Znęcanie się nad Nadią - 5

1.3KReport
Znęcanie się nad Nadią - 5

Alex wszedł do pokoju pierwszy, a Nadia tuż za nim. Ogarnęło ją nerwowe podniecenie, niecierpliwa, a jednocześnie przestraszona, aby zobaczyć, co kryje się w tej tajemniczej części domu. Pokój, poza delikatnym blaskiem docierającym przez drzwi, był pogrążony w ciemności. Wyglądało na to, że nie ma okien, a jeśli tak, to były bardzo mocno zamknięte i skutecznie zaciemnione. Nadia wystąpiła do przodu i stanęła obok Alexa, a on sięgnął do tyłu i zamknął drzwi. Zamknął się na kliknięcie i stanęli obok siebie w całkowitej ciemności, oddychając cicho.

Palce Nadii mimowolnie sięgnęły do ​​dłoni Alexa. Gdy go znalazł, lekko uścisnął jej dłoń i puścił. Potem pstryknął włącznik w swoją stronę i światło w pokoju wzrosło, powoli, z początku prawie niezauważalnie, ale potem w delikatnym szkarłatnym świetle Nadia zobaczyła okrągły kształt pokoju, zarysy kształtów wewnątrz, być może mebli, przedmiotów wiszące na ścianach, a światło nadal napełniało pokój erotyzmem, który Nadia niemal mogła posmakować. Spojrzała na Alexa, który uśmiechał się z wyciągniętymi ramionami i przyglądał się wszystkim przed sobą. Odwrócił się, żeby na nią spojrzeć.

„Witamy w naszym pokoju Nadia. Nie nasza sypialnia, nie nasza łazienka, nie nasza kuchnia, nie nasz pokój zabaw, ani gabinet, ani pieprzalnia. Po prostu… nasz pokój. Czy lubisz to?"

Nadia odebrała mowę. Po raz pierwszy mogła wyraźnie zobaczyć, co kryło to pomieszczenie. Ławki z najróżniejszymi możliwościami; paski, sprzączki i śruby, komplet kolb, kilka drążków zakończonych wibratorami, przymocowanych do jakiegoś metalowego urządzenia. Na ścianach wisiały rzędy biczów, pasów, łańcuchów, kajdanek i tym podobnych, a także wiele rzeczy, których nie rozpoznawała. Boże, czy dostanę wykształcenie, pomyślała, a potem wyobraziła sobie, że będzie niegrzeczna w ich pokoju (powiedział, że to nasz pokój!) i zostanie ukarana za to, że nie nauczyła się wystarczająco szybko, i uśmiech pojawił się na jej twarzy. Na suficie zamknięte haczyki na szynach podtrzymywały liny przywiązane do ściany, a ze wszystkich stron świeciły punktowe światła o delikatnym blasku.

"To jest piękne!" wyszeptała.

„Pozwól, że cię oprowadzę” – powiedział cicho Alex i ujął jej dłoń, którą trzymała mocno, gdy szła za nim. Obeszli ścianę i Alex wskazała jakiś element niewoli, opisując jego zastosowanie, co czasami wywoływało u niej rumieniec. Miał dużą wiedzę na temat historii swojego rzemiosła i wyjaśnił, skąd pochodzą określone artefakty lub zostały po raz pierwszy użyte. Były to dzieła prawie wyłącznie europejskie, choć trudno było z całą pewnością stwierdzić, które z nich dotyczą starszych i bardziej rozpoznawalnych dzieł sztuki.

Zdjął ze ściany obrożę z grubej czarnej matowej skóry, szerokości czterech palców, zapinaną na klamrę. Przesunął się za Nadię i trzymając w obu rękach kołnierz przed nią, przyciągnął go z powrotem do jej gardła i odciągnął końce do tyłu, aż zetknęły się na karku, gdzie zapiął go szybko zręcznymi palcami. Szerokość była czymś, do czego Nadia nie była przyzwyczajona. Nosiła już wcześniej chokery, ale nic takiego. Wyciągnęła szyję pod skórą, a Alex kazał jej się odwrócić i stanąć twarzą w twarz z nim. Kiedy to zrobiła, wyciągnął z kieszeni mały, ostry nóż i sięgnął do góry, by trzymać go nieruchomo przed jej oczami, a jeden z reflektorów odbijał się w jego ostrym metalu. Nadia przestała oddychać i tak szybko, jak to zauważyła, przesunął ją w dół, do jej dekoltu. Przycisnął ostry czubek do jej ciała, ale Nadia nie wzdrygnęła się. Ujął jedwabny materiał pomiędzy kciukiem a palcem wolnej ręki i chwycił go mocno, pociągając do góry, aż naprężył, a następnie jednym płynnym ruchem przesunął ostrą stroną noża w dół po materiale, rozcinając sukienkę od siebie, uważając, aby jej nie skaleczyć. Patrzyli, jak spada na ziemię, falując i falując, a ona stała przed nim naga, z wyjątkiem kołnierza, którym ją ozdobił.

„Teraz, moja mała pieprzona dziwko, nadszedł czas, abyś zrobiła, co ci każą. Czy myślisz, że dasz sobie z tym radę?”
"Mam nadzieję. Gospodarz." Pomiędzy tymi dwoma wyrażeniami nastąpiła przerwa, co podkreśliło użycie przez nią słowa „Mistrz”. Jej piersi uniosły się, gdy podekscytowanie wzrosło na skutek zmiany jego zachowania. Skinął lekko głową na jej odpowiedź i chwycił ją za nadgarstek, ciągnąc na środek pokoju. – Wstań – powiedział, nie zawracając sobie głowy patrzeniem na nią. Podszedł do ściany i rozpiął linę, pozwalając jej obu końcówkom opaść na ziemię. Obydwa końce zwisały z jednego z trzech zamkniętych haków w suficie niczym dwie długie, wrzecionowate nogi, a kiedy zsuwały się ze ściany, ciężar liny pociągnął hak wzdłuż poręczy w stronę Nadii. Zwolnił i zatrzymał się kilka stóp po jej lewej stronie, więc odwróciła głowę, żeby spojrzeć. Jej ramiona mimowolnie skrzyżowały się na piersiach. Alex ją obserwował.

Końce liny zwinęły się na podłodze, a Alex podszedł do niej, unosząc jeden koniec, nie przerywając kroku, i pozwalając mu prześlizgnąć się przez dłoń, aż znalazł się za nią. Przełożył koniec liny przez pierścień z tyłu kołnierza i fachowo go związał. – Stopy w rozkroku – powiedział. Posłuchała, rozsuwając stopy, a Alex żartobliwie uderzył ją w tyłek. Hak znajdujący się bezpośrednio nad nimi zatrzasnął się na swoim miejscu, przytrzymywany elektromagnesem. Wrócił do ściany, cofając się i obserwując ją, podnosząc pozostały koniec liny, gdy przechodził, i przesuwając go przez ręce, gdy przechodził do ściany.

Nadia spojrzała na niego nerwowo, potem przed siebie i z powrotem na swojego pana. Ciągnął linę, równomiernie, ale stanowczo. Nadia poczuła, jak kołnierz zaciska się na jej gardle, aż poczuła się unieruchomiona. Podeszwy nadal miała na podłodze, ale strach ją paraliżował. Jej kostki zbielały, gdy skrzyżowały się przed nią i chwyciły ją za ramiona. Alex, widząc jej wyraźny dyskomfort, odwiązał linę przy ścianie i szybko podszedł do swojego podopiecznego. Stał przed nią z rezerwą. Jej oczy, rozszerzone i przestraszone, wpatrywały się w podłogę, a on podniósł jej twarz do swojej, kładąc palec na jej brodzie. Nagle wybuchnęła płaczem. Szlochająca, przestraszona, zła na siebie, chcąca odejść, chcąca sprawić przyjemność. Alex czekał i policzył w myślach do dziesięciu. Następnie uderzył ją w policzek; twardy. Łzy ucichły, ale jej łkanie i sapanie nie ustało, więc uderzył ją ponownie tą samą dłonią. Ona zatrzymała.

– Ręce opuszczone, dziwko – powiedział z nutą uśmiechu na ustach. Jej ramiona natychmiast opadły na bok. Kropla krwi pojawiła się na jej wardze i ponownie podniósł tę samą rękę. Nadia nie wzdrygnęła się, a on jedynie przeciągnął palcem wskazującym po zakrwawionej wardze. Zbadał krew, a potem, patrząc w jej wyzywające oczy, szybko opuścił palce i wsunął w nią dwa. Nadia przygotowała się na ból, ale ze zdumieniem stwierdziła, że ​​jej penis ocieka wilgocią. Gdyby mogła, spojrzałaby w dół, żeby zobaczyć kałużę soku z cipy na podłodze, ale zamiast tego odchyliła głowę do tyłu, krzycząc do nieba, gdy jego palce brutalnie wsuwały się w nią i wysuwały, bez żadnej troski i dotyku. Gorąca, twarda i agresywna, ruchająca się w jej cipce. Przyszła niemal natychmiast, a kiedy kontynuował atak, przychodziła raz za razem. Nogi jej osłabły, więc używała kołnierza tak często, jak tylko odważyła się utrzymać. Ścieżka tlenu do jej mózgu została ograniczona, gdy kołnierz docisnął się do jej tchawicy, a jej zmysły wyostrzyły się, wywołując fale prądu z głębi jej pizdy, rozprzestrzeniając się po rdzeniu i pulsując na zewnętrznych krańcach każdej kończyny i do mózgu. Metamorfoza od skrajnego strachu i rozpaczy do absolutnego oddania i ekstazy trwała zaledwie trzydzieści sekund.

Wyciągnął z niej palce i wepchnął je do ust, ona wysunęła głowę do przodu, gdy je zanurzył i wziął je do gardła, pieprząc własne usta na jego dłoni, wysysając krem ​​z jego palców, spragniony połknięcia go, aby zjednoczył się z nią. Złapała go obiema rękami za nadgarstek, a on odsunął się. Od razu wiedziała, że ​​zrobiła coś złego i błagała go wzrokiem. Podszedł do ściany i wybrał mankiety pasujące do kołnierza. Ta sama matowa czarna skóra i ta sama grubość. Jedyną różnicą był obwód po zamknięciu, dzięki czemu pętla miała ograniczać noszącego. Założyła ręce za plecami i złączyła nadgarstki. Alex zignorował ją i przesunął się w prawo. Zdjął ze ściany szpicrutę, sztywną, ledwo elastyczną skórę. Nie był pusty i jego ciężar dobrze leżał w dłoni. Nadia zobaczyła, wygięła plecy w łuk i wzniosła biodra w rozrzedzonym powietrzu. Jęknęła, ruchając swoją cipkę tam i z powrotem.

"Uderz mnie!" syknęła. Alex ją zignorował. Przesunął się za nią i kładąc plon na podłodze, związał jej nadgarstki. Odwróciła do niego głowę najlepiej, jak potrafiła. „Ubij mnie, mistrzu!” – błagała. Wziął bicz i stanął przed nią. Wziął jeden koniec kosmyka i położył drugi na jej rozciętej wardze.
– Ciii – powiedział cicho. Jej oczy błyszczały, gdy na niego patrzyła, a jej język wysuwał się na czubku włosa. – Ciii – powtórzył. Przesunął koniuszkiem po linii szczęki, następnie w dół, po kołnierzu, do ramion, najpierw po jednym, potem po drugim. W dół pomiędzy jej pełnymi piersiami, drażniąc ją. Zatrzymał się, znak. Potem gwałtownie odciągnął za skórę i uderzył ją w prawą pierś, ukłucie w górnej części, dwa cale nad sutkiem. Nadia wydała przenikliwy jęk i cofnęła się na chwilę, by niemal natychmiast odepchnąć się. „Tak!” płakała. „Tak, mistrzu. Proszę!"

Alex kontynuował swoje drażnienie, przeciągając czubkiem plamy po jej skórze, po czym ponownie uderzył ją w drugą pierś, ostrożnie unikając sutków. Ból był dla Nadii nie do opisania. To było tak, jakby cały świat skupił się na sprawianiu jej przyjemności, a każdy mężczyzna i każda kobieta na tej planecie chcieli doprowadzić ją do orgazmu. Jej cipka zaciskała się i rozluźniała, a soki spływały po rozpostartych udach. Alex uderzył ją mocniej, uderzając w sutki, celowo i beznamiętnie. Nadia krzyknęła i doszła, gdy twarda skóra smagała jej delikatne, spuchnięte pąki, wywołując długi, drżący, intensywny orgazm. Jej kolana się ugięły i Alex szybko podszedł, żeby ją podtrzymać. Kiedy trzymał ją w ramionach, jego ręka przesunęła się za jej plecy i ciął jej pośladki. Jego dłoń z przodu powędrowała do jej mokrej pizdy i potarła jej spuchniętą łechtaczkę.

Kolejną świadomą myślą Nadii było to, że światła wyglądały tak ładnie, a blask w pokoju był taki ciepły. Jej oczy powoli się otworzyły i zobaczyła go obok siebie, nagiego.

Podobne artykuły

Roxy Bottom nr. 1

Roxy Bottom i Chance Infinity Roxy Bottom westchnęła ciężko, rzucając swoje zmęczone ciało na twarde łóżko typu queen-size. Właśnie skończyła brać zasłużony prysznic po przeprowadzce do nowego mieszkania. Cały proces trwał dwa dni ciężkiej pracy, ale w końcu się zaaklimatyzowała. Chłodna kołdra na łóżku kontrastowała z ciepłym, puszystym ręcznikiem owiniętym wokół jej ciała, a stymulujące uczucie sprawiło, że jeszcze bardziej wtuliła się w łóżko. Była w tym momencie taka spokojna i szczęśliwa. Słońce już dawno zaszło, a jej brzuch był pełen pizzy i piwa. Jej przyjaciele poszli do domu na noc, a ona została zupełnie sama. Była bardzo szczęśliwa, że ​​wyprowadziła...

1K Widoki

Likes 0

Wspaniały dzień

Ta historia zawiera zarówno sytuacje heteroseksualne, jak i gejowskie. Jeśli ci się nie podoba, odejdź, jeśli nie masz nic przeciwko, ciesz się gorącym Kiedy się obudziłem, był mroźny zimowy poranek. Obudziłem się z wściekłością i nie mogłem funkcjonować bez robienia czegoś z tym. Weszłam do szuflady i wyciągnęłam lubrykant. Wycisnąłem trochę na rękę i na mojego fiuta i zacząłem walić. Jęczałem i chrząkałem, czułem, że wkrótce dojdę. Pomasowałem klatkę piersiową i brzuch. Wkrótce poczułem, jak moje ciało się napina i czuję silne uczucie, i strzeliłem sobie w głowę. Moja sperma wystrzeliła aż do brody i na twarz. Musiałam wziąć prysznic i...

1.3K Widoki

Likes 0

Kup jeden, a drugi dostaniesz za darmo

Michael postanowił zrobić sobie wolne od pracy towarzyskiej, ponieważ noc na mieście była właśnie tym, czego potrzebował, aby naładować baterie po naprawdę intensywnym tygodniu. Pier 22 był starym magazynem przebudowanym na niedawno otwarty klub nocny, który znajdował się nad brzegiem kanału promowego w Manchesterze. Było blisko centrum miasta, ale na tyle daleko, aby nie zakłócać spokoju żadnej z pobliskich dzielnic. Szczycący się restauracją na dachu z widokiem na wrzosowiska Lancashire/Yorkshire, kasynem z salonem koktajlowym i jedną z największych sal tanecznych w Wielkiej Brytanii, Pier 22 oferuje klientom szeroki wybór lokali, w tym halę sportową i siłownię. Michael przybył około 20:30. Było...

2.8K Widoki

Likes 0

Nieoczekiwane oparzenie słoneczne

Dorastając, zawsze lubiłam życie. Mój tata ożenił się ponownie po tym, jak moja mama uciekła z innym facetem, gdy byłam dzieckiem, a ja miałam bardzo seksowną przyrodnią siostrę, z którą chodziłam z niesamowicie gorącą macochą. Pamiętam, że za każdym razem, gdy organizowaliśmy imprezę przy basenie, wszyscy moi przyjaciele przychodzili, żeby zobaczyć ją w bikini, a kiedy moja przyrodnia siostra skończyła 18 lat, byłabym dzieckiem, z którym chłopcy się zaprzyjaźnili, żeby mieć szansę zbliżyć się do niej. Nie mogłem im powiedzieć, że widok jej w bikini nie był dla mnie wielkim problemem, jej wygląd i podejście do nagości przypominało skandynawskie przyzwoitość i...

1.1K Widoki

Likes 0

Pomocna dłoń matki Ch. 6

Rozdział szósty: Matki, synowie i kochankowie W końcu ramiona Jasona Jacksona pozostały w gipsie przez kolejne dwa tygodnie, w sumie sześć. Wiadomość o ich usunięciu została przywitana przez młodego człowieka ogromnym westchnieniem ulgi, a następnie uniesieniem. Ale uniesienie i ulgę natychmiast zastąpiło uczucie konsternacji i niedowierzania, ponieważ kiedy rzeczywiście zdjęto odlewy, Jason był zszokowany, widząc, jak jego niegdyś muskularne i opalone ramiona wyglądają na blado-żółte, pomarszczone i chude. Gdzie się podziały jego cudownie stonowane bicepsy? Był to brzydki i nieszczęśliwy spektakl, a po uniesieniu odzyskanej wolności stał się urażony i płaczliwy, niemal samobójczy. „Tak, wiem, to czasami szok, kiedy plastry są...

2.3K Widoki

Likes 0

Utknął z wnuczką

ROZDZIAŁ 1 Mieszkam w mieszkaniu w domu dwurodzinnym. Moja właścicielka to miła starsza pani. Dobrze się dogadujemy. Pomagam jej robić zakupy, załatwiać sprawy i wykonywać drobne naprawy i konserwacje w domu. Pewnego popołudnia oglądałem telewizję, kiedy usłyszałem rozpaczliwe pukanie do drzwi. Stała tam młoda dziewczyna, chyba nastolatka. Ubrana była w długą koszulę nocną ze skarpetkami. Powiedziała, że ​​jej babcia jest chora i zadzwoniła pod numer 911, czy mogę pomóc? Pobiegliśmy do salonu, gdzie na podłodze leżała jej babcia. Wyglądała bardzo blado i miała problemy z oddychaniem. Właśnie wtedy przyjechała karetka. Pobiegłam po płaszcz, podczas gdy jej wnuczka została z medykami. Kiedy...

1.2K Widoki

Likes 0

Twinfinity: Onyksowe kruki (10)

Rozdział 9 Dogrywka ∞ Cisza, jak unoszące się pióra po bitwie na poduszki, spłynęła po polanie. Wyraz gniewu i determinacji w oczach dziewczyny zmienił się w wyraz uświadomienia sobie, a potem w zmartwienie. Rzeczywistość nadeszła, rzeczywistość tego, co zrobiła, rzeczywistość jej utraconej niewinnej przeszłości i rzeczywistość, że odebrała życie komuś innemu, zdawała się owinąć jej wokół szyi. Rzeczywistość Deckera też się zmieniła. Jego rzeczywistość, aż do tego momentu, była taka, że ​​miał być bohaterem. Wiele mu powiedziały sny, ale jego postrzeganie tego, jakim bohaterem miał być, było inne niż to, czym się okazał. Wierzył, że skończy dzierżąc miecz i walcząc z...

1.6K Widoki

Likes 0

HOBO Rozdziały 12 i 13

ROZDZIAŁ DWUNASTY Obudziłem się wcześnie następnego ranka i byłem w stanie wstać z łóżka bez budzenia Michelle. Poszedłem do kuchni, nastawiłem dzbanek kawy. Następnie ugotowałam jajecznicę, bekon i kiełbasę i właśnie kończyłam, kiedy Michelle weszła do kuchni przecierając oczy. - Co robisz? - zapytała ziewając. „Robi nam śniadanie. Proszę usiąść na stołku.” Uśmiechnęła się do mnie, obeszła bar i usiadła. Przygotowałem jej talerz i postawiłem go przed nią, po czym nalałem jej filiżankę kawy. Następnie poprawiłem swój talerz i usiadłem obok niej. Gdy tylko usiadłem na swoim miejscu, sięgnęła i złapała moją głowę, przyciągając ją do siebie. Pocałowała mnie tak namiętnie...

1.2K Widoki

Likes 0

120 dni sodomy - 30 - część 1, DZIEŃ DWUDZIESTY DZIEWIĄTY

DZIEŃ DWUDZIESTY DZIEWIĄTY Istnieje przysłowie – a jakie to wspaniałe przysłowia – jest takie, powiadam, które utrzymuje, że apetyt przywraca się poprzez jedzenie. To przysłowie, choć prostackie, ba, wulgarne, ma jednak bardzo szerokie znaczenie: mianowicie, że przez dokonywanie okropności zaostrza się chęć popełnienia kolejnych, i że im więcej się ich popełnia, tym więcej się ich pragnie. No cóż, dokładnie tak było z naszymi nienasyconymi libertynami. Przez niewybaczalną surowość, przez obrzydliwą wyrafinowaną rozpustę, jak wiemy, potępili swoje żony, aby po wyjściu z wychodka oddawały im najohydniejsze i najbardziej nieczyste usługi. Nie zadowoliło ich to i 29 listopada ogłosili nową (która wydawała się...

883 Widoki

Likes 0

StarDick: King Kong

StarDick: King Kong Cześć, jestem Terry Smith, ale możesz do mnie mówić Stardick. Dzisiejsza opowieść dotyczy mojej przyjaciółki o imieniu Andria, która miała romans z jednym lub dwoma facetami i nosiła najdziwniejsze przezwisko King Kong. Andria wstała trochę zawiedziona, bo śniła jej się fantazja seksualna tak intensywna i ekscytująca, że ​​prawie miała orgazm, gdyby nie ten głupi zegar, który dziś rano wybił 6:00 rano. „Potrzebuję mężczyzny…” zmarszczyła brwi, czując, jak jej majtki są lekko mokre, co wynika z namiętnego snu. Chwilę później, gdy szykowałem się do pracy, zadzwonił telefon…. „Witam…” – odpowiedziała Andria „Cześć, to ja” – powiedziała Lisa Lisa była...

775 Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.