„Trish!” Powiedział na tyle głośno, aby pani Weatherly usłyszała. "Co za miła niespodzianka. Czy masz ochotę wpaść na szklankę lodowatej lemoniady, którą przygotowałem? Musisz być spragniony po całym tym bieganiu.
Od razu się uśmiechnąłem. "Z przyjemnością!" Odsunął się, żeby mnie wpuścić, i widziałam, jak machał przyjaźnie do pani Weatherly. Kiedy zamykał drzwi, jego ramię było napięte od tłumionego gniewu. Odwrócił się, chwycił mnie i przygwoździł do ściany swoim ciałem.
"Co ty tu do diabła robisz? Jesteś prawie ubrany. Czy chcesz mnie aresztować?” warknął na mnie. „Puść mnie, albo będę krzyczeć i dopilnuję, żebyś to zrobił. Jestem pewien, że urocza pani Weatherly z chęcią by to zgłosiła.
Puścił mnie i cofnął się. Wszedł do kuchni, otworzył lodówkę i wyjął dzbanek lemoniady. Po nalaniu do szklanki i podaniu mi jej, usiadł przy stole. Wypiłem kilka łyków i odstawiłem szklankę.
„O czym dokładnie mamy porozmawiać?” – zapytał, opierając łokieć na oparciu krzesła i unosząc brwi. Wpatrując się w niego, wziąłem szklankę z lemoniadą i rzuciłem mu ją w twarz. – Cholernie dobrze wiesz, o czym musimy porozmawiać!
Warknął, gdy rzucił się na mnie, przewracając krzesło. Chwycił mnie za nadgarstki, pochylił nad kontuarem i boleśnie przycisnął je do kafelków.
„Myślisz, że możesz mnie pieprzyć i pieprzyć moją matkę!”
Patrzył na mnie, jego oczy błyszczały wściekłością, a lemoniada kapała mu z twarzy. Jego oczy złagodniały, gdy dostrzegł mój zraniony gniew. Całowanie mnie jego gorącymi ustami sprawiło, że moja cipka mrowiła, a sutki stwardniały. Otworzyłam usta pod jego, a jego zręczny, gruby język wśliznął się do środka i splątał się z moim. Mogłam tylko jęczeć, gdy wsunęłam swój język w jego. Jego usta zasysały mój język, a jego język napierał na mój. Podnosząc głowę, szepnął: – Powinienem był ci powiedzieć pierwszy.
Przesunął ustami wzdłuż mojej szyi, w dół obojczyka. jęknąłem. Puścił jedną z moich dłoni, żeby móc wsunąć ją pod luźne spodenki. Znalazł moją łechtaczkę i pocierał ją tam i z powrotem palcem wskazującym. Jęknęłam, gdy moje biodra zetknęły się z jego dłońmi. Moja cipka już bolała z powodu wszystkich dziesięciu cali grubego kutasa.
Wydawał się wiedzieć i wsunął jeden palec w moją cipkę, a potem drugi. Zaczął mnie pieprzyć palcami, bardzo powoli, potem coraz mocniej, aż moja cipka wytrysnęła na całą jego dłoń. jęknąłem.
„Pieprz mnie” – błagałem. „Pierdol mnie tutaj…” Nie musiałem pytać dwa razy. Miał spodnie do kostek i sterczał z niego gorący, pulsujący kutas. Unosząc moje biodra na blat i ściągając spodenki, przesuwał palcem w górę i w dół po mojej cipce, przez co jęczałam i wiłam się.
"Proszę! Pieprz mnie…!” Prawie krzyknąłem. Uśmiechnął się i wziął swojego grubego kutasa w dłoń. Wepchnięcie główki jego kutasa sprawiło, że moja cipka zacisnęła się wokół niej, gdy wepchnął ją do środka na całą długość. Cofnął się o cal, po czym bardzo powoli zanurzył się z powrotem w moją bolącą dziurę.
Jęknęłam chcąc więcej. Zamiast mnie pieprzyć, otworzył moje wargi sromowe i masował moją łechtaczkę w tę i z powrotem, coraz mocniej, przez co moja cipka zacisnęła się wokół jego kutasa, a moje biodra oderwały się od blatu. „Och, proszę, nie rób mi tego…” jęknęłam. Nie mogłam już znieść jego dokuczającej przyjemności. Moja cipka aż bolała, żeby ją wyruchać.
"Co? Nie rób tego?” Jego kciuk okrążył moją łechtaczkę, a ja ponownie jęknęłam. – A może nie powinienem tego robić. Wyciągnął ze mnie swojego kutasa, po czym ponownie mnie nim napełnił. "Zrób to! Zrób to! Zrób to!" śpiewałem. Rozchylając moje uda, zaczął wsuwać i wysuwać mojego kutasa mocniej i szybciej.
"Oh! Panie Burkle! Pieprzysz mnie tak dobrze. Tak dobrze! Proszę, nigdy nie przestawaj pieprzyć się z moją cipką! Jęknąłem, gdy pieprzyłem się mocniej.
„Założę się, że nigdy tego nie zrobię!” Wsuwając rękę pod mój tyłek i unosząc ją do góry, wbijał we mnie swojego kutasa mocniej i szybciej.
"Oh! Panie Burkle! Idę się spuścić! Oh! Oh! Pieprz mnie!”
"Tak, to jest to! Spuść się na mnie, kochanie. Spuść się na mojego kutasa! O cholera! Spuszczam się w twoją słodką, ciasną cipkę!” Jego kutas wystrzelił w moją cipkę mnóstwo gorącej spermy, przez co doszłam jeszcze bardziej, gdy poczułam, jak mnie obmacuje. Kiedy wyciągnął swojego wciąż twardego kutasa z mojej pochwy, opuściłam nogi, oparłam się na jednej ręce i zaczęłam masować łechtaczkę.
Obserwował mnie, gdy mocniej pocierałem mały guzek i zacząłem głaskać jego penisa w górę i w dół dłonią. Pomiędzy jękami wydyszałam: „Jeśli tak bardzo lubisz pieprzyć tę słodką, ciasną cipkę…” (jęk) „Dlaczego miałabyś chcieć pieprzyć moją sukę matki?” Podniosłem nogę i rozłożyłem udo na prawej stopie i zacząłem pieprzyć moją cipkę środkowym palcem jego spermą, a moją zwilżającą ją całą.
„Ohhh… nie wiesz, jak cholernie gorąco mnie rozśmieszasz? Widzę, że sprawiam, że jesteś tak cholernie gorący. Uwielbiasz ruchać moją słodką cipkę, panie Burkle!
Podszedł i wepchnął mi swojego kutasa w twarz. Wziąłem go do ust, poruszając się szybko w górę i w dół, w górę i w dół, uderzając w tył mojego gardła. Jego dłoń zacisnęła się na moich włosach. Widziałem, że był bliski dojścia.
„Masz rację, mam. Moje lekcje zmieniły cię w gorącą, małą pierdolniczkę!” Krzyknął, a w moich ustach wybuchła sperma. Połykałam każdą stertę spermy, którą wpuścił, i wydoiłam go, ile tylko mogłam. Jego kutas zaczął wracać do swoich normalnych rozmiarów po całej tej rygorystycznej aktywności, przez którą go poddałem. Westchnął, opierając się o blat.
„Naprawdę potrzebuję teraz szklanki tej lemoniady.” On spojrzał na mnie. "Jak o tobie?" Pokręciłam tylko głową, zaciskając nogi i podchodząc do szortów. Poczułam, jak mnie obserwuje, gdy je zakładałam i siadałam na kanapie. Ten, na którym lubił brać moją wisienkę. Uwielbiałam ruchać się z tym mężczyzną. Byłam zraniona i wściekła jednocześnie. Próbowałam zaprzeczyć przyczynie, dla której czułam się tak, jak się czułam. Każda inna dziwka mogłaby uznać to za nic wielkiego i powiedziałaby: „Zróbmy trójkąt”.
Nie mogłem, bo po pierwsze – nienawidziłem mojej mamy i nie pieprzyłbym się z nią, nawet gdybyś mi zapłacił. Poza tym chciałam pana Burkle'a tylko dla siebie. Spojrzałem na niego. Włożył z powrotem spodnie i popijał lemoniadę, odwrócony do mnie plecami.
– Chyba powinienem już iść. Moja mama chce, żebym pomogła jej wybrać strój na twoją randkę – powiedziałam zjadliwie, a znaczenie było jasne w moim głosie. Kiedy nadal nic nie powiedział, wstałam z kanapy i ruszyłam do drzwi.
– Trish, poczekaj. Chodź, usiądź i pozwól mi z tobą porozmawiać. Moja twarz była odwrócona, więc nie mógł zobaczyć ulgi, jaką poczułam w moich oczach.
Usiedliśmy razem na kanapie, a on objął mnie ramieniem i przyciągnął bliżej. Jego usta złączyły się z moimi w delikatnym pocałunku.
„Trish, zabieram twoją matkę na randkę, bo chcę się z nią ożenić. A teraz mnie wysłuchaj – powiedział, podnosząc rękę, kiedy zaczęłam się krzywić. – Nie z powodów, o których myślisz.
– W takim razie po co to jest? Przesunął dłonią wzdłuż mojego obojczyka w dół po boku i chwycił moją lewą pierś. Pocierał kciukiem sutek tam i z powrotem, aż do jego szczytu.
„Pamiętasz tę noc, kiedy wkradłaś się do mojego domu i nauczyłam cię, jak zadowolić mężczyznę? Pamiętasz, jak wsuwałem i wysuwałem kutasa z twojej dupy i jak bardzo ci się to podobało? Westchnąłem. Jego słowa sprawiły, że poczułam mrowienie w cipce.
– Tak, ale co to ma wspólnego z poślubieniem mojej matki? Próbowałem sobie przypomnieć, żeby pozostać na właściwej drodze. „Cóż, gdybym był twoim ojczymem, mógłbym cię pieprzyć, kiedy tylko chciałem i gdziekolwiek chciałem. Nie musielibyśmy się martwić takimi starymi sukami jak pani Weatherly. Pocałował bok mojej szyi. – Nie spodobałaby ci się ta Trish, kochanie? Wsunął rękę w moje spodenki, wsunął palce w moją cipkę i pocierał kciukiem tam i z powrotem mój guzek.
jęknąłem. – Tak, bardzo tego chcę – wydyszałam. Jego środkowy palec, mokry od moich soków i jego spermy, wciąż znajdującej się w mojej cipce, wsunął się w moją dupę. Jęknęłam, gdy zaczął go pieprzyć. „Idź dziś wieczorem do domu i naprawdę się nad tym zastanów” – szepnął.
Nie trzeba było o tym myśleć. Już niedługo miałam ruchać się z moim nowym ojczymem i nie mogłam się, kurwa, doczekać!