Współlokatorzy

1.9KReport
Współlokatorzy

Uniwersytet jest skomplikowany bez względu na okoliczności, ale dla Nicka Kotsopoulousa było to o wiele trudniejsze. Zostawiając rodzinę i wszystko, co kiedykolwiek znała, przejechała pół świata, aby poszerzyć swoje horyzonty, robiąc doktorat z anglistyki na Uniwersytecie Yale. Decyzja była trudna do podjęcia, ale jej rodzina wiedziała równie dobrze jak ona, że ​​aby uzyskać najlepszą możliwą edukację i otworzyć po drodze wiele możliwości, musi opuścić ojczyznę i szukać porady za granicą. Młody i bystry, Nick został natychmiast przyjęty na studia podyplomowe Yale z różnymi ofertami stypendiów napływającymi ze wszystkich kierunków. Chętnie przyjęła hojność szkoły i ledwo skończyła pierwszy stopień, była już w pierwszym samolocie z kraju.

Jej pierwszy rok studiów był nieco trudny; konieczności przystosowania się do nowego otoczenia, jednocześnie starając się stłumić tęsknotę za rodziną i przyjaciółmi. Praca w szkole była jednak niezwykle interesująca i przez większość czasu zajmowała ją i rozpraszała, zwłaszcza że uczyniła to swoim pierwszym i najważniejszym priorytetem. Miała zamiar ukończyć studia za cztery lata i wydawało się, że jest na dobrej drodze. Pomogło jej to nie myśleć o tych, za którymi tęskniła, ale także trzymało ją w ukryciu w swoim pokoju w akademiku, z dala od towarzystwa i życia towarzyskiego.

Wykładowcy byli zachwyceni, że mają ją wśród swoich pracowników, zarówno jako badacza, jak i asystenta, ale po pierwszym roku, kiedy lepiej ją poznali, zaczęli się niepokoić. Uważali, że jest zbyt samotna i poświęciła się swojemu zadaniu ze zbyt dużą starannością. Decydując się podać pomocną dłoń, zorganizowali dla niej współlokatorkę. Absolwenci mieli przywilej wyboru pokoi jednoosobowych, a ponieważ Nick wyraźnie wyróżniał się, chętnie spełnili jej prośbę. Kiedy jednak czas mijał, a Nick nie wykazywał zainteresowania jakimkolwiek życiem towarzyskim, jej przyjaciele z wydziału postanowili się wtrącić.

„Dlaczego znowu mam współlokatora?” – zapytał Nick z irytacją. Cieszyła się swoją przestrzenią i była nieugięta, by się jej trzymać. Poza tym przyzwyczaiła się, że ma cały pokój dla siebie i niechętnie miała do czynienia z kimś z zewnątrz.

„Cóż, w akademiku brakuje miejsc i mamy pewne problemy z dość dużą liczbą nowych studentów. Zrekompensujemy ci to, możesz być tego pewien. znaleźć bardziej odpowiednie rozwiązanie, znowu dostaniesz swój pokój jednoosobowy”. Powiedział Michael O'brien, doradca absolwentów.

„Słuchaj, rozumiem braki iw ogóle, ale czy nie ma innych pojedynczych sypialni, które możesz zaatakować?”

Michael stłumił chichot. „Nie, przepraszam. Twoje jest ostatnie i nie możemy umieścić uczennicy z mężczyzną”. Miał nadzieję, że to usatysfakcjonuje ją do zaakceptowania nowego przeniesienia.

Wierzyli, że nowa uczennica będzie w stanie wytrząsnąć Nicka z narzuconego przez siebie stoicyzmu i wprowadzić ją w świat żywych. Była nowa na uniwersytecie, studentka trzeciego roku medycyny, miała bystry umysł i bystry duch; po prostu właściwa kombinacja, aby wyciągnąć każdego ze skorupy.

„Dlaczego jej nie spotkasz i sam się nie przekonasz? Może po prostu się dogadacie”. Zaproponował.

Nick westchnął głęboko. „W porządku, nie mam żadnego wyboru, prawda?”

Michael uśmiechnął się, „Dobrze” i poklepał ją po plecach.

Następnego dnia Nick został przedstawiony Miss Perky. Miała około 175 cm wzrostu, blond włosy do ramion i błyszczące zielone oczy. Na zewnątrz wydawała się dość miła, ale zdobycie Nicka wymagałoby czegoś więcej. Kiedy drzwi otworzyły się z hukiem i dziewczyna zaczęła grzebać w bagażu, Nick, co nie było zaskoczeniem, właśnie się uczył. Podnosząc głowę i mrugając na jasne światło z zewnątrz, zmrużyła oczy na swoją nową współlokatorkę. Nie była pewna, czy jej bagaż w ogóle zmieściłby się w jednoosobowej sypialni. Personel akademika zorganizował wniesienie drugiego łóżka i ustawienie go pod przeciwległą ścianą, przed drzwiami. Obok postawili małe biurko, drewnianą biblioteczkę i kompaktową komodę. Po drugiej stronie pokoju, gdzie stała sypialnia Nicka, meble były prawie takie same. Miejsce, które teraz zajmowała dziewczyna, było niegdyś pokojem dziennym Nicka i smutno jej było patrzeć, jak znika.

Po skończeniu z bagażem i zapełnieniu połowy pokoju, blondynka podskoczyła do swojej znudzonej współlokatorki. "Cześć, jestem Amy." Podała rękę i uśmiechnęła się czarująco.

Nick spojrzał na nią podejrzliwie i wstał z krzesła. „Jestem Nick. I zanim się ustatkujesz, chcę wyjaśnić kilka podstawowych zasad. Naprawdę nie lubię hałasu, nie lubię, gdy ktoś mi przeszkadza, kiedy się uczę i ogólnie rzecz biorąc, nie chcę przyjęć, przyjaciół, głośna muzyka lub coś podobnego wnoszonego do tego pokoju”. To powiedziawszy, mocno potrząsnęła ręką oszołomionej dziewczyny i ruszyła po napój gazowany z małego mini baru w rogu.

Amy powoli się zorientowała i powiedziała ostro: „Ja też nie toleruję takich rzeczy, ale szczególnie nie lubię, gdy mówi się do mnie z brakiem szacunku lub protekcjonalnością. Miej to na uwadze”. Odwracając się, poszła uporządkować swoje rzeczy i generalnie nie wchodzić w drogę apodyktycznej kobiecie.

To było ponad rok temu. Teraz nie było nic, co mogłoby stanąć między tą dwójką. W ciągu roku, który spędzili razem, stali się najlepszymi przyjaciółmi, ponieważ poznali swoje upodobania i antypatie. Wpadli w rutynę, która okazała się dla obu bardzo wygodna i odpowiednia, i nikt nigdy nie wspomniał o przywróceniu rzeczy do poprzedniego stanu. Wyglądało jednak na to, że plan przyjaciół Nicka nie powiódł się dokładnie tak, jak sobie tego życzyli. Rzeczywiście, Nick od czasu do czasu zaczynał ujrzeć światło dzienne, ale los chciał, że Amy była równie pilna jak Nick. Była najlepsza w swojej klasie i zamierzała pozostać na tym miejscu do końca studiów. W ich wielu rozmowach powiedziała Nickowi, że zostanie lekarzem byłoby dla niej spełnieniem marzeń; jak kochała i podziwiała ludzi pracujących w tym zawodzie i jak chętnie poświęciłaby kilka lat swojego młodego życia, aby osiągnąć swoje cele. Oboje byli oddanymi studentami i stwierdzili, że są zadowoleni ze swojej roli w życiu.

Z drugiej strony Amy, ze swoją żywiołową osobowością, bardzo szybko znalazła przyjaciół i wkrótce została zasypana telefonami i zaproszeniami na przyjęcia i tym podobne. Mimo że była bardzo zajęta studiami, musiała przyznać, że chciała w pełni doświadczyć życia studenta i wyjść z przyjaciółmi i zobaczyć to, czego jej brakowało. Za każdym razem, gdy była zapraszana na przyjęcie, próbowała nakłonić Nicka do wstania z krzesła i pociągnięcia jej w stronę prawdziwego świata. Ale jej liczne próby zwykle kończyły się bezowocnie. Nick był jeszcze gorszy od niej, jeśli chodzi o jej celowość.

Był ranek i słońce świeciło jasno, kiedy Amy weszła do pokoju. Właśnie wróciła z zajęć i chciała porozmawiać ze swoją najlepszą przyjaciółką. Wchodząc do ich pokoju, skierowała się do domeny Nicka, nie zdziwiona, że ​​znalazła ją pochyloną nad biurkiem, czytającą i piszącą na swoim laptopie. Zakradając się od tyłu, położyła dłonie na szerokich ramionach Nicka i zaczęła je masować. Nick podskoczył lekko na nieoczekiwany dotyk, ale szybko rozluźnił się w kojących dłoniach, które nadal atakowały jej obolałe mięśnie.

– Hej, nadal to robisz?

„Hej, Amy. Tak, muszę napisać ten artykuł”.

„Aww, chodź. Chcę z tobą chwilę porozmawiać. Później możesz wrócić do swojej gazety”.

Nick spojrzał przez jej ramię na Amy. „Przepraszam, kochanie, ale naprawdę muszę nad tym popracować. Termin mam za dwa dni, a ja tak bardzo nie mam czasu”. Wzięła Amy za rękę i ścisnęła przepraszająco.

Amy przesunęła się na bok, żeby lepiej widzieć Nicka, i obróciła krzesło. "Proszę?" Zapytała i ładnie zatrzepotała rzęsami.

Nick zaśmiał się i potrząsnął głową. – Jesteś niepoprawny, wiesz o tym?

Amy uśmiechnęła się radośnie i pociągnęła Nicka za rękę, prowadząc ją do swojej części pokoju. Usadowiwszy się na łóżku, przyciągnęła Nicka do siebie.

– Dobra, o czym chciałeś porozmawiać? Nick skrzyżował jej nogi i usiadł naprzeciwko Amy.

"Nic konkretnego." Amy wzruszyła ramionami.

Nick przewróciła oczami; wiedziała, że ​​coś chodzi Amy po głowie, ale wiedziała też, że prawdopodobnie będzie musiała to z niej wyłowić. - Okej... umm, jak było na zajęciach? Postanowiła przez chwilę owijać w bawełnę z nadzieją, że Amy popchnie ją we właściwym kierunku.

Amy wzruszyła ramionami.

Nick przygryzł wargę w zamyśleniu: „Hej, jak tam wczorajsza randka?” Zupełnie o tym zapomniała. Amy poszła wczoraj wieczorem na randkę z facetem, o którym rozmawiała od jakiegoś czasu. Nie słyszała, jak wróciła, ale wiedziała, że ​​nie było przed pierwszą w nocy.

Amy wzięła głęboki oddech i powiedziała: „Nie tak wspaniale. Okazał się dupkiem”.

Nick zmarszczył brwi i spojrzał na nią z troską. „Dlaczego? Co się stało?”

Tym razem Amy wzięła dolną wargę między zęby i przygryzła ją w zamyśleniu. „Obiecujesz się nie denerwować?”

Nick był wyraźnie zdenerwowany tą uwagą: „Jak mogę się nie denerwować, kiedy zadajesz mi takie pytanie? Co się stało?” Jej wnętrzności zaczynały wrzeć od możliwości, które przelatywały jej przez głowę.

„Po wyjściu z restauracji zapytał, czy chcę iść na spacer po plaży, a ja powiedziałem mu, że jestem zmęczony i wcześnie wstałem, więc prawdopodobnie najlepiej byłoby, gdyby po prostu zabrał mnie do domu. Wydawał się w porządku. z tym i pojechaliśmy. Ale potem kilka mil stąd zatrzymał samochód na poboczu drogi i powiedział, że świetnie się bawił. Pochylił się i zaczął mnie całować, co na początku było miłe, ale potem stał się bardziej agresywny i odepchnąłem go. Zapytałem go, co robi, a on powiedział: „dostaje to, na co zasłużyłem” i znowu zaczął mnie szarpać. Zdenerwowałem się i mocno go odepchnąłem, przy okazji otwierając drzwi i wysiąść z samochodu. Trzęsłem się ze złości i adrenaliny i miałem ochotę krzyczeć na niego z całych sił. Ale zanim mogłem cokolwiek zrobić, zamknął drzwi i odjechał.

Nick nie mógł powstrzymać jej reakcji, zeskoczyła z łóżka i zaczęła chodzić w kółko, dziko gestykulując rękami. „Co on zrobił?! To gówno! Zamierzam go, kurwa, zabić!”

Amy zerwała się na równe nogi i chwyciła Nicka za rękę, ponownie ciągnąc ją na łóżko. „Nick, uspokój się, proszę. Obiecałeś, że nie będziesz się denerwować”.

- Nie, właściwie nie. Jak dostałeś się do domu? Dlaczego do mnie nie zadzwoniłeś?

- Poszedłem do domu. Nie było daleko, tylko kilka mil. I nie chciałem ci przeszkadzać, wiedziałem, że też masz wczesny start. Spuściła głowę i pociągnęła nosem.

Nick od razu poczuł się jak największy kretyn; tutaj Amy opowiadała jej o swojej przerażającej randce i zamiast pocieszać przyjaciółkę, wariowała. Biorąc oddech i uspokajając się, delikatnie podniosła głowę Amy na wysokość jej oczu. Uśmiechając się delikatnie, założyła kilka luźnych kosmyków włosów za ucho i delikatnie pogładziła policzek knykciami. „Przepraszam, że zwariowałem na twoim punkcie. Szkoda tylko, że nie mogę zabić tego małego…” Zacisnęła zęby i wymamrotała resztę zdania pod nosem. „Amy, wiesz, że zawsze możesz do mnie zadzwonić, bez względu na wszystko. Byłbym tam w sekundę. Proszę, obiecaj mi, że jeśli kiedykolwiek będziesz mnie potrzebować, dasz mi znać. Dobrze?”

Amy lekko skinęła głową, blond kosmyki opadły jej na twarz w trakcie. „Obiecuję”.

"Dobra." Nick uśmiechnął się i przyciągnął dziewczynę do miękkiego uścisku. Schowała głowę pod brodę i pogładziła jedwabiste włosy, jednocześnie rysując uspokajające kręgi na plecach. Kiedy usiedli na łóżku Amy, trzymając się mocno, Nick zapytał: „Czy wiesz, gdzie on mieszka?”

Amy zachichotała i klepnęła się żartobliwie w bok. „Nie, i zostaw to. Jego rodzice są właścicielami połowy uniwersytetu. Zaufaj mi, nie jest typem osoby, z którą chciałbyś zadzierać. kłopoty. Poza tym nic mi nie jest, a ty jesteś taka słodka, że ​​zaproponowałaś mu skrzywdzenie. Odsunęła się lekko i uśmiechnęła.

– W każdej chwili, dzieciaku. Nick błysnął krzywym uśmiechem i lekko trącił ją w podbródek. Amy tylko potrząsnęła głową i przyciągnęła ją z powrotem do uścisku.

Resztę dnia spędzili na nauce, a wieczorem oglądali razem film na małym telewizorku, który kupili do swojego pokoju. Życie dwojga uczniów układało się dobrze i wydawało się, że nic nie jest w stanie zakłócić tej doskonale uporządkowanej egzystencji.

Po swojej przerażającej randce Amy przestała chodzić na randki i zamiast tego poszła w ślady Nicka, walcząc o naukę i od czasu do czasu spotykając się z innymi przyjaciółmi. W tym okresie Amy i Nick stali się jeszcze lepszymi przyjaciółmi, o ile to w ogóle możliwe. Ponieważ spędzali ze sobą tyle czasu, nie wyobrażali sobie, że mogliby spędzać czas osobno. Wszyscy przyjaciele Amy byli przekonani, że między nimi dzieje się coś więcej, ale milczeli z obawy, że mogą się pomylić. Pewnego dnia Julia, jedna z koleżanek i koleżanek Amy z klasy, wyjawiła sekret. – Więc jedziesz do domu z Nickiem na święta?

Amy wyglądała na zaskoczoną przez chwilę, zastanawiając się nad pytaniem: „Nie. Nie jestem nawet pewna, czy jedzie do domu na święta. Chyba zapytam ją, czy chciałaby pojechać ze mną do domu”.

- Och, to miło. Twoi rodzice zgadzają się z tym? – spytała nonszalancko Julia, przeżuwając kawałek zimnej pizzy.

„Tak, jasne. Dlaczego miałyby nie być?” Amy spojrzała na nią pytająco.

Julia wzruszyła ramionami. „Och, nie wiem. Nie wszystkim to odpowiada”.

Amy wiedziała, że ​​coś się dzieje, ponieważ Julia nigdy nie była tak wymijająca. Zwykle nie trzeba było wiele robić, aby uzyskać od niej prostą odpowiedź. Odkładając swój własny kawałek pizzy, zapytała: - Co ci pasuje? O czym ty mówisz?

Julia z trudem przełknęła ślinę, prawie dławiąc się zaledwie do połowy przeżutym kawałkiem. Próbując ukryć swój wygląd jelenia złapanego w reflektory, spróbowała zmienić temat. „Nic. Jak tam twoja anatomia?”

Amy zmrużyła oczy oskarżycielsko. - Spokojnie, Jules. A teraz wypluj to z siebie. Co się dzieje?

Pocąc się, Julia nerwowo podrapała się po karku. „Cóż… wydajecie się być strasznie blisko, wiecie? Więc naturalnie myśleliśmy, że byliście… no wiecie”.

Amy przekrzywiła głowę na bok. „Nie, nie wiem. Oświeć mnie, proszę. Jak na lekarza, nie jesteś zbyt elokwentny ani spójny”.

„Daj spokój, Amy. Wiesz, o czym mówię. Wyglądacie, jakbyś była… jakbyś…” Głośno wypuściła powietrze, zanim wyszła prosto, „jakbyś była kimś więcej niż przyjaciółmi. "

„Co masz na myśli? Czym więcej możemy być?” Amy była naprawdę zagubiona; jej naiwność najwyraźniej bierze górę nad nią.

- Amy, nie możesz być taka niewinna, prawda? Widząc pusty wyraz twarzy Amy, zdecydowała się jej to przeliterować.

„Kochankowie, Amy. Myśleliśmy, że jesteście kochankami”.

Amy prawie się zakrztusiła na to wyznanie. „Co?! Dlaczego, u licha, miałbyś tak pomyśleć?”

Julia wznowiła jedzenie. - Cóż, jestem zaskoczona, że ​​sam tego nie wymyśliłeś. To znaczy, żadne z was nigdy nie wychodzi, chyba że razem, jesteście absolutnie nierozłączni, najwyraźniej bardzo się o siebie troszczycie. chwile, kiedy czuję się jak intruz, kiedy jestem wokół was... iskry lecą tak wysoko i jasno."

Amy patrzyła tępo, mrugając od czasu do czasu, żeby pokazać, że wciąż żyje. „Ale… ale ja jestem hetero, ona też!”

Julia wzruszyła ramionami, „Nie wiem, jak to nazwać. Ale oczywiście dzieje się coś więcej, a jeśli to dla ciebie nowość, to jesteś naprawdę ślepy. Przepraszam, jeśli się myliliśmy, ale tak naprawdę nie coś przez to znaczy. Po prostu pomyśleliśmy… cóż, nieważne. Proszę, nie bądź na nas zły… na mnie. Pokornie poprosiła.

Amy przełknęła ślinę i potrząsnęła głową. „Nie, nie, nie jestem zła. Jestem po prostu… w szoku”.

Julia poklepała się po kolanie i zmieniła temat, tym razem skuteczniej.

Kiedy Amy wróciła do swojego pokoju, nadal była oszołomiona. Jak zwykle Nick był pogrążony w swoich książkach i ledwie podniósł wzrok, kiedy weszła Amy. - Hej - rzuciła przez ramię. Amy opadła na łóżko i wpatrywała się w sufit, nie słysząc powitania Nicka. Myśli przepływały jej przez głowę, zderzając się ze sobą, robiąc bałagan w jej już zamotanym mózgu. Słowa Julii wciąż odbijały się echem w jej uszach, doprowadzając ją do roztargnienia. „Kochankowie... myśleliśmy, że jesteście kochankami... kochankami... kochankami...” Bez jej wiedzy łza spłynęła po jej policzku. Wkrótce jeden następował po drugim, a ona nie mogła się już powstrzymać.

Nick, zdziwiony brakiem odpowiedzi na powitanie, obrócił krzesło i spojrzał z ciekawością. Widok Amy leżącej na łóżku nie był niczym niezwykłym, ale jej ciekawość zwyciężyła i wstała, by zbadać sprawę. Kiedy była wystarczająco blisko i zobaczyła łzy spływające po jasnych policzkach przyjaciółki, myślała, że ​​serce wyskoczy jej z piersi. Upadając na kolana obok łóżka Amy, przyciągnęła do siebie giętkie ciało w uścisku. - Amy? Kochanie, o co chodzi? Zapytała gorączkowo. Kiedy łzy nie przestawały płynąć, po prostu trzymała ją w ramionach i kołysała, szepcząc pocieszające słowa do jej czerwonego ucha.

W końcu łzy jakby opadły, a Amy czknęła cicho. Odsuwając się lekko, Nick próbował pochwycić jej spojrzenie. - Amy? Co się stało, kochanie?

Na widok pełnego miłości spojrzenia, jakie otrzymała po swoim małym załamaniu, Amy była bliska wybuchu kolejnego ataku łez. W końcu zobaczyła to, co jej przyjaciele widzieli przez cały czas i zastanawiała się, jak mogła być tak ślepa. Nadal nie była pewna swoich uczuć, ani uczuć Nicka, ale wiedziała, że ​​ją kocha... głęboko. Nie chcąc się nad tym zastanawiać, zastanawiać nad konsekwencjami ani implikacjami, Amy zdecydowała, że ​​raz w życiu pójdzie za głosem serca, nawet jeśli oznaczałoby to rzucenie ostrożności na wiatr. Unosząc dłoń do zmartwionej twarzy Nicka, delikatnie pogładziła jej policzek i przyciągnęła bliżej, łącząc ich usta w najsłodszym kontakcie.

Nick była przez chwilę zaskoczona, ale szybko się zorientowała i dała się ogarnąć najsłodszemu, najczystszemu doznaniu, jakie można znaleźć na ziemi. Pocałunek skończył się o wiele za szybko i odsunęli się od siebie. Amy wpatrywała się w szeroko otwarte niebieskie oczy Nicka, przełykając ślinę i próbując ułożyć spójną myśl. Nie wiedziała, co skłoniło ją do pocałowania Nicka, ale wiedziała, że ​​po prostu musi, nie było co do tego wątpliwości. I czułem się tak dobrze. Wciąż zataczając się od intensywnych wrażeń, które przez nią przepływały, Nick wiedział, że musi coś powiedzieć, przełamać napięcie, ale nie miała nic... w głowie miała kompletną pustkę.

„Przepraszam…” zaczęła Amy, ale potem się powstrzymała. Zdała sobie sprawę, że wcale nie jest jej przykro. Była bardzo zmieszana, ale wcale jej nie było przykro. Nie żałowała pocałunku, cieszyła się, że to się stało i była zajęta biciem się za to, że wcześniej nie zauważyła, co się dzieje. Miała jednak wrażenie, że Nick był tak samo zagubiony jak ona, jeśli wyraz jej twarzy coś znaczył. „Nie przepraszam za pocałunek… Przepraszam tylko, że tak na ciebie naskoczyłem. Nick, proszę, nie nienawidź mnie, po prostu musiałem się dowiedzieć… zobaczyć, czy to, co mówią, jest prawdą ”.

Nick potrząsnęła głową. „Czekaj, czekaj. Po pierwsze, nigdy nie mogłabym cię nienawidzić, a po drugie, kto co powiedział i co do tego doprowadziło?” Chociaż Nick zawsze uważała się za heteroseksualną, musiała się nad tym zastanowić. Bardzo kochała Amy i zrobiłaby dla niej wszystko, ale nigdy nie pomyślała, ani nawet nie rozważała takiej opcji czegoś więcej. Być może nigdy o tym nie myślała, ponieważ ich związek był tak łatwy, tak czysty i kochający, że żadne z nich nie chciało go skazić czymś więcej. Ale z drugiej strony ten pocałunek był niesamowity, Nick musiał to przyznać. Miała wrażenie, jakby jej świat nagle ożył, a jej serce zaczęło bić po raz pierwszy. Co więcej, zawsze lubiła trzymać Amy i być blisko niej, i czuła, że ​​mogłaby zabić każdą osobę, która chciałaby ją skrzywdzić. Zawsze uważała, że ​​jest zbyt opiekuńcza. W głębi duszy, jeśli poświęciła chwilę na zastanowienie się nad swoimi uczuciami, znalazła ziarno pożądania, ilekroć pomyślała o swojej pięknej przyjaciółce. Nie mogła zignorować faktu, że uważała ją za niezwykle atrakcyjną, ale taka możliwość nigdy nie przyszła jej do głowy. Czemu? Zapytała samą siebie. Ponieważ po prostu nigdy nie braliśmy pod uwagę takiej możliwości między nami, pomyślała cicho; nigdy nie daliśmy temu szansy.

Amy wpatrywała się w twarz Nicka, obserwując, jak emocje ogarniają jej piękne rysy. Od pierwszego dnia myślała, że ​​jej współlokatorka jest jedną z najbardziej atrakcyjnych kobiet, jakie kiedykolwiek widziała. To był powód, dla którego na początku zastanawiała się, dlaczego Nick nigdy nie umawiał się na randki ani nie wychodził. Z czasem dowiedziała się o jej największym poświęceniu i poznała ją na wielu głębszych poziomach. Dlaczego nigdy o tym nie myśleliśmy? Może mamy i po prostu nie zarejestrowało się to w naszej świadomości. Jesteśmy dla siebie idealni, ale co to oznacza? Co o nas mówi?

„Julia powiedziała mi dziś po południu kilka rzeczy, które dały mi do myślenia”. – powiedziała w końcu Amy.

- Raczej doprowadził cię do płaczu. Co się stało?

„W pewnym sensie mnie zaskoczyła. Rozmawialiśmy o nadchodzących wakacjach i jedna rzecz doprowadziła do drugiej, a ona powiedziała, że ​​wszyscy myśleli, że spędzimy wakacje razem, ponieważ myśleli, że jesteśmy razem… jako… więcej niż przyjaciele. " Skończyła cicho, wciąż trochę nieśmiała przed dyskusją na ten temat.

Nick wziął głęboki oddech i wypuścił go powoli, nieświadomie odgarniając blond włosy z oczu Amy. - Zrobili, co? Cóż, nie mogę powiedzieć, żebym naprawdę ich winił.

Amy przez chwilę wyglądała na zaskoczoną. „Wiedziałeś? Też o tym myślałeś? Dlaczego nic nie powiedziałeś?”

Nick uniosła ręce w obronie. „Nie, nie… nie to miałam na myśli. Prawdę mówiąc, nigdy tego nie rozważałam, ale teraz, słysząc to od ciebie, ma to sens. Myślę, że pomyślałbym to samo, gdybym nie był w środku tego.”

Amy spuściła wzrok. „Tak, chyba masz rację. Więc co teraz zrobimy?” Praktycznie błagała cichym szeptem.

Nick wzruszył ramionami. „Co tylko zechcesz. Jeśli się nie mylę, jest to coś nowego dla nas obojga i najwyraźniej mocno cię to uderzyło. Myślę, że potrzebujemy trochę czasu, żeby wszystko przemyśleć i zobaczyć, dokąd zmierzamy”. ”.

Amy skinęła głową. „Tak, brzmi jak plan. Porozmawiamy jednak, dobrze?”

Nick uśmiechnął się z miłością. „Oczywiście, że tak. Dla mnie to niczego nie zmienia. To tylko wzmacnia to, co już czułem”.

Amy odpowiedziała ze swoim genialnym uśmiechem: „Dla mnie też”.

Amy podniosła się i usiadła na brzegu łóżka. Nick stanął przed nią i mocno ją przytulił. Amy położyła głowę na płaskim brzuchu Nicka, ściskając go z całych sił. Nick pochylił się i złożył delikatny pocałunek na czubku głowy Amy, po czym wyszedł z uścisku i skierował się z powrotem do swojej części pokoju. „Czy wszystko będzie w porządku?” Zapytała po chwili.

– Tak, nie martw się. Powiedziała Amy i wróciła do pozycji leżącej.

Minął tydzień, w którym obaj byli dość zajęci papierami i materiałami z zajęć. Obaj wciąż myśleli o zmianie wydarzeń i zastanawiali się nad swoimi możliwościami. Święta wydawały się bliższe niż kiedykolwiek i trzeba było podjąć decyzje. Ich związek nie ucierpiał, ale wydawało się, że brakuje ich zwykłej intymności. Ich dotyk wydawał się krótszy i rzadszy niż kiedykolwiek, a praca w szkole oddalała ich od siebie, przez co czuli się bardzo samotni, nawet gdy oboje byli w pokoju. Ich przyjaciele natychmiast zauważyli zmianę, ale nikt nie powiedział ani słowa. Julia wciąż biła się za to, że naruszyła związek swoich przyjaciół, otwierając swoją wielką gębę. W związku z tym starała się unikać tych dwojga tak bardzo, jak to możliwe. Ogólnie rzecz biorąc, sytuacja powoli stawała się nie do zniesienia i wiedzieli, że czas porozmawiać.

- Myślę, że musimy porozmawiać. Amy powiedziała Nickowi, który siedział w swojej zwykłej pozycji przed jej biurkiem.

– Ja też tak myślę. Nick wstał i poszedł do pokoju po stronie Amy. Zamiast usiąść na swoim zwykłym miejscu na łóżku Amy, złapała krzesło i przysunęła je bliżej.

Amy wzięła drżący oddech i przygryzła dolną wargę. „Co się z nami stało? Mówiliśmy, że nic się nie stanie, że jeśli już, to będzie lepiej. I spójrz na nas teraz. Nie możemy nawet usiąść razem jak kiedyś. Przez ostatni tydzień rozmawialiśmy ledwie dwa słowa do siebie i prawie cię nie widziałem. Tego właśnie się obawiałem. Oddalamy się od siebie i nienawidzę tego! Płakała Amy, perłowe łzy spływały jej po policzkach.

Nick nigdy nie zniósłby widoku kogoś płaczącego, zwłaszcza jej najlepszej przyjaciółki. Wstając z krzesła, podeszła do łóżka i usiadła na krawędzi, przyciągając Amy do siebie. „Tak mi przykro. Jestem takim palantem. Ja też nigdy nie chciałem, żeby to się stało, ale sprawy wymknęły się spod kontroli. Oboje byliśmy zajęci w tym tygodniu, a na dodatek miałem trochę ciężkich chwil na kilku moich zajęciach i te wszystkie myśli kłębiące się w mojej głowie z pewnością w niczym nie pomogły”. Nick uspokajająco przeczesała palcami włosy Amy, muskając jej policzek czubkiem głowy.

„Przepraszam, to było trudne i trudne dla nas obojga. Nie jesteś palantem, jestem po prostu zbyt wrażliwy”.

Nick parsknął: „Nie, ty?”

Amy żartobliwie poklepała się po brzuchu. "Więc co będziemy robić?"

Nick odchrząknęła w zamyśleniu. „Cóż, myślę, że najlepiej będzie, jeśli spróbujemy, a jeśli to nie zadziała, chciałbym, żebyśmy pozostali przyjaciółmi”.

Amy spojrzała na nią. „Podobnie jak w tym tygodniu?”

Nick skrzywił się lekko. „Słuchaj Amy, kocham cię, wiesz o tym. Jesteś moim przyjacielem w kamizelce i zrobiłbym dla ciebie wszystko, i to jest coś, co nigdy się nie zmieni, bez względu na wszystko. Chcę spróbować. między nami, bo wierzę, że coś tak pięknego nie zdarza się często i nie chciałabym tego żałować do końca życia. Jeśli to się nie uda, przysięgam, że ten tydzień nie był model dla scenariusza „co by było, gdyby”. Będzie bolało, jestem co do tego przekonany, ale to nigdy nie zmieni tego, co do ciebie czuję”.

"Myślę, że masz rację. Nie chcę niczego żałować z tego powodu, z nas. Chcę spróbować zobaczyć, co się stanie. rzuca mi się w drogę”.

Nick uśmiechnął się i po krótkiej przerwie opuścił głowę, by pocałować słodkie usta Amy. Pocałunek zaczął się delikatnie, delikatnie badając usta drugiej osoby. Wkrótce to nie wystarczyło i pocałunek stał się głębszy; ruch języków zmysłowo poszukujących ciepła drugiej osoby. Pieścili się przez kilka minut, rozkoszując się słodką torturą, jaką był ich pocałunek. A potem się rozstali. Próbując złapać oddech, spojrzeli na siebie w milczeniu.

– Czy chciałbyś wyjść ze mną? – spytał słodko Nick.

Amy przygryzła dolną wargę, wciąż smakując niepowtarzalny smak Nicka. „Jak na randce?”

Nick uśmiechnął się: „Tak, eleganckie spodnie, jak na randce”.

– Hm… niech się zastanowię. Przez chwilę udawała, że ​​się zastanawia, ale potem zaczęła niekontrolowanie chichotać, kiedy Nick skoczył na nią i zaczął łaskotać. "Dobra, dobra, wyjdę z tobą... proszę... przestań... o Boże... zaraz się posikam... przestań..."

Był piątkowy wieczór i dziewczyny szykowały się na pierwszą randkę. Żadna nie chciała być widziana przez drugą, więc ukrywały się przez cały dzień, każda po jej stronie pokoju, oddzielone zasłoną, która została umieszczona jako przegroda. Punktualnie o 20:00 oboje byli gotowi i niespokojni. Nick wyszedł z jej pokoju, ubrany w obcisłe dżinsy i niebieski sweter, który podkreślał jej krągłości we wszystkich właściwych miejscach. Przez chwilę była oszołomiona i niema, kiedy jej wzrok padł na Amy. Amy miała na sobie białą bluzkę zapinaną na guziki, parę beżowych chinosów i złote czółenka. Jej włosy były spięte, dzięki czemu kilka kosmyków owinęło się wokół jej twarzy. "Jesteś oszałamiający." Nick w końcu powiedział, znajdując jej głos.

Amy zarumieniła się. „Dziękuję, ty też”.

— Idziemy, Milady? Nick ukłonił się w pasie i otworzył przed nią drzwi.

Zjedli miłą, długą kolację w cichej restauracji na plaży, a potem poszli obejrzeć późny seans w kinie. Kiedy wrócili, było już po północy. Nick otworzył drzwi do ich pokoju i pozwolił Amy wejść pierwszą. Stojąc tyłem do zamkniętych drzwi, Nick uśmiechnął się. "Dziękuję za cudowny wieczór. Świetnie się bawiłem."

Amy uśmiechnęła się w odpowiedzi. „Ja też. Chcesz wejść?” Zapytała żartobliwie.

Nick zaśmiał się. - Jasne, nie masz nic przeciwko, jeśli to zrobię.

Zdejmując kurtki, Amy usiadła na łóżku, a Nick chwycił jej krzesło. Patrzyli na siebie przez kilka chwil, oboje milczeli. W powietrzu unosiło się jakieś niewytłumaczalne napięcie. Robili to już milion razy, a jednak nigdy nawet się do tego nie zbliżyli.

Nick w końcu przerwał ciszę. „Naprawdę zapierasz dech w piersiach dzisiejszego wieczoru, nawet bardziej niż zwykle. Cieszę się, że zdecydowaliśmy się to zrobić”.

„Dziękuję. Cieszę się, że też zdecydowaliśmy się to zrobić. Zdecydowanie była to najlepsza randka, jaką kiedykolwiek miałem”.

Uśmiechali się do siebie i Nick nie mógł się powstrzymać, pochylając się do przodu i chwytając miękkie usta Amy swoimi. Pocałunek stawał się coraz bardziej gorący, gdy ich języki prosiły o wejście na nie tak dawno zakazane terytoria. Ktoś jęknął, ale żaden nie był na tyle ciekawy, by zatrzymać się i zbadać sprawę. Zanim zorientowali się, co się dzieje, Nick położył Amy na plecach, pieszcząc każdy cal odsłoniętej skóry, próbując odkryć więcej. Nick przesunął jej gorące pocałunki na spięte gardło Amy, liżąc formującą się kroplę potu. Jej ręce były zajęte rozpinaniem guzików bluzki, jej usta wkrótce dosięgły jej czegoś więcej niż kuszącego dekoltu. Kiedy jej język dotknął krawędzi piersi Amy, Amy sapnęła i odsunęła się. "Czekaj, czekaj, proszę..."

Nick natychmiast się wycofał, przerywając jej działania, ale utrzymując jej pozycję na górze. Obaj ciężko oddychali, a słowa wychodziły z trudem. „Przepraszam, bardzo przepraszam. Czy cię skrzywdziłem?”

Amy potrząsnęła głową. „Nie, po prostu... trochę się zdenerwowałam”.

Nick odgarnął włosy z czoła Amy. „Przepraszam, że cię przestraszyłem. Chcesz przestać?” Nick nie chciał przestać, ale zrobiłaby wszystko, o co poprosiłaby ją Amy, nawet jeśli wiązałoby się to z fizycznym bólem z jej strony.

Przełykając, Amy powiedziała: „Nie, nie chcę przestawać. Po prostu zwolnijmy, dobrze?”

Nick uśmiechnął się i pocałował jej lśniące czoło. „Oczywiście, kochanie”.

Wydawało się, że wszystko przychodzi im tak naturalnie; było prawie tak, jakby robili to już tysiące razy. Pieszczoty trwały w spokojniejszym tempie i tym razem Nick czekał na sygnały Amy, pozwalające jej przyzwyczaić się do nowych doświadczeń. Nie odważyła się iść naprzód, dopóki nie była pewna, że ​​jest dokładnie tak, jak chciała tego Amy. Ich ubrania wkrótce zostały rozrzucone na podłodze wokół łóżka, gdy leżeli razem, skóra na skórze, dotykając i smakując każdą część swojego ciała. Amy rozłożyła nogi, by pomieścić ciało Nicka i jęknęła, kiedy jej rdzeń napotkał jej jedwabiste udo. Powoli, zmysłowo, zaczęli się synchronicznie poruszać, kołysząc się naprzeciw siebie w odwiecznym tańcu. Pot sprawiał, że ich ciała ślizgały się z łatwością, a tarcie powodowało wznoszenie się i pochłanianie ogromnego ciepła. Jedynymi dźwiękami w pokoju były ciężkie oddechy i od czasu do czasu zmysłowe jęki. Nick podparła się na przedramieniu, wsuwając dłoń między ich falujące ciała. Amy chwyciła się za biceps, kiedy ręka Nicka dotknęła. Kiedy zagłębiła się w upale, Amy nie mogła powstrzymać głębokiego jęku, który próbował uciec. Jej paznokcie wbiły się w mięśnie Nicka, gdy pchnięcia stały się zbyt intensywne. Raising her knee to make contact with Nick's center, they rocked against each other in a continued momentum. The pleasure was almost too great for them to hold. Amy's moans grew louder in pitch as Nick strained harder against her body. The bed shook with the strength of their thrusts. Finally, they fell over the precipice together; Amy arching her neck and biting into the skin of Nick's shoulder, and Nick groaning with pleasure and pain.

The room was silent again as they tried to catch their breaths, reveling in the sweet afterglow. Nick covered Amy's smaller body almost completely, and fearing she might be suffocating the girl, she rolled to the side. Leaning over, she placed a gentle kiss on her brow, then on her temple, and finally on her lips, until Amy opened her eyes. Amy licked her lips with the tip of her tongue, causing a shiver to run through Nick's frame. "That was...incredible."

"Yes, yes it was. You're incredible." Nick added. "You don't regret this, do you? Or think that it was a mistake?"

Amy shook her head slowly, still trying to snap out of her dreamy state, "Not one bit. If there is something I regret, it's not doing this beforehand."

Nick chuckled and pulled Amy's naked body closer. Nick's eyes fell shut and she was half asleep by the time Amy spoke her next words.

"You know, I don't usually do this...have sex on the first date. I hope you don't think I'm easy." Amy admonished jokingly, half asleep herself.

Nick's lips turned up into a lopsided smirk, "Don't worry, baby, I'll still respect you in the morning." She chuckled when her side was pinched. Kissing the still damp forehead once more, she pulled Amy's pliant body on top of her and they fell into a deep, contended sleep.

Podobne artykuły

120 dni sodomy - 30 - część 1, DZIEŃ DWUDZIESTY DZIEWIĄTY

DZIEŃ DWUDZIESTY DZIEWIĄTY Istnieje przysłowie – a jakie to wspaniałe przysłowia – jest takie, powiadam, które utrzymuje, że apetyt przywraca się poprzez jedzenie. To przysłowie, choć prostackie, ba, wulgarne, ma jednak bardzo szerokie znaczenie: mianowicie, że przez dokonywanie okropności zaostrza się chęć popełnienia kolejnych, i że im więcej się ich popełnia, tym więcej się ich pragnie. No cóż, dokładnie tak było z naszymi nienasyconymi libertynami. Przez niewybaczalną surowość, przez obrzydliwą wyrafinowaną rozpustę, jak wiemy, potępili swoje żony, aby po wyjściu z wychodka oddawały im najohydniejsze i najbardziej nieczyste usługi. Nie zadowoliło ich to i 29 listopada ogłosili nową (która wydawała się...

1K Widoki

Likes 0

Kemping_(0)

Wyjątkowo jak na brytyjskie lato był to piękny, ciepły dzień, pogodny, jasny, z dniem wymiany dla nowo przybyłych i tych wyjeżdżających, którzy nie byli zbyt zajęci wokół basenów i barów. Na kempingu znajdowały się pięknie utrzymane trawniki, a samochody musiały parkować na betonowym parkingu, aby trawa była zdrowa i niezniszczona. Dzięki temu grunt był dobry do drenażu i wygodny dla nawet najbardziej prymitywnych namiotów. Zostałeś poproszony o wyjazd na biwak z inną parą, która była twoimi partnerami, co oznaczało, że miałeś własny namiot bijou w odległości około 30 stóp od swoich towarzyszy, co zapewniało minimalny poziom prywatności. Codzienny reżim obejmował śniadanie...

1.3K Widoki

Likes 0

Mandi Część 3

To była sobota. W końcu mogłem zobaczyć Mandi i jej wspaniałe ciało, ach te cycki. Zagryzłem wargę, myśląc o niej. O cholera, w co ja miałam się ubrać? Podskoczyłam i zajrzałam do szafy, nic oprócz T-shirtów i dżinsów. Nic z tego nie pasowało na randkę. Wymknęłam się z pokoju i udałam się do pokoju mamy. Na szczęście już jej nie było. Powoli otworzyłem jej szafę i to była pierwsza rzecz, jaką zobaczyłem. Wisiała w jej szafie mniej więcej trzy czwarte drogi na lewo. Była to oszałamiająca różowa koronkowa sukienka z brązowym paskiem. Miał niski krój i wąskie rękawki. Nie wiedziałem, jak...

1.4K Widoki

Likes 0

Twinfinity: Onyksowe kruki (10)

Rozdział 9 Dogrywka ∞ Cisza, jak unoszące się pióra po bitwie na poduszki, spłynęła po polanie. Wyraz gniewu i determinacji w oczach dziewczyny zmienił się w wyraz uświadomienia sobie, a potem w zmartwienie. Rzeczywistość nadeszła, rzeczywistość tego, co zrobiła, rzeczywistość jej utraconej niewinnej przeszłości i rzeczywistość, że odebrała życie komuś innemu, zdawała się owinąć jej wokół szyi. Rzeczywistość Deckera też się zmieniła. Jego rzeczywistość, aż do tego momentu, była taka, że ​​miał być bohaterem. Wiele mu powiedziały sny, ale jego postrzeganie tego, jakim bohaterem miał być, było inne niż to, czym się okazał. Wierzył, że skończy dzierżąc miecz i walcząc z...

1.8K Widoki

Likes 0

House Girl X- Mongolia

O 9 rano czasu lokalnego Rick Cheney i ja byliśmy już w powietrzu, lecąc na północ z Negombo na Sri Lance do Ordos w Mongolii Wewnętrznej w Chinach. Nasz samolot był cięższy o dwóch pasażerów, alabastrową angielską brunetkę ze zniszczoną przeszłością i ognistą Irlandkę z płomiennorudymi włosami i pasją do dopasowywania się. Po osiągnięciu wysokości mój prototypowy samolot dostosował swoją aerodynamikę do ultrasmukłej konfiguracji pod kątem prędkości. Bezpośrednia trasa do naszego celu zajęłaby tylko kilka godzin lotu, ale nie mogliśmy ryzykować wykrycia, lecąc na północny wschód nad Zatoką Bengalską, a następnie przez najbardziej zaludnione regiony Chin. Zamiast tego polecieliśmy dokładnie na...

1.7K Widoki

Likes 0

Poszukiwania nudystów cz.1

Niedawno odkryłem nudyzm podczas surfowania w Internecie, zawsze wiedziałem, że istnieje, ale myślałem, że to głównie europejska plaża, ale zdałem sobie sprawę, że w USA są miejsca dla nudystów Zdecydowałem się sprawdzić online, czy są jakieś w pobliżu. Byłem zszokowany odkryć, że trzy plaże dla nudystów znajdowały się w odległości dwóch godzin ode mnie. Najbliższy był oddalony o około 45 minut i znajdował się na terenie stanowym i podobno był patrolowany przez strażników parku. Następny o 2 godziny drogi znajdował się na starym zbiorniku należącym do firmy energetycznej, ale także patrolowanym przez policję. Trzeci tylko około 10 minut dalej niż ostatni...

2.5K Widoki

Likes 0

Roxy Bottom nr. 1

Roxy Bottom i Chance Infinity Roxy Bottom westchnęła ciężko, rzucając swoje zmęczone ciało na twarde łóżko typu queen-size. Właśnie skończyła brać zasłużony prysznic po przeprowadzce do nowego mieszkania. Cały proces trwał dwa dni ciężkiej pracy, ale w końcu się zaaklimatyzowała. Chłodna kołdra na łóżku kontrastowała z ciepłym, puszystym ręcznikiem owiniętym wokół jej ciała, a stymulujące uczucie sprawiło, że jeszcze bardziej wtuliła się w łóżko. Była w tym momencie taka spokojna i szczęśliwa. Słońce już dawno zaszło, a jej brzuch był pełen pizzy i piwa. Jej przyjaciele poszli do domu na noc, a ona została zupełnie sama. Była bardzo szczęśliwa, że ​​wyprowadziła...

1.2K Widoki

Likes 0

Tajemnica odbioru, część 2_(0)

Tajemnica odbioru, część 2 Cindy była zwykłym pickupem, który stał się dla Johna gorącym przystankiem na jedną noc, ale po jej odejściu w jego życiu pojawiła się prawdziwa pustka. Potem zobaczył ją ponownie na paradzie i dowiedział się, że jest 17-letnią córką komendanta policji i uczucie pustki zostało zastąpione strachem. Wtedy niespodziewanie pojawiła się u niego i powiedziała mu, że wróci za kilka miesięcy, kiedy skończy 18 lat. John nie mógł wyrzucić jej z pamięci i faktycznie przejechał obok liceum kilka razy, aby zobaczyć, czy może przypadkiem ją zobaczyć. Przez kilka dni nie myślał o niej przynajmniej przez chwilę. Mniej więcej...

3.1K Widoki

Likes 0

Wiśnia (rozdział 2)

Rozdział 2 Po powrocie do domu czułem się całkiem dobrze w swoim życiu; przeżywając dzień w mojej głowie. Nie mogłem wyrzucić Cherry z głowy i nie chodziło nawet o niesamowity lodzik, który właśnie mi zrobiła. Była z nią prawdziwa więź i po prostu lubiłem z nią przebywać. Nie byłam pewna, czy to była miłość, czy nie; było jeszcze za wcześnie, by wiedzieć to na pewno, ale wiedziałem, że bardzo ją lubię. Zatrzymałem się przed swoim mieszkaniem, kiedy zdałem sobie sprawę, że nie pamiętam ani jednego szczegółu z jazdy do domu. Czy przejechałem na światłach lub znakach? Czy przekroczyłem prędkość lub jechałem...

1.5K Widoki

Likes 0

Miłość TKD

W tym czasie byłem 13-letnim chłopcem i miałem wielką ochotę na seks. Byłem wysoki i trochę w rozmiarze „grubokościstym”, ale nie miałem nadwagi. Miałem 5'7'' i ważyłem 170 funtów. W tym czasie miałem wiele przyjaciółek; kilka z nich było długoterminowych, ale większość to dziewczyny ze szkoły, które były znane jako dziwki. Miałem ładnego, siedmiocalowego kutasa. Kiedy miałem 13 lat, brałem udział w wielu bójkach i prawie zawsze wychodziłem z nich bez szwanku, zostawiając drugiego pobitego. Bardzo lubiłem sztuki walki i postanowiłem spróbować swoich sił w tae-kwon-do. Porozmawiaj o idealnej rzeczy dla mnie do zrobienia! Pozwoliło mi to skuteczniej ukierunkować złość. Kiedy...

1.7K Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.