Ustawienie pierwszego stołu
Darien Kingford uniósł rączkę swojego telefonu, naciskając migający przycisk prywatnej linii. Identyfikator dzwoniącego wskazywał numer, którego nie rozpoznał. — Tak, witaj — powiedział, niemal gryząc w głosie.
– Witam, panie Kingford – przywitała się młoda dziewczyna. „Miło z tobą porozmawiać. Mam nadzieję że mnie pamiętasz? Jestem dziewczyną, której tatuś wynajął mnie ci trzy tygodnie temu, a ja ssałem ci kutasa i połykałem całą twoją spermę. Powiedziałeś, że chcesz znów być ze mną, więc oto jestem. Jak się miewasz?"
"Co ty do cholery mówisz?"
„Chcesz, żebym wysłał film, który zrobił mój tata, żeby odświeżyć ci pamięć? Może z kopiami dla twojej żony i prokuratora okręgowego? Uwielbiałem brać całą twoją spermę, ale inni, ważni ludzie nie będą z tego tak zadowoleni, jak ja nadal. Smakowałaś naprawdę dobrze.
Kingford stłumił panikę. Gdyby coś schrzanił i jakoś stracił firmę za pięćdziesiąt milionów dolarów, nadal mógłby uciec z gwarantowanym dziewięciocyfrowym pakietem emerytalnym. Dowód, że uprawiał seks z nieletnią dziewczyną, zniszczyłby wszystko na dobre; żadna kwota nie mogła go uratować. „Zakładając, że to prawda”, walczył, przekręcając znaczenia i idee, jak to jest jego mocną stroną, „czego chcesz od swoich kłamstw?”
„W tym tkwi problem”, powiedział młody rozmówca, „jak to ujął Szekspir. Powiedziałeś, że chcesz mnie zadowolić, jeśli będzie następny raz, a ja oferuję ten „następny raz”. Ale utknąłem w stalowym pasie, który trzyma cię z dala od mojej cipki. Znam firmę, która robi do niej zamek i serię. Jeśli zdobędziesz klucz główny plus dwa tysiące dolców, będziemy mogli pieprzyć się cały dzień, dopóki mój tata nie wróci do domu. Trzymam klucz i oczywiście gotówkę. Plus cała sperma, którą mogę z ciebie wyciągnąć. Dysk dostaniesz, kiedy wyjdziesz.
„Nie szantażuję”.
„To nie jest szantaż. Po prostu chcę znowu twojego kutasa, ale potrzebuję twojej pomocy, abyśmy grali więcej i lepiej. Jeśli nie jesteś zainteresowany, pójdę gdzie indziej. Ale naprawdę, czy mężczyzna taki jak ty chciałby stracić, ponieważ kategorycznie odrzuciłeś jedenastoletnią dziewczynę, która cię potrzebuje?
– Podaj mi szczegóły – westchnął Kingford po dłuższej przerwie, z długopisem w dłoni.
******
Gina odłożyła słuchawkę i objęła się ramionami. Całą się trzęsła, zarówno z powodu gwałtownego głodu seksualnego, jak i tego, że wykonała swój telefon. Gina wiedziała, jaką przyszłość może mieć, jak pokazał tata, nie zdając sobie sprawy z tego, co zrobił. Ale ten pierwszy krok był trudny. Może wszystko do naśladowania byłoby łatwiejsze.
„Głupi, pierdolony tatusiu” – warknęła dziewczyna, wracając do swoich obowiązków. „Nigdy nie powinieneś był zostawiać mi Internetu”.
Tatuś był jeszcze bardziej nieostrożny, zostawiając ukrytą kamerę szpiegowską na półce z książkami, kiedy wiedział, że Gina posprzątała dom dokładnie tak, jak tego wymagała. Odkrycie tej małej zapomnianej rzeczy było nieuniknione, a odnalezienie ukrytych przewodów z powrotem do „rodzinnego” komputera nie wymagało nauki o rakietach. Tatuś starannie zablokował strony internetowe, takie jak czaty, kontakty z przyjaciółmi i pornografię, więc Gina nie mogła siedzieć i się denerwować. Nie chciał też ryzykować, że może powiedzieć, że jest jego zabawką erotyczną dla nastolatków. Ale tato-głupek nie zaszyfrował hasła do swoich osobistych plików, w tym tajnych filmów o tym, co zmusił Ginę do zrobienia z panem Kingfordem i jego własną dziewczyną, Toni Ann. Tatuś był leniwy, woli oglądać odcinki po północy bez „kłopotów” z wprowadzaniem kodów, aby je otworzyć. Gina również znalazła więcej swoich zwierzaków. Pewnego dnia wykorzysta to wszystko dla większej korzyści, a także innych rzeczy, których nauczyła się od początku ich życia seksualnego w zeszłym roku, kiedy Gina miała dziesięć lat.
– Głupi dureń – zachichotała Gina. Oczywiście tatuś nie planował szantażu; miał na to za dużo uczciwej passy. Wydawało się jednak, że kolejną zdradą było to, że obejrzał swoje domowe porno i szarpnął się do niego; Gina wymknęła się pewnej nocy na dół i zobaczyła go w akcji. W końcu tatuś nie musiał się bić. Miał Ginę i jego sukowatą dziewczynę, która ostatnio wydawała się pieprzyć więcej niż jego lojalną, chętną zabawkę. Nic z tego nie wydawało się w porządku, kiedy Gina też potrzebowała swoich orgazmów.
Dobrze dla Giny, że tatuś, pomimo ostatnich potknięć, miał ogólną i skrupulatną obsesję na punkcie szczegółów i ochrony osobistej. Do tworzenia kopii zapasowych trzymał plan dnia inny niż na komputerze. Więc Gina potrzebowała tylko go znaleźć.
Pięć dni po przymusowych schadzkach z panem Kingfordem i Toni Ann, Gina znalazła księgę ukrytą w skrytce, która wyglądała jak książka – jedna z tych rzeczy, które tanie domy sprzedaży wysyłkowej sprzedają za 9,99 dolarów plus podatek i koszty wysyłki. Tatuś zawsze był zagorzałym czytelnikiem, ale tytuł „Oddechy lata” nie pasował do jego kolekcji. Nie ma mowy, żeby miał książkę zatytułowaną jak zbiór soczystej, hipisowskiej poezji miłosnej.
Jeden wpis w terminarzu, przykuwający szczególną uwagę Giny, byłby nieczytelny dla kogoś, kto nie znał jej tatusia i tego, jak używał własnego systemu skrótów. Nauczył Ginę, jak to robić — pozostałość po studiach, w których kodował notatki z zajęć, więc gdyby mogły zostać skradzione, żaden leniwy kolega z klasy nie mógł zrozumieć sensu jego skrupulatnej pracy. Nic dziwnego, że zdradzający drań ukończył magna cum laud.
Tak więc Gina dowiedziała się od planisty tatusia o nazwisku i numerze prywatnym bogatego nieznajomego, którego odciągnęła. Wyszukiwanie w sieci Who’s Who dostarczyło dalszych szczegółów dotyczących pana Kingforda oraz potwierdzające zdjęcie. Powiedział, że chciał z nią znowu być, powiedział tej nocy, i miał pieniądze do spalenia. Ale cholerny pas czystości, który Gina musiała nosić, stanowił poważny problem.
Mając kolejny kiełek intuicji, Gina ociekała grubą warstwą gorącego wosku ze świecy na kartce papieru. Kiedy stał się lepki, przycisnęła go do podstawy kłódki, utrzymując okrutny pasek na miejscu. Ku jej zadowoleniu, wytłoczyła na wosku numer serii zamków. Obracając się z lustrem trzymanym w ręku przed lustrem stojącym w jej pokoju, zobaczyła nazwę producenta wyrytą w korpusie zamka. Następnego dnia powtórzyła sztuczkę z woskiem, aby mieć pewność, że za pierwszym razem ma prawidłowy numer serii; czytanie negatywnych obrazów, z odwróceniem wszystkiego, było trudne.
Potem przyszły dwa tygodnie budowania nerwów, żeby zadzwonić. Jeśli ktokolwiek mógł zdobyć klucz główny, aby ją uwolnić, Kingford musiał być tym jedynym. Wtedy mogłaby go mieć w całości, by cieszyć się jego ogromnym kutasem i potajemnie zgarnąć dwa tysiące dolarów. Gina zdecydowała się również osłodzić umowę o więcej, naliczając tysiąc za shota po ich pierwszym żywiołowym wspólnym spotkaniu. Obawiała się, że może chcieć zerżnąć ją w dupę swoim zbyt dużym trzonem, więc odstraszy to pewne ryzyko bólu i możliwej kontuzji, żądając pięciu tysięcy więcej za tę część jej ciała. Ale byłoby to ogromne „o cholera”, gdyby był gotów zapłacić.
Gina postanowiła się tym nie przejmować, ponieważ Kingford może nie zareagować wcale przychylnie. Od dawna był człowiekiem wpływowym, kimś, kogo nie należy lekceważyć. Tylko czas pokaże, czy Gina mogłaby zrobić na złość tatusiowi i potajemnie cieszyć się tak dużym kutasem w całej jego kuszącej chwale.
******
Kingford podjechał do krawężnika za domem, w którym spędził jedną noc, miesiąc temu. Jego samochód, wynajęty Hyundai ze wszystkich upokarzających rzeczy, nie byłby nie na miejscu w takiej okolicy jak ta. Luźny garnitur z półki, z fabryczną koszulą i krawatem, nie pasował do jego dziesięcioleci jako szefa korporacji i kapitana przemysłu. Pusta teczka, rekwizyt pokryty winylem, a nie włoską skórą, jak zwykle nosił, wydawał się być ciężarem dla jego szacunku do samego siebie. Ale musiał wyglądać zwyczajnie i przeciętnie, nieszkodliwie. Kingford czuł się prawie nagi bez tych wszystkich pierścionków wysadzanych klejnotami, które również świadczyły o jego życiowym sukcesie. Na dzień dzisiejszy miał na sobie tylko czternastokaratową obrączkę kupioną w lombardzie za pięćdziesiąt dolarów i zegarek Timex.
Przed wejściem po schodach do dzwonka Kingford rozejrzał się, czy wścibscy sąsiedzi nie wyjdą zza zasłoniętych zasłon.
******
„Witamy, panie Kingford!” – przywitała się Gina, odsuwając się na bok. Miała na sobie różową satynową szatę opadającą do połowy uda. „Proszę wejść, sir”.
Kingford wszedł do środka, a dziewczyna zamknęła drzwi prowadzące do kuchni. Oparła się jedną ręką o stół, drugą opierając na napiętych biodrach. Gina związała swoje kręcone blond włosy do pasa w kucyk z jednej strony, jak tamtego pierwszego wieczoru, a stalowy kołnierz oplatający jej szyję lśnił w porannym słońcu wpadającym przez okno.
„Czy mogę zaoferować kawę, sir? Nie ma kamer ani innych rejestratorów. Możesz spojrzeć."
„Zróbmy ten nonsens”, warknął Kingford po przeszukaniu kuchni, jak najbardziej paranoiczny agent CIA. Biorąc pod uwagę swoją pozycję, prawdopodobnie wiedział dużo o tym, jak znaleźć i pokonać ukryte narzędzia szpiegostwa korporacyjnego. „Chcesz pieniędzy, więc mam to, czego żądasz. Dostaję płytę.
„Masz też klucz?” – spytała Gina.
"Tak."
"Proszę mi pokazać?"
Kingford położył klucz i kopertę na stole. – Musisz tego nienawidzić – zauważył.
„Tak, to utrudnia życie” – potwierdziła Gina z uśmiechem. „Ale to pomaga mi pozostać napalonym jak kołnierz. Lubię być utrzymaną kobietą.
„Jak sikasz nosząc to urządzenie?”
„Krata pozwala mi odejść bez robienia bałaganu. Potem wlewam do środka wodę z laboratoryjnej myjki, żeby się umyć”.
„Brzmi to dla mnie jak duża nadmierna kreatywność. Zwykle zwalniam ludzi, którzy niepotrzebnie komplikują to, co najlepiej pozostawić proste i proste. Marnują zbyt dużo czasu i pieniędzy”.
Uśmiechając się na to, Gina przeliczyła gotówkę, zanim spróbowała klucza. Zamek utrzymujący jej stalowy pasek na miejscu był otwarty, pozwalając jej uwolnić jej gładką cipkę. Jej pulsująca łechtaczka pulsowała mocniej. „Teraz możesz mnie zadowolić tak, jak chciałeś” – zagruchała dziewczyna. Zbliżyła się, by owinąć ramiona wokół szyi dorosłego, całując jego usta językiem natarczywym jak wiertło do głębinowego szybu naftowego.
Kingford pchnął dziewczynę w ramiona, by złamać intymność. Ale nie tak zdeterminowani, jak większość tak wyrafinowanych mężczyzn złapanych w pułapki, które sami stworzyli.
"No chodź!" – błagała ochryple napalona dziewczyna. „Chcę, żebyś mnie przeleciał, a nie ma kamer. Jesteś taki gorący, a Twoja sperma smakuje tak dobrze. Chcę, żeby twój wielki kutas spuszczał się też w mojej cipce, teraz, kiedy możesz go mieć. No chodź!"
– Ja nie… – zaczął Kingford.
– Tak, wiesz. Mam płytę, żeby to udowodnić. A twoja sperma wciąż dudni w moim brzuchu.”
Kingford wydawał się spiąć.
Zbierając klucz, pasek i kopertę z gotówką, Gina wzięła jego rękę, aby poprowadzić na górę, mówiąc mu, żeby po drodze patrzył, ile chce, i przeszukał jej pokój w poszukiwaniu kamer. Obiecała, że nie chciała wymuszenia, ale była przez niego zerżnięta. W końcu wydaje swoje pieniądze, więc dostaje to, za co płaci — dużo dookoła.
Gina opadła na łóżko, leżąc na boku z głową opartą na dłoni, podczas gdy Kingford badał. Nie spieszył się, a kiedy po dokładnym przeszukaniu niczego nie odkrył, oparł się na komodzie.
"Zadowolona?" – spytała Gina, marszcząc nos na sekundę dla żartu. Uśmiechając się, rozpięła pasek swojej krótkiej szaty, aby odsłonić swoje ciało.
– Twój ojciec popełnił błąd, próbując mnie szantażować – groził Kingford. „Zmiażdżyłem większych mężczyzn”.
„Kłamałem w sprawie szantażu. Tatuś szarpie się do wideo tylko kilka razy w tygodniu. Myślę, że chce, żebyś wróciła, ponieważ lubi oglądać. Pieniądze, które mu dajesz, idą na moje oszczędności w college'u.
„Dlaczego miałby się masturbować, kiedy jest oczywiste, że z tobą sypia?”
„Tatuś jest kompletnym podglądaczem i czasami jestem zbyt zmęczona, by być w pełni zadowolonym. W inne noce jest zbyt zmęczony, żeby poświęcić czas na zmoczenie mnie.
„Co się stanie, gdy stwierdzi, że brakuje nagrania?” — zapytał Kingford.
„Utworzyłem nowy plik o tej samej nazwie”, skłamała Gina, „który zastępuje oryginał czarnym ekranem. Zmieniłem nawet kalendarz komputerowy, żeby wszystko do siebie pasowało. Tata pomyśli, że wideo w jakiś sposób uległo uszkodzeniu i nigdy nie dostrzeże różnicy. Na pewno go wkurzymy!”
„Jesteś mądrą małą dziewczynką, bystrą i trochę bezczelną. Gdybyś był starszy, umieściłbym cię na mojej liście płac.
„Och, ale nadal dla ciebie pracuję! Musisz tylko przyjść tutaj i dostać to, za co płacisz.
Kingford usiadł na łóżku. Gina wzięła jego rękę, by poprowadzić pieszczotę po jej biodrze, w dół jednego uda, a następnie w górę, aż do jej tyłka. Preteen puściło, gdy Kingford zaczął ugniatać jej zgrabne, jędrne ciało. Gina przewróciła się na brzuch, spoglądając przez ramię z promiennym, aprobującym uśmiechem, podczas gdy bogaty dorosły mężczyzna bawił się jej ciałem, jak mu się podobało.
Pewna ręka masująca jej plecy i ramiona złagodziła pozostałe napięcie, które Gina czuła przed wynajmem siebie po raz pierwszy. Druga ręka Kingforda zajmująca jej mały pupek podniecała ją wyżej, co dorosły od razu zauważył. Z chytrym uśmiechem wsunął palec między jej pośladki, żeby drażnić otwór w tym miejscu, a potem przesunął się dalej do szczeliny Giny. Przygryzł wargę, by znaleźć ją wilgotną.
„Lubisz zabawę w dupę, prawda?” — zapytał Kingford.
„To, co zrobiłeś tamtej nocy swoim językiem, mnie podnieciło!” Gina odetchnęła. „Nigdy wcześniej tego nie robiłem”.
"No więc…"
Kingford wspiął się na łóżko, rozsuwając szeroko nogi dziewczynki, zanim usadowił się na miejscu. Rozchylając jej tyłek zdecydowanymi rękami, opuścił twarz, by zacząć krążyć czubkiem ciepłego mokrego języka w jej dolnym miejscu. Gina sapnęła, gdy wkrótce sięgnął trochę do środka.
„Mmmm!” Gina jęknęła. Uniosła się na sztywnych ramionach i wygięła plecy w łuk, zastanawiając się, czy rozkoszne sondowanie samo w sobie sprawi, że dojdzie do orgazmu.
„Smakujesz tak słodko!” Kingford sapnął. “Bardzo słodko!”
Gina zemdlała, gdy starszy mężczyzna ścisnął jej łechtaczkę dwoma palcami, a jego eksplorujący język był nieugięty. Uniosła pośladki w błaganiu o więcej, rozszerzając policzki. Gdyby Kingford spenetrował którykolwiek otwór, potrzebująca dziewczyna natychmiast spuściłaby się na tyle mocno, by namoczyć go nektarem.
Zamiast tego Kingford zaczął całować szlak w górę kręgosłupa Giny. Mogła tylko leżeć, ściskając pościel w swoim łóżku, wyczuwając spod zaciśniętych powiek, że Kingford zaczął się rozbierać, nie tracąc ani jednego dotyku. Pocałował kolejną ścieżkę z powrotem, aby skubać ostrożnymi, ale mocnymi zębami cały brzuch Giny. Pozostając tam przez chwilę, która wydawała się zbyt krótka, rozpoczął kolejną odyseję w górę.
W końcu całkowicie rozebrany Kingford skupił całą uwagę swoich rąk na swojej przygodzie. Całował, skubał i pieścił plecy Giny, a wkrótce dziewczyna poczuła w powietrzu własny kobiecy zapach. Kingford zdjął szatę Giny i rozwiązał kokardę, wiążąc jej bujne loki, by pobawić się palcami w loki, jednocześnie przycinając jej szyję i ramiona. Wtedy Gina zdała sobie sprawę, że ten bogaty staruszek się z nią kocha! Gina i Daddy zawsze się pieprzyli; nigdy nie uprawiali prawdziwej miłości — cena bycia chętną zabawką do pieprzenia, zawsze powtarzała sobie Gina.
Kingford przetoczył się na bok, zabierając ze sobą Ginę. Odwrócił jej twarz do swojej, by przedłużyć uduchowiony pocałunek. Jego twardy kutas przycisnął się do jej łechtaczki małej dziewczynki zza jej ciasno zaciśniętych ud, sprawiając, że Gina z trudem nie prowadziła długiego kuszącego trzonu tam, gdzie go tak rozpaczliwie potrzebowała.
Gina pisnęła, gdy jej dorosły kochanek przewrócił ją na plecy i zaczął ssać jej małe, różowe sutki. „Och, mocniej!” błagała. „Ugryź!”
Chichocząc, Kingford zrobił, o co go poproszono. Gina wygięła się w łuk i przycisnęła twarz swojego nowego mężczyzny do siebie, obracając głowę na boki w uniesieniu, którego nawet tata nigdy nie przyniósł. Sutki Giny były ostatnio bardziej wrażliwe, a głębokie niebiańskie skubanie prowadziło prawie prosto do jej łechtaczki, jak przez przewody elektryczne. Słodycz jej cipki małej dziewczynki popłynął do jej dolnego otworu.
Drżąca, dziko reagująca dziewczyna zaczynała od każdego dotknięcia miękkich ust Kingforda, gdy składał delikatne pocałunki na jej brzuchu. „Lubisz łaskotanie?” – spytał dorosły z krzywym uśmiechem, zręcznie szczypiąc, ciągnąc i skręcając sutki Giny wielkości dziesięciocentówki ze zmierzoną szorstką ostrością.
"Nie!" Gina wrzasnęła, a jej umysł szalał przeciążony tak wieloma nowymi doznaniami z nowym kochankiem.
– Tak, wiesz. Wszystkie małe dziewczynki lubią być łaskotane.
Zaciskając jedną z nóg dziewczynki między swoimi, kolanem przy jej łechtaczce, Kingford chwycił obie nadgarstki Giny jedną ręką i przyłożył je do materaca na czubku jej głowy. Chwilę połaskotał ją w brzuch, potem przez chwilę pod pachami, a potem w żebra. Nowe zmysłowe tortury wydawały się bardziej nie do zniesienia niż najmocniejsze erotyczne klapsy tatusia czy godziny wypierania orgazmu. Wijąc się i błagając, i wbrew sobie, cipka Giny wciąż nabierała pożądania jak pęczniejący balon.
Climax uderzył z taką gwałtownością i siłą, że dziewczyna przestała oddychać. Przyszpilone bezradnym kolanem jej dorosłego kochanka mocno do jej łechtaczki, drobne ciało Giny wydawało się rykoszetować, rozszerzając umysł, tam iz powrotem między jej głową i palcami, a także przez nią. Jej cipka trzaskała z rozkoszy, podczas gdy wszystkie jej nerwy mrowiły, a każdy mięsień falował.
"O Boże!" Gina sapnęła, kiedy mogła oddychać, jakoś świadoma po krótkim, pochłaniającym wybuchu czegoś, co można było opisać jedynie jako orgazm całego ciała. "O Boże! O Boże!"
Nie dając odpocząć, Kingford przeniósł się do sześćdziesiątego dziewiątego domu ze swoim młodszym kochankiem. Nie zrobił nic poza skubaniem jej kopca, podczas gdy Gina cieszyła się jego przepysznym kutasem w ustach. Tatuś od tygodni uczył ją głębokiego gardła, ale ten ogromny organ może być za duży. Po drażnieniu główki grubego trzonu i pompowaniu jego ośmiu cudownych cali kilkoma uderzeniami rękami, Gina zbankrutowała.
Wkrótce miała Kingforda aż do jego rękojeści i była bliska orgazmu. Gina cofnęła się, ostrożnie używając języka i ust, zanim ponownie nabrała jego cudownej męskości. Kingford jęknął, ale Gina chciała mieć nad nim większą kontrolę. Jego skubanie jej kopca nigdy nie doprowadziłoby jej do orgazmu, a ona chciała dojść. – Pieprz mnie, sir – wydyszała, chytre przypomnienie, że nigdy wcześniej nie miał w niej tej części. „Moja cipka jest twoja, tak jak obiecałem. Proszę mnie pieprzyć, sir.
Potrzebny teraz, ale zbyt dostojny, by pojawić się w pośpiechu, Kingford odwrócił się i usadowił między rozstawionymi dla niego długimi, smukłymi nogami. Chwycił tyłeczek małej Giny obiema rękami, by ją podnieść, i zaczął wchodzić w jej zachęcającą, ciepłą wilgoć. Powolne, prawie delikatne poszerzanie się jej tunelu, centymetr po centymetrze, sprawiło, że Gina zadrżała, aż nie mogła się dłużej kontrolować.
Piszcząc w orgazmie, Gina uderzyła biodrami w górę, by w końcu zostać w pełni nadziana na kutasa, o którym marzyła przez miesiąc. Szarpała się dziko, wymachując głową, a ból wywołany przebiciem szyjki macicy potęgował jej nieokiełznaną hulankę. Kingford wydawał się zadowolony z tego, że pozwolił jej się dobrze bawić, ale wymagające dłonie Giny na jego tyłku w końcu skłoniły go, by dopasowywał się do jej rytmu.
Pieprzyli się jak wściekłe bestie, całując się mocno i głęboko między jękami i pomrukami. Wydawało się, że Kingford się powstrzymuje, podczas gdy Gina przeżywała orgazm po orgazmie, odpływ jednego punktu kulminacyjnego pędził, by przerodzić się w kolejny.
"Spuść się we mnie!" – zażądała Gina.
Ściskając mocno i trzymając głęboko, Kingford zamarł w miejscu. Z dronem podobnym do floty starych bombowców B-17, dorosły mężczyzna w końcu rozlał swój ładunek w czeluści swojej młodej kochanki. Gina odrzuciła głowę do tyłu i przekręciła biodra, wyprzedzona przez kolejny punkt kulminacyjny, który stawał się silniejszy z każdym strumieniem spermy, który w nią wpadał. Z jego kutasem tak głębokim, każdy zryw Kingforda uderzał w ścianę łona Giny, aby uzyskać kolejne nowe doznania przyjemności.
Upadli razem, spoceni i bez tchu. Kutas Kingforda pozostał na miejscu, ledwo zmiękczony. Wstrzyknął Ginie tak dużo spermy, że poczuła, jak część z niej spływa między policzkami jej tyłka i na łóżko.
– To było za krótkie – poskarżyła się Gina bez przekonania.
„Kto mówi, że skończyliśmy?” Kingford skontrował.
„Hę?”
Kingford wycofał się i, siedząc okrakiem na wciąż napalonej dziewczynce, podał jej kutasa do ust. Od razu zesztywniał do pełnej twardości, podczas gdy Gina delektowała się miękkością jego skóry. Lśniąca powłoka męskiej esencji i własny nektar Giny smakowały cudownie na jej języku.
Zakochana Gina rozkoszowała się tym cudownym kutasem wszystkim, czego musiała użyć. Pracując powoli, zmieszała dłonie, język, usta i gardło, aby w kontrolowanych stadiach podnosić pasję Kingforda, łagodząc, gdy wydawało się, że może dojść zbyt szybko. Gina pogłaskała go po brzuchu i uszczypnęła jego sutki, przesuwając delikatnie opuszkami palców po jego żebrach. Bawiła się dużymi piłkami swojego nowego mężczyzny. Nuciła i jęczała, wyolbrzymiając swoje pożądanie bardziej niż jego prawdziwą, niezdyscyplinowaną intensywność. Kingford odpowiedział zgodnie z oczekiwaniami, aby bardziej potrzebować uwolnienia. Ale nie poddał się dostatecznie, jak chciała Gina.
„Spraw, żebym znów się spuścił, sir” – wyszeptała dziewczyna, nie tracąc rytmu. "Masz mnie tak podnieconą!"
Kingford sięgnął za siebie i wsunął palec do wypełnionego spermą tunelu miłosnego Giny. Dziewczyna zadrżała ze zwiększonej przyjemności, by jęczeć z prawdziwego pożądania, gdy jej kochanek wyślizgnął się i wbił palec w jej tyłek. Wbił się częściowo w kilka ruchów, po czym wjechał do środka. W tym samym czasie jego kciuk wbił się w cipkę Giny.
Dziewczyna krzyczała z przyjemności kolejnego nagłego orgazmu, szarpiąc biodrami, żeby to trwało. Złapana w kolejny kocioł seksualnego gorąca, Gina nie mogła powstrzymać się od szybszej i mocniejszej pracy kutasa swojego kochanka.
– Weź moją spermę, kochanie – szepnął Kingford. "Połknij mnie w tym samym czasie, kiedy się spuszczasz. Będzie o wiele lepiej smakować!"
Gina nie musiała w to wierzyć, żeby chcieć, aby jego sperma obmyła jej język, zanim to wszystko zdejmie. Z całym zapałem i uporem poszła na kutasa swojego mężczyzny, jakby miał być ostatnim w jej życiu. Kiedy przynajmniej puścił, utrzymujący się orgazm Giny uderzył w finał grantu, który sprawił, że jej mózg poczuł, jakby w jakiś sposób się zapalił.
Gina nie miała innego wyjścia, jak tylko wypić pierwszy łyk, aby nie stracić żadnego, tak wiele dał Kingford. Przez sekundę lub dwie delektowała się kolejnym wielkim zrywem, zanim połknęła każdą kroplę. Resztą miała czas, by dłużej się nim rozkoszować, aż w końcu go osuszyła. Wyglądało na to, że tym razem obdarzył go większym prezentem niż wcześniej.
Leżeli obok siebie wyczerpani, drzemiąc godzinę. Kiedy Gina się obudziła, zastała swojego bogatego dorosłego kochanka w pełni ubranego. Słońce wyszło, by przebić się przez okno jej sypialni, wskazując, że jest wczesne popołudnie. – Mam nadzieję, że dostałeś wart swojej ceny – powiedziała Gina, jej głos brzmiał marzycielsko w jej własnych uszach.
Kingford wspiął się na łóżko, by pocałować Ginę w skroń. „Jesteś piękną, ekscytującą kochanką” – zapewnił. “Warto każdego grosza.”
„Jeśli jest następny raz, to za pół ceny. Sam jesteś wart kawałka.
"Słusznie. Mam nadzieję, że usuniesz dowody? Narobiliśmy niezłego bałaganu”.
„Mam wszystko załatwione i czas, żeby to zrobić. Tata nigdy się nie dowie”.
– Dobrze – powiedział Kingford. - I jak się spodziewałem, po tym, jak zobaczyłem, że jesteś mądry i całkiem przebiegły.
Gina uśmiechnęła się.
– A co z tym dyskiem?
„Prawa górna szuflada, w której trzymam majtki”, powiedziała Gina. „Tata nigdy tam nie wchodzi”.
„Skąd mam wiedzieć, że to prawdziwa rzecz” – zapytał Kingford po znalezieniu płyty – „i jedyna kopia?”
„Chcę, żebyś znowu mnie przeleciał z własnego pragnienia. Nawet tatuś nie wyciąga mnie tak jak ty dzisiaj i jest dobry, kiedy mnie zabiera. Przekręcenie cię sprawi, że nie będziesz kochankiem, którego tak bardzo pragnę, chociaż muszę też odkładać na studia. Powiedziałem, że skłamałem na temat szantażu; Tatuś nie jest nieuczciwy.
- No dobrze. Trudno nie ufać dziewczynie, która chce przebrnąć przez szkołę na własną rękę.
– Czy chciałbyś też mieć parę moich majtek – zaproponowała Gina – by pomóc ci myśleć o mnie? Tak jak powiedziałam, tatuś nigdy nie wchodzi do tej szuflady. Lubi mnie nago, tylko z kołnierzykiem i paskiem.
Kingford wybrał parę, którą Gina potarła swoją cipkę, aby zebrać zapach. Pocałowała go i wepchnęła ubranie do kieszeni marynarki. Zamożny starszy mężczyzna odwzajemnił trwałą pasję, by potem wyjechać do innych spraw swojego dnia.
Gina leżała na łóżku, przeliczając pieniądze. Przetestowała również klucz główny w zamku obroży, aby stwierdzić, że również tam działa. Większym dobrodziejstwem, bo w końcu mogła wędrować po tej nowej okolicy po roku spędzonym tutaj, bez widocznych dowodów, że prowadziła życie inne niż normalne jedenastolatka. Gina mogła potajemnie spotykać się z chłopcami i dziewczętami w jej wieku, aby poszerzyć możliwości uprawiania seksu. Może mogłaby też uwieść niektórych dorosłych, za dodatkowe pieniądze i dodatkową przyjemność.
Tatuś by się wkurzył, gdyby dowiedział się, że dzisiaj Ginie uszło na sucho, a Bóg jeden wie, jaką karę może wymierzyć. Może już nigdy nie dopuści Ginie do orgazmu, albo naprawdę użyje na niej bata. Gina znalazła na komputerze inne filmy erotyczne, z których wiele obejmuje chłostę, tymczasowe kolczyki i inne formy prawdziwego bólu. Miejmy nadzieję, że tatuś nigdy nie będzie chciał oddawać się daleko poza łagodnymi erotycznymi torturami, które już zadaje. Ale gdyby dowiedział się, że jego dziewczyna sprzedała swoje ciało bez pozwolenia, Gina może mieć poważne kłopoty.
Jednak pewnego dnia, dawno temu, wyjawi swoją ostatnią przekorę na wszystkie pieniądze, seks i władzę, które wymierzyła tuż pod nosem tatusia. Skrzywdził swoją córkę – swoją zabawkę – która była mu lojalna przez cały rok. Wziął dziewczynę, wynajął Ginę innemu mężczyźnie, nakręcił tajne filmy i zerwał się z nimi, zamiast dbać o potrzeby seksualne córki. Tatuś zbyt wiele razy zdradził Ginę, a zdrada ma swoją cenę.
Po ukryciu pieniędzy i klucza głównego oraz uruchomieniu pralki, Gina wzięła prysznic, aby wyczyścić ostatnie resztki swojego dnia gorącego, satysfakcjonującego seksu z nowym mężczyzną. Po kilkukrotnej brutalnej masturbacji do orgazmu wymieniła stalowy pas, znajdując nową nienawiść do urządzenia. Ale dzięki swojemu bogatemu kochankowi mogła go teraz zdjąć bez wiedzy taty.
Wszystko wydawało się cudownie pod ręką. Gina skłamała, że podsunęła panu Kingfordowi film ze swoim lodzikiem, żeby tata nigdy nie poznał jej podstępności. Gina zrobiła także drugą kopię i jedną z tego, co zrobiła z Toni Ann, gdy tata patrzył. Tata może nigdy nie planować szantażu, ale Gina może być chętna, kiedyś w przyszłości. Chociaż tatuś nauczył się planować z wyprzedzeniem, stracił piłkę, pozostawiając swoje najbardziej tajne i potępiające pliki bez ochrony. Szkoda dla niego, zdradzającego drania.
Tak, wszystko trzymało się dobrze. I to było takie słodkie!