Złośliwy plan- FF7 cytryna autorstwa MISTER BIG T
Ta historia dzieje się po dobrze ułożonej cytrynie.
„Ostrzegam was! Jeśli spróbujecie czegokolwiek, czegokolwiek, połamię wam jaja!” Tifa krzyknęła do otaczających ją żołnierzy.
Na czole wystąpiło jej trochę potu i była przerażona jak diabli. Highwind MK II skręcił w prawo, do nowej siedziby Shinry. Gdy nadeszła burza, powitała ich mała armia Doskonałych Chmur. Wszystko w pełni sprawne.
-------------------------------------------------- -------------------------------------------------- ------------------
W obozie naszych bohaterów Yuffie spał w namiocie. Śniła o Cloud, a raczej o tym, co ona i on robili wcześniej.
– Ummm… – mruknęła.
Masturbowała się podczas snu. Miała nadzieję, że Cloud będzie jej.
W tym momencie rozległ się potężny huk, który ją obudził. Nawet nie pamiętała, że nic nie miała na sobie, kiedy opuszczała namiot.
Widziała, jak Cid walczy z Cloudem. Obaj zatrzymali się i spojrzeli na Yuffiego. Wkrótce zrozumiała, że jest częściowo naga i prawą ręką próbowała zakryć swoją cipkę.
Zarówno Cid, jak i Cloud zbliżyli się do Yuffie, który teraz oddychał ciężej. Bała się tego, co może się stać.
Cloud potarł brodę Yuffie, a ona zaczęła ssać palec Clouda. Cid zaczął zdejmować jej bluzkę i pozwolić jej opaść sama. Cloud zaczął zdejmować ubranie, podczas gdy Cid zaczął całować Yuffie w okolice brzucha, talii, nóg iw końcu jej gorącą, słodką cipkę. Właśnie wtedy Yuffie wpadł na mój pomysł.
"Taaa... Chłopcy chcecie trochę?" – zapytała żartobliwie, rozkładając szeroko nogi.
Zarówno Cid, jak i Cloud spojrzeli na siebie zdumieni. Czy to było podchwytliwe pytanie?
„Jeśli chcesz mnie Cloud, musisz mnie poślubić!” - stwierdziła nagle poważnym tonem.
"M-mąż ???" Cloud zakrztusił się w odpowiedzi.
Cloud prawie się zakrztusił. Lubił Yuffie, ale nie aż tak bardzo. Przybył jednak ratujący anioł.
"Wyjdę za Ciebie." - powiedział Cyd.
"T-będziesz?" – zapytał Yuffie, zaskoczony jak diabli.
- Jasne. Możesz być młodszy ode mnie, ale jestem prawie pewien, że to nie jest z tobą problem? – zapytał Cyd.
„Ummm… Oczywiście, że nie! Więc chłopaki… Nadal chcecie trochę?” - zaśpiewała złośliwie, gdy zaczęła lizać palce.
Cloud skończył się rozbierać i wziął swojego penisa do prawej dłoni. Yuffie schyliła się, wzięła go w dłonie i zaczęła go ssać. W tym samym czasie Cid zaczął rozpinać spodnie, bawiąc się tyłkiem Yuffiego. Jęknęła, kiedy poczuła penisa Cida w stanie erekcji wepchniętego głęboko w jej gorącą cipkę. Skupiła się patrząc na penisa Clouda, którego zaczęła ssać jeszcze mocniej, sprawiając, że Cloud oddychał jak koń z astmą.
„J-Jezus! H-jak ona stała się s-taka dobra?” on myślał.
Był uśmiechnięty. Yuffi był cudowny. Poczuła, że Cid zwiększa tempo, co sprawiło, że krzyknęła. („Trudno rozmawiać z kutasem w ustach” – stare chińskie przysłowie) To bardzo łaskotało Clouda i spuścił się w usta Yuffie. Zamierzała go wypluć, ale wtedy poczuła, jak Cid wpycha swojego penisa głęboko w nią, a ona sapnęła i przypadkowo połknęła całą spermę. Zakaszlała trochę, ale potem zauważyła, że tak naprawdę smakuje jej. Niedługo potem Cid wszedł w cipkę Yuffie.
-------------------------------------------------- -------------------------------------------------- ------------------
„Więc suko? Co sądzisz o naszej nowej siedzibie?” — zapytała Scarlet.
– Co tym razem porabiasz? Tifa krzyknęła.
Scarlet roześmiała się, co sprawiło, że Tifa zadrżała.
„Wiesz… Kiedy strumień życia wypłukał meteoryt, czy masz jakiekolwiek pojęcie, ile energii many przeszło przez te ziemie? Wystarczająco dużo energii, by zasilić pięćdziesiąt midgarów! W każdym razie, skoro ta energia nie jest niczyją własnością , my w Shinra Corporation zdecydowaliśmy się wziąć go na własny użytek. Potrzebujemy go, jeśli chcemy spełnić nasze marzenie. Scarlet wyjaśniła.
„Ostatnim razem, gdy czegoś chciałeś, cały świat był prawie zniszczony! Czego teraz chcesz?” Tifa właśnie skończyła to zdanie, kiedy zobaczyła, że Vincent został rzucony przed nimi. – Czy on… Czy… – wykrztusiła.
„On żyje. Ale już dostałem od niego to, czego chciałem”. Scarlet powiedziała, dotykając się po brzuchu. „Widzisz.. Jeśli naprawdę chcemy zdobyć dla nas manę, potrzebujemy kogoś, kto może ją kontrolować. Wchłonąć ją. Teraz czekam na dziecko. Byłbym głupi, marnując życie, trzymając w sobie pieprzonego robaka i wysysając moją młodość! Nie, nasz naukowiec już zaczął przenosić to dziecko. Do ciebie. I oto nadchodzi najlepsza część. On/ona zostanie poddany praniu mózgu zaraz po urodzeniu! Ma to zapobiec wszelkiego rodzaju katastrofy. Czuj się zaszczycony.
Następnie wykonała mały ruch do żołnierzy, a żołnierz uderzył Tifę tyłem pistoletu.
-------------------------------------------------- -------------------------------------------------- ------------------
— Więc wszystko w porządku? zapytała Elaine z Rude, łysego Turka.
Cisza.
„Jezu Rude, mogłeś czasem pogadać!” Elaine nakrzyczała na niego.
Cisza.
"Zapomnij o tym." Elaine westchnęła.
Elaine pomacała wokół swojego ciała. Wszystko nadal było na swoim miejscu. Przez chwilę patrzyła na Rude'a. Wyglądał całkiem uroczo w tym garniturze. Rude wstał i wykonał mały ruch, który zdaniem Elaine oznaczał „wszystko w porządku?”
Elaine skinęła głową i uśmiechnęła się delikatnie. Wtedy w jej umyśle pojawił się ogromny szok. Wybuch, który zniszczył cały Midgar! Potem spojrzała w dół. Czy byli jedynymi żyjącymi ludźmi na świecie? Spojrzała na Rude'a i podeszła bliżej. Zaczęła macać wokół jego twarzy i zdjęła okulary przeciwsłoneczne. Potem pocałowała niczego niepodejrzewającego partnera. Rude otworzył usta w czystym zdumieniu, kiedy Elaine zaczęła zdejmować mundur. Odsłaniała swoje piękne cycki i jędrne sutki, które delikatnie masowała. Pochyliła się przy spodniach Rude'a i zaczęła je rozpinać.
Penis Rude'a już wyskoczył ze spodni, co sprawiło, że poczuł się zawstydzony. Wzięła delikatnie jego penisa w dłonie i zaczęła go głaskać. Rude sapnął, kiedy Elaine zaczęła używać lewej ręki do poruszania jego jądrami. Wkrótce Elaine zatrzymała się i zdjęła mokre majtki. Następnie popchnęła Rude'a trochę do przodu i usiadła na jego penisie. Poruszyła tyłkiem, poruszając się w górę iw dół w coraz szybszym tempie. Zaczęła ciężko dyszeć i pochyliła się blisko Rude'a, całując go ponownie językiem. Tym razem Rude odwzajemnił pocałunek i pomacał plecy Elaine.
Westchnęła, kiedy osiągnęła szczyt swojego orgazmu, gdy gorący penis Rude'a wytrysnął spermą prosto w jej cipkę.
-------------------------------------------------- -------------------------------------------------- ------------------
„Powąchaj… czuję olej…” – powiedział RedXIII.
"Co?" — zapytał Cloud, zrywając się na równe nogi. „Ropa… Dużo ropy… I metalu… Na północy…” kontynuował RedXIII, warcząc nieco. Bohaterowie spojrzeli na północ. Wokół ogromnej, zaawansowanej technologicznie świątyni latało kilka helikopterów. Po bokach widniał gigantyczny znak Shinra, a naszych bohaterów najbardziej przerażały tony doskonałych chmur. „Och… Cholera. Pamiętasz ich? Prawie umarliśmy, kiedy walczyliśmy z jednym z nich. JEDEN! Musi ich być co najmniej 100!” wrzasnął Yuffie.
Cloud: „Jak to możliwe?”
-------------------------------------------------- -------------------------------------------------- ------------------
Głos: „Dzień dobry piękna”. Kiedy Tifa się obudziła, zobaczyła obok niej jakiegoś profesora przykutego łańcuchem.
Tifa. "Kim jesteś?"
Gerald: „Jestem Dr.Gerald. To ja założyłem tak doskonałą rzecz jak Jenova…”
Tifa: „Stworzyłeś Jenovę?”
Gerald: „Nie, nie zrobiłem jej… To długa historia…”
Ale zanim dr Gerald zdążył w ogóle zacząć, dwóch żołnierzy otworzyło drzwi. Teraz, kiedy do pokoju wpadało światło, Tifa zobaczyła, że byli w jakiejś więziennej celi. Drugi strażnik uderzył Dr, podczas gdy drugi potarł podbródek Tify. „Taka śliczna…” powiedział i pocałował Tifę. Nagle odskoczył do tyłu i krzyknął, a z jego ust leciała krew. "TA SUKA MNIE Ugryzła !!" Tifa miała zły uśmiech na twarzy. „Trudny facet… Err, laska? Wiem, jak obchodzić się z pisklętami”. Powiedział pierwszy strażnik. Bez ostrzeżenia wepchnął swojego penisa w suchą cipkę Tify. Sapnęła, bo to bardzo bolało. Próbowała go uderzyć, ale był przykuty do ściany. Jednak drugi facet odepchnął pierwszego na bok. "Moja kolej!" Zaczął też rżnąć Tifę, ale pierwszy wrócił i powiedział: „Jeszcze nie skończyłem!” Wkrótce ta dwójka była zajęta walką ze sobą. Ale wtedy drzwi ponownie się otworzyły. To była Scarlet i była wściekła.
Scarlet: „Jeśli jeszcze raz to zrobisz i skrzywdzisz jej genitalia, sam odetnę penisy twoim facetom!”
1. Straż: „A-ale ja”
Scarlet: "Ale nic! Ważne, żeby była w dobrej formie, kiedy urodzi."
Do zakończenia…