Wzrok. Różowa skarpetka prawie wciska mi się w oczy. Było ciemno, ale po tym popołudniu wiedziałam aż za dobrze, że były brudne odciski palców i podeszwy w lekkim odcieniu brązu.
Dotykać. Łuk podeszwy Shiann dotyka mojego nosa. Palce na moim czole, wijące się lekko. Pięta, uderzając mnie kilka razy w podbródek, kiedy przesuwała się lekko w dół kanapy w moim kierunku. Wrażenie lekko zużytej tkaniny, kilka strzępów bawełny, które oderwały się od ciasno splecionych bawełnianych skarpetek.
Dźwięk. - Udowodnij. Udowodnij, że nie jesteś chłopcem na nogach... Mam kilka rzeczy, o których chcę z tobą porozmawiać, Samuelu. Moje serce bije w piersi. Dźwięk jakiegokolwiek programu pielęgniarskiego w telewizji. Czy słyszałem szelest z naszej sypialni? Nie, nie sądziłem. Ewentualnie - nie, zdecydowanie - chichot Shiann.
Smak. Mężczyzna musi oddychać, prawda? Czułem ciepło promieniujące z jej stopy i jakby opary wdzierały się do moich ust. Pięta Shiann dotknęła moich ust tylko przez sekundę i jakby instynktownie otarłem dolną wargę językiem – co do cholery jest ze mną nie tak? Moja narzeczona była w pokoju obok! Słony smak uderzył w czubek mojego języka.
Zapach. W tym miejscu załamały się wszystkie moje inne zmysły. Zapach z jej stopy był… cóż, był niebiański. Potajemnie wyczułam buty Emili po całym dniu pracy i nie zbliżyły się do tego. Powąchałem jej bosą stopę po błaganiach, świeżo po pracy. To wciąż nie zbliżyło się do odurzającego zapachu Shiann, zapachu chipsów kukurydzianych zmieszanych z piżmem potu sprzed kilku dni, który spływał mi po nozdrzach. Zajęło mi wszystko, aby nie wdychać. Pomyślałam o wstrzymaniu oddechu, próbując zignorować każdy impuls mojego ciała do wąchania. Jednak powąchałem. Głośno.
"Zgadza się." Shiann zaczął. Nie mogłem się ruszyć, nie mogłem myśleć. Byłem sparaliżowany. W moim żołądku była dziura, która nieustannie przypominała mi, że Emili, moja narzeczona, jest na końcu korytarza. I oto byłem, mocząc się w zapachu wspaniałych stóp jej młodszej siostry. – Nie możesz tego udowodnić, bo jesteś małym maniakiem stóp i uwielbiasz to. Słyszę, jak wąchasz tam na dole, dziwaku. Odepchnęła moją głowę stopą, aż zostałem wepchnięty w środkowy róg segmentowej kanapy.
Cofnęła stopę i usiadła ze skrzyżowanymi nogami. „Teraz, Samuelu, oboje wiemy, że muszę przyjąć tę pracę kelnerki. Emili nie pozwoli mi tu mieszkać, jeśli tego nie zrobię. pracując w niewoli, 40 godzin tygodniowo za pieniądze”. Normalnie w tym miejscu podchwyciłbym surowy ton starszego brata. Powiedziałbym jej, że to jest świat dorosłych, ludzie muszą pracować na to, czego chcą. Uprzejmie powiedziałbym jej, żeby przestała działać i przestała użalać się nad sobą i przestała próbować mnie winić za umożliwienie jej. Zamiast tego wpatrywałam się w różową skarpetkę, mając nadzieję, że telewizor znów się zaświeci, żebym mogła zobaczyć brudne odciski na podeszwach.
Nawet się do mnie nie zarejestrował wstyd ani poczucie winy. Przede mną tylko skarpetki tej drobnej bogini. Moja twarda jak skała erekcja też nie pomogła. „Więc zamiast tego powiem Emili, że daję naprawdę dobre napiwki, ale naprawdę bardzo się staram, aby dostać posadę na pełen etat. A ty mnie sfinansujesz”. Moje oczy powędrowały do niej w szoku.
"P-fundował ci?" Usiadła szybko i przycisnęła skarpetki do moich ust.
- Teraz, teraz, Samuelu. Rozmawiam. Zajmiesz moją część czynszu i powiesz Emili, że zapłaciłem w całości. Nie mógłbym mówić za siebie, nawet gdybym chciał. Przelotny smak, który poczułem, gdy jej skarpetka musnęła moją wargę, był niczym w porównaniu ze smakiem jej brudnej skarpetki w moich ustach. Poprawka, nawet jej skarpetka w łazience wcześniej nie miała piekielnej szansy na pokonanie tego. „Teraz nie jestem kompletną suką. Wiem, że masz za co zapłacić. Jak ślub”. Zachichotała. To była dźwignia. Szantaż. „Nie wezmę całej twojej wypłaty, nawet gdybym mógł, bo jesteś takim pieprzonym popychadłem. Pozwolę ci zatrzymać drobiazgi. skrawki, prawda?
Skrzywiłem się na to. Jakoś znała dokładne słowa, które we mnie wbiją się. Łatwizna. Małe skrawki. Czułem się mały, chociaż z łatwością potroiłem jej rozmiar. - A ty połkniesz te skrawki, prawda Samuelu? Spojrzałem w dół jej nogi, w jej wyczekujące oczy. Zobaczyłem przebiegły uśmiech. Nie przyjmie odmowy. Ukłoniłem się. Wyciągnęła skarpetki z moich ust. "Przepraszam, nie słyszałem cię."
"Dobrze, Shi, cokolwiek powiesz. Po prostu proszę, trzymaj się cicho. Jeśli Emili wyjdzie właśnie teraz..."
– Nie, nie „cokolwiek powiem”. Chcę, żebyś to powiedział, że będziesz lizać moje resztki jak żałosny szczeniak." Nadąsała się jak rozpieszczony bachor.
"Ja... nie mówię tego."
Spojrzała na mnie z wyzywającym spojrzeniem. Znowu zsunęła tyłek na kanapę i wepchnęła mi stopę w twarz. – Dobrze, nie mów tego. Pokaż mi.
Moje oczy powędrowały ku jej. Pokaz się skończył, a na ekranie podglądu była oczywiście pielęgniarka, co oznaczało, że ekran był prawie całkowicie biały. Pokój był prawie całkowicie oświetlony tym jasnym, białym światłem. Widziałem ją wyraźnie. Co oznaczało, że mogła mnie wyraźnie widzieć. Jej oczy spojrzały w dół na moją erekcję, która spowodowała rozbicie namiotu w moich spodniach dresowych. Zachichotała. Jej druga noga poruszyła się nagle, a palce w różowych skarpetkach trzymała zaledwie kilka centymetrów od czubka mojego fiuta. Nieznaczne ruchy jej palców u nóg i palców u nóg zetknęły się. Dreszcz przebiegł po moim ciele i próbowałam go ukryć przed młodszą siostrą mojej narzeczonej. Poczułem, jak mój fiut się szarpie, gdy ciągnęła duży palec w dół mojego fiuta, a potem go odciągnęła.
Przepuściła ją i trąciła palec drugiej stopy w mój nos. Zapach ponownie w pełni pochłonął moje zmysły i mój kutas znów się szarpnął. Mógłbym przysiąc, że jęknąłem, ale nie mogłem tego stwierdzić z powodu szumu w uszach i faktu, że mogłem się tylko skupić na upewnieniu się, że z mojej sypialni nie dobiegają żadne dźwięki. Wiedziałem, że nie mogę kazać jej czekać; W jej głosie wyczułem poczucie autorytetu. Powoli wystawiłem język i przejechałem nim po jej podeszwie. Puchnięcie skarpetki łaskotało mój język, ale znowu to uczucie ledwo zarejestrowano, gdy smak jej brudnej skarpetki otulił mój język. Spuściłem głowę i ponownie polizałem od stóp do głów, delektując się smakiem.
„Zdejmij to. Chcę zobaczyć, czy będziesz się lepiej bawić skarpetą, tak jak wcześniej, czy moją prawdziwą stopą”.
Jak opętany mężczyzna, z ramionami działającymi niezależnie od umysłu, sięgnąłem po jej kostkę. Poczucie winy chwyciło mnie, gdy moje palce zaczęły pieścić kostkę jej skarpetki, a ja powoli pociągnąłem ją w dół jej maleńkiej stopki. Wpatrywałem się w jej palce. Pomalowana na granat, mój ulubiony kolor do pomalowania palców. Dziwny kolor dla niej, chyba że... użyła Emili? Od razu przypomniało mi się moje poczucie winy i moja narzeczona w sąsiednim pokoju, ale ustąpiło, gdy przemknęła mi przez głowę myśl, że to było z premedytacją?
– Nie powiedziałem, że możesz przestać. Podrzuć to, szczeniaku. Zrobiłem wszystko, co mogłem, żeby nie jęczeć, położyłem język na jej pięcie i wciągnąłem go w jej małe, smukłe, spocone podeszwy. Gdy mój język poruszał się po gładkim łuku jej podeszwy, pomarszczyła palce u nóg i całą podeszwę pomarszczyła. „To łaskocze! Nic dziwnego, że tak szybko polizałeś moje podeszwy, Emili prawdopodobnie nigdy ci na to nie pozwala, nienawidzi łaskotania jej podeszw!” Nie powstrzymało mnie nawet to, kiedy powiedziała, że ma na imię jej siostra. Mój język przesunął każdy rowek jej pomarszczonej podeszwy, aż do podstawy jej palców. Odwróciłam głowę, żeby mój język mógł wygiąć się pod każdym palcem jednym ruchem.
Smród jej nagiej podeszwy w końcu uchwycił się, gdy mój język znalazł się pod jej małym palcem u nogi, ponieważ oznaczało to, że mój nos był wciśnięty między jej duży palec u nogi a palec obok. Napięła palce u nóg, szczypiąc mnie w nos. Mój język był zamrożony pod jej małym palcem u nogi. Tandetny zapach jej spoconych, teraz śliskich stóp był czymś więcej, niż mogłem znieść. Czułem, jak mój kutas pulsuje przy każdym wdechu. Shiann puściła mój nos i wznowiłem lizanie, tym razem pod jej palcami. Mój język zbierał kawałki kłaczków po skarpetkach, a także każdy słony kawałek zaschniętego potu.
Kiedy wydawało się, że jest usatysfakcjonowana, a ja pomyślałem na pewno, że męcząca tortura bycia zmuszonym do uwielbienia podeszew tego małego bachora (no dobra, nie było tak źle) wepchnęła obie pięty w moją klatkę piersiową. Następnie wykorzystała moją klatkę piersiową jako platformę do usunięcia lewej skarpetki palcami prawej stopy, zaledwie kilka centymetrów od mojej twarzy. Kiedy ta skarpetka była zdjęta, podniosła ją jedną nogą za palce i spojrzała na mnie. „Otwórz. Chcę, żebyś włożył ten do ust, tak jak jestem pewien, że wcześniej…” Zrobiłem, jak mi powiedziano. Nie ma sensu walczyć teraz. Chyba że Emili wejdzie i zobaczy, jak robię to wszystko tak chętnie...
Kiedy moje usta się rozchyliły, zaczęła wpychać skarpetkę do moich ust, używając tylko palców prawej stopy. Lewą nogą pchnęła moją klatkę piersiową mocniej niż wcześniej, powodując, że opadłem głębiej z powrotem na kanapę. Stało się tak niekomfortowo, że musiałem zsunąć tyłek na kanapę, bliżej niej. Teraz praktycznie się położyłem, jej stopy spoczywały na mojej klatce piersiowej, jej obrzydliwa skarpetka wciśnięta w moje usta, zwisała kilka centymetrów. Moja głowa była podniesiona na tyle, by zobaczyć, co zrobi dalej.
Shiann, dziewiętnastoletnia, wypalona bachorka, której małe stopy potajemnie dręczyły mnie przez ostatni rok, zawiozła mnie do łazienki ze skarpetką wpychaną do kieszeni tyle razy, żeby się szarpać, wyciągnęła rękę i pociągnęła moją spodnie dresowe na tyle, że wyskoczył mi fiut. Uśmiechnęła się do mnie, chwyciła go smukłymi dłońmi i zaczęła głaskać. Potem jej małe stopy przycisnęły się do mojej twarzy.
Byłem przez nich całkowicie otoczony. Zapach potu tego dnia, który w tych samych skarpetkach gonił się przez co najmniej dwa dni, wdarł się do moich nozdrzy. Intensywność, z jaką ten zapach sprawiał mi przyjemność, w połączeniu z szybkością, jaką głaskała w górę iw dół mojego nagiego kutasa, sprawiły, że od orgazmu dzieliły mnie zaledwie cale. Z grubsza wsunęła palce w podstawę mojego fiuta i mocno ścisnęła. Czułem, że to nadchodzi, czułem, że jestem gotów wybuchnąć, czekając tylko, aż podniesie rękę i da mi słodkie wyzwolenie...
Ale nagle puściła. Białe światło telewizora zastąpiło wizję jej pomarszczonych podeszw. Zsunęła się z kanapy, zostawiając mnie z moim kutasem stojącym na baczność, na otwartej przestrzeni. Podeszła do miejsca, gdzie była moja głowa i pochyliła się, jej usta były cale od mojego ucha.
„Nie mogę się doczekać naszej umowy. Nie mogę się doczekać, kiedy wydam wszystkie twoje pieniądze, a potem wrócisz do domu z pracy i znów umyjesz mi stopy”. Pocałowała mnie w czoło i wyrwała skarpetkę z ust. – Och, i nie wolno ci dziś wieczorem się szarpać. Jeśli się dowiem, że tak, powiem Emili, że przyłapałam cię na wąchaniu moich brudnych skarpetek z prania. Zastanawiam się, co o tym pomyśli. ..”
Potem Shiann wycofała się do swojego pokoju, zostawiając mnie leżącego na kanapie z moim kutasem i zwisającymi bardzo niebieskimi jądrami. Siedziałem na kanapie przez prawie godzinę, czekając, aż mój wstyd i poczucie winy ustąpią, po czym wróciłem do łóżka z narzeczoną.