©StannieStories
Dajcie znać, co myślicie. Bardzo lubię dostawać od Was wiadomości!
Nie pij, jeśli jesteś niepełnoletni!
***
Arghh, nienawidzę pana. Arlok. Co za dupek. Na przykład, dlaczego miałby mówić takie rzeczy o Ricku. Rozumiem, Rick może i jest wszystkowiedzący, ale przynajmniej stara się jak najlepiej na zajęciach, nauczyciel powinien być z tego zadowolony. Ale zamiast tego staram się być w porządku, czy coś, panie. Arlok przez całe zajęcia właściwie lekceważył tego gościa.
Poczekaj, pozwól mi wyjaśnić. Jestem Dan i myślę, że jestem dość popularnym facetem. Mam wielu przyjaciół i nawet ci, których nie uważam za przyjaciół, zawsze chcą spędzać ze mną czas. Nie sądzę, że jestem wyjątkowy czy coś, po prostu myślę, że radzę sobie ze wszystkimi sprawami towarzyskimi. Jest to umiejętność, podobnie jak bycie dobrym z matematyki czy języków. To naprawdę nie czyni mnie lepszą od innych dzieci. Zacznijmy od tego, że Rick nie jest moim przyjacielem. Co więcej, nawet mnie czasami denerwuje. Zawsze odpowiada na wszystkie pytania zadawane przez nauczycieli, a gdy otrzyma poprawną odpowiedź (co zdarza się często), wygląda na zadowolonego. Za szczęśliwy. Ale, jak powiedziałem, przynajmniej próbuje. Wielu uczniów, w tym ja, nawet nie próbuje uczestniczyć w zajęciach, tylko z niecierpliwością czeka na przerwy i koniec dnia. Pod tym względem mam wiele szacunku dla Ricka.
Więc dzisiaj Ricka nie ma w szkole. Nie wiem co jest nie tak i szczerze mówiąc nie obchodzi mnie to. W zeszłym tygodniu wszyscy musieliśmy oddać jakieś zadanie online, a pan. Arlok przejrzał dzisiaj nasze odpowiedzi. Kiedy pokazał nam odpowiedź Ricka, praktycznie zniszczył wszystko, co umieścił w swoim zadaniu. Wyśmiał wszystko! Naprawdę znęcał się nad Rickiem, a ponieważ go tam nie było, nie mógł się bronić. Klasa oczywiście śmiała się z każdej uwagi pana. Zrobione przez Arloka. W pewnym momencie wstałem i bardzo stanowczo powiedziałem: „jeśli ma pan problemy z Rickiem, panie Arlok, powinien pan mu o tym powiedzieć. To niesprawiedliwe tak go dręczyć, kiedy go tu nie ma”.
– Wszystko w porządku, Dan? zapytał nauczyciel.
„Nie. Nie powinieneś mówić tych wszystkich rzeczy.”
"Jestem nauczycielem."
Na ten komentarz mogłem się tylko roześmiać. Zabrałem swoje rzeczy i wyszedłem z pokoju. Nie jestem pewien, dlaczego nagle zachowałem się jak butthurt, ale on naprawdę przekroczył granicę. Więc to się stało. Teraz jestem w łazience dla chłopców, w kabinie, siedzę na toalecie w spodniach. Po prostu za dużo myślę o tym, co się stało.
Wtedy zauważam coś dziwnego. Ktoś w toalecie obok mnie oddycha dość ciężko. zauważalny wzrost. Uśmiecham się, wiem, co się dzieje. Jakiś napalony nastolatek po prostu musiał zająć się swoimi sprawami. Bóg jeden wie, ile razy masturbowałem się w łazience, żeby móc przetrwać dzień.
Ciche jęki trwają. Chyba facet obok mnie nie zauważył, że tu jestem. Zrozumiałe, że dzieje się to podczas zajęć i bardzo rzadko można w ich trakcie skorzystać z toalety. Chyba ten facet myślał, że będzie sam. Pomyśl jeszcze raz, hehe.
Ale wtedy dzieje się coś dziwnego. Znów słyszę cichy jęk, po którym następuje szept. Może się mylę, ale to brzmiało jak „o, Dan”.
Wiem, że na świecie jest wielu Danów. W mojej szkole też znam kilku Danów. Ale nie możesz mnie teraz winić za ciekawość. Po pierwsze, Dan to imię faceta, więc jeśli jakiś facet masturbuje się w kabinie obok mnie, szepcząc jego imiona, warto zacząć od tego. Bycie gejem nie jest czymś, o czym chciałbyś, aby koledzy z klasy wiedzieli w szkole średniej, może to zniszczyć kilka następnych lat. Powiedzmy, że jestem bardzo ciekawy.
W milczeniu podnoszę się tak, że jestem na górze toalety. W tajemnicy zerkam ponad krawędź drewnianej ściany oddzielającej toalety. To chłopak z drugiego roku, widziałem go w okolicy, ale nie znam jego imienia. Tak jak się spodziewałem, wyciera swoje śmieci, ale nie tak, jak się spodziewałem, nadal ma na sobie spodnie. Trzyma telefon w lewej ręce i patrzy na coś na nim, wściekle pocierając spodnie. Próbuję się trochę poruszyć, żeby zobaczyć, na co patrzy.
Potem chłopak porusza trochę telefonem, żebym mogła rzucić okiem na to, co jest na nim. O rany… To jest zdjęcie… mnie!
***
Nie trzeba dodawać, że przez następne dni nie mogłem wyrzucić tego z głowy. Co powinienem o tym myśleć? Ten facet tak naprawdę nie szarpał się do mojego zdjęcia, ale był cholernie blisko. A ja nawet nie znam jego imienia! I chociaż tak naprawdę nie masturbował się, myślę, że mogę być pewien, że robił to już wcześniej. Sama myśl o przypadkowym facecie, który mógłby patrzeć na moje zdjęcie i jednocześnie dotykać swojego penisa… ughh.
Oczywiście nikomu tego nie powiedziałem. Jak mogłem. Po prostu podejść do przyjaciela i powiedzieć: „W zeszłym tygodniu zajrzałem do innej kabiny w łazience i zobaczyłem, jak ten facet szarpie się do mojego zdjęcia”. Nie, to się nie stanie. Ale w międzyczasie nie mogę przestać o tym myśleć. W ciągu ostatnich kilku dni widziałem chłopca na korytarzach kilka razy, ale przez cały czas starał się na mnie nie patrzeć. Więc musi mnie naprawdę lubić? Nie jestem pewien, czy powinienem się tym cieszyć, czy przestraszyć.
***
Jest czwartek. Minął ponad tydzień odkąd dowiedziałam się o tym gościu w łazience. Muszę przyznać, że już o tym tak dużo nie myślę. Jeśli chce to zrobić, powinien po prostu to zrobić. Chyba nawet powinienem się tym pochwalić. Przeważnie o tym zapominam, z wyjątkiem tych rzadkich chwil, kiedy widzę go w szkole, co przypomina mi całe to przeżycie. Szczerze mówiąc, świadomość, że facet w szkole prawdopodobnie possałby mi kutasa, gdybym go o to poprosiła, dodaje mi pewności siebie, jeśli wiesz, co mam na myśli? Gdybym w ogóle udało mi się przekonać gejów, żeby mnie polubili, na pewno znajdę dziewczynę, gdy zacznę szukać. To znaczy, dziewczyny już zwracają na mnie uwagę, ale tak naprawdę nie jestem gotowy na długotrwały związek i wiem, że nie chcą tylko seksu. Mamy dopiero szesnaście lat… Chociaż bardzo chciałbym. Jestem naprawdę napalony, ale to normalne u nastoletnich chłopców, prawda?
W każdym razie dzisiaj mamy ogólnokrajowy test znajomości języka angielskiego (mówiłem już, że nie jestem Anglikiem, ale właściwie pochodzę z Holandii?). Mamy więc do testów ogromne pomieszczenia. Wszyscy w szkole muszą zdać ten sam test, niezależnie od tego, czy masz trzynaście, czy osiemnaście lat. Słowniki są dozwolone, ponieważ dotyczy to głównie czytania ze zrozumieniem. Mój angielski jest całkiem dobry w porównaniu z moimi kolegami z klasy, ponieważ mam rodzinę w Szkocji. Więc nie jestem specjalnie podekscytowany czy coś, po prostu zakończ to i zdobądź dobrą ocenę.
Wchodzę do dużego pokoju i szukam stołu, na którym widnieje moje imię. Siadam, biorę długopis i słownik i czekam na rozpoczęcie testu. Na minutę przed rozpoczęciem testu ludzie nadal wchodzą do sali. Jednym z nich jest ten, którego widziałem wcześniej w łazience. Patrzę na niego, ale on najwyraźniej unika mojego wzroku. Szuka własnego stolika, który najwyraźniej znajduje się tuż obok mojego.
„OK, chłopaki, zaraz zaczynamy” – mówi nauczyciel. „Upewnij się, że masz na biurku wszystko, czego potrzebujesz, ponieważ podczas testu nie możesz wyciągać z torby niczego innego. Upewnij się, że masz dodatkowy długopis i oczywiście nie zapomnij o słowniku.”
„O cholera” – mamrocze facet obok mnie.
Patrzę na niego. Wygląda żałośnie. Jest blady i wyraźnie zaniepokojony. "Co jest nie tak?" Szepczę. Niezależnie od tego, czy on mi się masturbuje, czy nie, nie znoszę, gdy ludzie czegoś potrzebują.
Patrzy na mnie i kiedy zauważa, że to ja z nim rozmawiam, staje się jeszcze bardziej blady. – Nic. Zapomniałem, że wolno nam mieć przy sobie słowniki.
– Możesz wziąć mój, jeśli chcesz?
Wygląda na zdezorientowanego. – Nie potrzebujesz?
„Nie, wszystko w porządku. Masz, weź to”.
„Dan, czy coś jest nie tak? Dlaczego rozmawiasz z Milanem?” – pyta nauczyciel.
Więc to Mediolan? Dziwne, nawet nie znałem jego imienia. „Nic, proszę pana. Milan zapomniał, że możemy zabrać ze sobą słowniki, więc zaoferowałem swój, jeśli można?”
– Nie potrzebujesz?
Uśmiecham się. "Nie, jest w porządku."
„No cóż, dajcie mu to i pozwólcie mi kontynuować. Cichodźcie, chłopaki!”
Podaję mu książkę i ponownie skupiam się na instrukcjach. Kiedy dostajemy testy, od razu zaczynam. Chcę skończyć jak najszybciej. Moich rodziców nie będzie dzisiaj w domu, więc chcę jak najszybciej wrócić do domu. Muszę sama przygotować obiad, więc jeśli skończę to jak najszybciej, będę miała cały dzień wolny. Cały dzień jestem napalony, więc całą noc będę oglądać porno i oczywiście będę sam w domu, będę pić piwo taty. Nie mogę się doczekać! Chociaż jest jedna rzecz, o której nie powinnam zapominać. Mój tata pracuje w firmie ochroniarskiej, więc w naszym domu jest pełno kamer. Nie powinnam zapomnieć usunąć wszystkich nagrań, oczywiście nie mogę pozwolić, żeby starzec patrzył, jak się masturbuję!
Ukończenie testu zajmuje mi tylko trzydzieści minut. Podaję go, co wywołuje u mnie kilka dziwnych spojrzeń ze strony kolegów z klasy, którzy najwyraźniej są dopiero w połowie egzaminu. Wychodzę z pokoju i pędzę do domu na rowerze. Od razu zabieram się za przygotowywanie obiadu. Jest wpół do szóstej, kiedy kończę jedzenie. Zasuwam zasłony, biorę piwo i rozpinam spodnie. Wypuszczam obolałego penisa ze spodni i chwytam go w dłonie. Wciąż szukając fajnego filmu do obejrzenia, powoli się masturbuję. Pilnuję, żeby nie jechać za szybko, został mi cały wieczór, nie da się za szybko!
Po kolejnych trzydziestu minutach postanawiam zrobić sobie przerwę. Rzeczywiście jest to bardzo wyczerpujące. Zdejmuję spodnie i ściągam też koszulę. Całkiem nago, z hardonem idę do toalety. Czekam, aż mój hardon znowu zmięknie, żeby się wysikać. Następnie idę, oczywiście wciąż nago, do lodówki po kolejne piwo. Boże, uwielbiam móc chodzić nago.
Nagle dzwoni dzwonek. Co do cholery, kto to może być? Podbiegam do swoich ubrań i je zakładam. Szybko chowam trzy puste butelki po piwie i pędzę z powrotem do drzwi wejściowych.
"Hej."
To Mediolan. "No cześć?" Patrzę na niego pytająco.
„Uhh… Cóż, dziękuję, że pożyczyłeś słownik. Twój adres był w nim, więc pomyślałem, że miło będzie ci go zwrócić. Jeszcze raz dziękuję.”
Uśmiecham się. „I tak naprawdę tego nie potrzebowałem. Cieszę się, że mogłem pomóc”.
On też się uśmiecha. „Tak, cholernie szybko skończyłeś, stary. Czy jesteś aż tak dobry z angielskiego?”
„Mam szkocką rodzinę, więc chyba tak”.
Milan wręcza mi słownik. „Jeszcze raz dziękuję, stary, naprawdę mi pomogłeś”.
– Hej, może chcesz wejść?
„Uch.” Robi się lekko czerwony. "Jasne."
Otwieram szerzej drzwi i wpuszczam go do środka. – A więc to tu mieszkam – mówię żartobliwie.
"Ładny dom."
Idziemy do salonu. Całkowicie zapomniałem, że mój laptop leży na stole, a ekran incognito jest wciąż otwarty. „O Boże, zapomniałem. Przepraszam.” Biegnę do laptopa i zamykam go. Odwracam się i zauważam, że Mediolan jest jeszcze ciemniejszy niż wcześniej. Chyba zapomniałam, że jest gejem i mnie lubi. To musi być niezręczne. To jest facet, który prawdopodobnie possałby mi fiuta, gdybym go o to poprosiła. I Boże, jestem napalony.
"Chcesz coś do picia?" Pytam.
– Tak, jasne.
„Mam napój gazowany, wodę i piwo”.
Jego oczy się rozszerzają. „Piwo? Gdzie są twoi rodzice?”
„Nie tutaj” – krzyczę. „Całe popołudnie piłem piwo”. Podchodzę do lodówki i biorę dwa piwa. Otwieram je. „Dlatego oglądałem to, co widziałeś na laptopie. Alkohol mnie podnieca” – żartuję. "Tutaj." Podaję mu piwo.
Ostrożnie popija piwo. Biorę duży łyk. Chyba jestem naprawdę napalony i trochę pijany. To nie tak, że jestem przyzwyczajony do picia piwa czy czegoś takiego. Milan jest strasznie cichy.
– Ale myślę, że wszyscy nastoletni chłopcy tacy są.
Patrzy na mnie. "Jak co?"
Śmieję się i siadam na sofie. Siada obok mnie. – Napalony, oczywiście!
Uśmiecha się niezręcznie. "Chyba."
„Ach, nie zachowuj się wobec mnie świętoszkowato, stary! Założę się, że dotknąłbyś mojego fiuta, gdybym ci pozwolił” – uśmiecham się, ale zdaję sobie sprawę, co powiedziałem o wiele za późno.
Chłopiec blednie. "Dlaczego tak myślisz?"
Próbuję szybko uratować swój błąd. „Kto nie chciałby dotknąć mojego fiuta?” Śmieję się, żeby podkreślić, że tylko żartuję. Nie wygląda na przekonanego. I myślę, że połączenie bycia napalonym i pijanym nagle odwraca całą rozmowę. Chwytam penisa przez spodnie. – Och, daj spokój, oboje wiemy, że byś to zrobił. Zaczynam masować.
Jego oczy stają się prawie większe, niż byłoby to możliwe.
Diabeł we mnie potraktował to jako zaproszenie, więc lewą ręką biorę jego rękę i prowadzę ją do mojego krocza. Nie protestuje. Dociskam jego dłoń do krocza, a on nadal się nie rusza. Jęczę głośno, co powoduje, że on sam przejmuje większość ruchu, więc w pewnym momencie mogę po prostu puścić jego rękę, a on nadal ją masuje. O cholera, jestem cholernie napalony!
Odpycham jego rękę i patrzę chłopcu w oczy. Nie ogląda się za siebie, prawdopodobnie zawstydzony lub niepewny. Wstaję i jednym ruchem ściągam spodnie i bieliznę. Milan tylko patrzył na mojego twardego kutasa. – Podoba ci się to, prawda?
Kiwnął głową.
„Mówiłem ci, napalona nastolatko. Chodź, pokaż mi, na co cię stać”. Przesuwam penisa w stronę jego głowy. Dotykam jego ust czubkiem mojego fiuta. Niemal automatycznie otwiera usta i mój kutas wsuwa się w nie. O cholera, to jest niesamowite. Tak gorąco i mokro! Zaczynam powoli ruchać go w głowę, a on przyjmuje to wszystko z wdziękiem. Czuję się dokładnie tak, jak sobie wyobrażałem ruchanie dziewczyny. Tylko, że to nie jest dziewczyna, ale chłopak. I może to sprawia, że jest jeszcze bardziej seksownie. Ten chłopak mnie uwielbia, prawdopodobnie się przy mnie masturbuje. Oto ssanie mojego penisa. Założę się, że zrobiłby to, kiedy tylko zechcę. Może nawet w szkole! Hmmpf uung. Niesamowity! O cholera, chcę go trzymać pod łóżkiem i robić to, kiedy tylko zechcę. Chyba już nigdy nie będzie mi sprawiać przyjemności walenie konia, haha.
Nie zajmuje mi dużo czasu, zanim jestem gotowy do spermy. "Prawie na miejscu!"
Milan zaczyna jeszcze szybciej poruszać się w górę i w dół mojego kutasa i połyka całą moją spermę. Z dźwiękiem przypominającym wypuszczanie korka z butelki, wyciągam penisa z powrotem i opadam na sofę obok niego. „Och… mój… Boże… to było niesamowite”. Wzdycham.
Chłopak nic nie mówi, nie ma nawet odwagi na mnie spojrzeć. On tylko patrzy w podłogę.
Biorę słownik ze stołu przede mną i patrzę na niego, jakby to nie był Mediolan, ale książka, która sprawiła, że poczułem się niesamowicie. To chyba trochę prawda, prawda? Przynajmniej gdyby nie słownik, nie pozwoliłbym temu gościowi ssać mi fiuta. No dobra, może to trochę dziwne, że za to wydarzenie wolę podziękować książce niż Mediolanowi. Jakbym nie chciał się przyznać, że to jego sprawka, wiesz? To naprawdę był facet, który właśnie sprawił, że doszłam. Czy to czyni mnie gejem?
Nie, tak nie jest! Wiem na pewno, że podobają mi się dziewczyny. I prawdopodobnie zwymiotowałabym, gdyby poprosił mnie o odwdzięczenie się.
„Powinienem częściej wypożyczać słowniki” – żartuję.
On tylko uśmiecha się nieśmiało.
„Ale może…” Patrzę teraz na niego bezpośrednio, a nawet podchodzę trochę bliżej. – Następnym razem nie musisz pożyczać, ale nadal możesz przyjść i mi pomóc. Próbuję się uśmiechać. Chyba alkohol nadal jest w moim organizmie. Co ja do cholery w ogóle robię? Nie mogę go wykorzystać tylko dla własnego dobra, prawda? Ale z drugiej strony podobało mu się to. Myślę więc, że oboje zyskujemy na takim układzie.
To jest właśnie gówno związane z byciem nastolatkiem. Emocje. Z jednej strony chcę, żeby robił to częściej, ale z drugiej strony nie jestem gejem i nie chcę go skrzywdzić. Chyba jedyną rzeczą, którą możesz zrobić w takiej sytuacji, jest szczerość.
– Więc… – zaczynam. „W każdym razie. Bardzo mi się podobało. Dziękuję bardzo, naprawdę poprawiłeś mi dzień”.
On się śmieje. Ten uśmiech jest trochę bardziej szczery, ale nadal jest bardzo niezręczny.
„Muszę ci jednak powiedzieć. Nie jestem gejem. Chyba po prostu byłem napalony”.
"Oh."
„I tak jakby usłyszałem cię w toalecie jakiś tydzień temu, więc wiedziałem, że jesteś mną zainteresowany… w ten sposób”.
Wygląda na zdezorientowanego.
„Chcę być w tym szczery, bo nie chcę mieć poczucia, że cię wykorzystałem czy coś. Podobało ci się to, prawda?”
Kiwnął głową.
Nagle coś sobie przypominam. Szybko zerkam w kąt pokoju. Aparat. O cholera, to wszystko jest sfilmowane. To jest takie gorące! Mogę do niego wrócić, kiedy tylko chcę. Mogę nawet… nie! Nie myśl tak. „Więc moglibyśmy kiedyś to powtórzyć, jeśli to będzie zależało ode mnie”.
– Ja… nie wiem. Wzdycha, ale wtedy po raz pierwszy na jego twarzy pojawia się chytry uśmiech. "Chyba?"
Uświadamiam sobie, że nadal jestem prawie nagi, no cóż, spodnie mam na kostkach. Mój kutas jest teraz wiotki, ale Milan ciągle na niego spogląda. Nie mam najlepiej wytrenowanego libido, ale jeśli tak było, założę się, że chciał to zrobić jeszcze raz. Chyba to lubię. Lubię być taka pożądana. To dla mnie nowość. Jak powiedziałem, jestem popularny, ale to tylko dlatego, że tak się zachowuję. To znacznie więcej. Nie mogę udawać, że jestem chciana. Jesteś albo nie jesteś. Jesteś przystojny albo nie. Nigdy nie uważałem się za przystojnego, cóż, wiedziałem, że nie jestem brzydki, ale nigdy nie myślałem, że ludzie mogą mnie naprawdę lubić. I muszę przyznać, że Mediolan też nie jest brzydki. Nawet jeśli ludzie nie pociągają cię seksualnie, nadal możesz obiektywnie uznać kogoś za przystojnego, prawda? Jest szczupły, trochę chudy, ma długie brązowe włosy, pryszcz przy policzku i grube, jaskrawoczerwone usta. Jego oczy są zielone. Głęboka zieleń. Zakochałabym się w nim, gdyby był dziewczyną, jeśli wiesz, co mam na myśli. Ale nasuwa się pytanie, dlaczego to robi, powinien móc mieć każdego, kogo lubi.
„Jednak nigdy tak naprawdę nie zaspokajałem swoich potrzeb” – uśmiecha się.
Wzruszam ramionami. „Cóż, jak powiedziałem, tak naprawdę nie chcę„ robić ci ”, jeśli wiesz, co mam na myśli”.
Chichocze. „Wiem. Nie chcesz mi robić loda. Nie musisz tego potępiać, stary”.
Dobra. Co się stało z tym nieśmiałym i niezdarnym chłopcem, który właśnie zrobił mi loda? To zaczyna wyglądać jak zupełnie nowy Mediolan. Nie mogę powiedzieć, że mi się to nie podoba, przynajmniej teraz nie mam poczucia, że go wykorzystałem.
„Ale nie chcemy, żebym dostał niebieskie kule, prawda?”
O, teraz rozumiem. „Chcesz się masturbować? Oczywiście, stary, śmiało.”
Milan wygląda na szczęśliwego. Wstaje i staje tuż przede mną. Bardzo powoli, wręcz zmysłowo spuszcza spodnie.
– Stary, mówiłem, że nie podobasz mi się w ten sposób. – mówię, ale założę się, że nie wygląda to zbyt przekonująco. Moje oczy są przyklejone do krocza, wciąż zakryte jego bielizną, zaledwie kilka centymetrów ode mnie.
„Wiem, nie musisz mi ciągle tego powtarzać. Nie oznacza to jednak, że nie mogę robić z tego pokazu”.
"Chyba?"
On się śmieje. „Nadal jesteśmy kumplami, sprawdzimy się i porównamy, prawda?”
uśmiecham się. "Oczywiście."
– Twoi rodzice wkrótce wrócą do domu, prawda?
Kręcę głową i śmieję się. „Nie martw się, nie będą w domu przez kolejne dwa dni”.
Zrzuca także bieliznę. Stoję twarzą w twarz ze szczęśliwym twardym kutasem, wskazującym na mnie. Teraz między mną a nim jest co najmniej 20 centymetrów mniej. Przełykam i zastanawiam się, co by zrobił, gdybym go po prostu złapała. NIE! Co kurwa. Cholera, myślę, że bycie napalonym nie zna granic w moim wieku.
Zdejmuje całkowicie spodnie i majtki i ponownie siada obok mnie. Jeszcze tego nie dotknął. Zaczynam czuć się niekomfortowo, więc znów zaczynam się ubierać, ale Milan zatrzymuje mnie rękami. „Czy nadal mogę… no wiesz… spojrzeć na ciebie?”
Myślę o tym. Właśnie zrobił mi loda, więc jedyne, co mogę zrobić, żeby się odwdzięczyć, to pozwolić mu na mnie spojrzeć, prawda? To ma sens. Ale dlaczego jest tak źle? Nawet taki brudny. To jest to słowo, którego szukałem, czuję się brudny. Brudny, bo lubi przyciągać uwagę. "Dobra." Próbuję się do niego uśmiechnąć.
Milan również zdejmuje koszulkę, co z jakiegoś powodu czyni całą tę sytuację realną. Jest nagi, stoi obok mnie na kanapie. Znowu spoglądam w kamerę. Gdyby ktoś to zobaczył, co by pomyślał? Czy pomyśleliby, że jestem gejem?
Zauważam, że chłopak się głaszcze i przez chwilę na niego patrzę. Nasze spojrzenia krzyżują się, on patrzy na mnie. Patrzy mi prosto w oczy, jakby widział w nich coś, czego ja jeszcze nie widzę. Patrzę na jego kutasa. Twarde jak skała, lekko błyszczące od precumu. Mój własny kutas drga na ten widok. Milan patrzy na to, uśmiecha się i zaczyna głaskać z jeszcze większą wściekłością. Czubek jego języka jest skierowany na zewnątrz ust i wydaje urocze, ciche jęki. Nie zwykłe jęki, ale jęki z lekką nutą pisku, jakby nie dostawał wystarczającej ilości powietrza.
Przestań, Dan. Przestań na niego patrzeć, przestań go zauważać. Odwracam wzrok i patrzę w dal.
Unghh, huuing, ugh, unnn. Z każdą sekundą jęki stają się coraz bardziej nieuchronne.
Podskakuję, gdy Milan łapie mojego kutasa. Znowu jestem twardy jak skała! Lewą ręką głaszcze mnie, prawą zaś zajmuje się swoimi śmieciami. Próbuję się tym cieszyć, ale patrzenie na niego przeszkadza mi. Cicho odpycham jego rękę. Po drugie, Milan wygląda na smutnego, ale jest zbyt zajęty własną przyjemnością, więc po prostu kontynuuje. Znów przyspiesza i zaczyna jęczeć jeszcze mocniej. Nadal na mnie patrzy i uśmiecha się, na tyle, na ile można to nazwać uśmiechem, z jego skoncentrowaną twarzą i napiętymi ustami. Następnie bez ostrzeżenia dochodzi. I sporo! Spuszcza się na całą klatkę piersiową, trochę na kanapę, a niektóre tryskają nawet na twarz. Z uśmiechem sięga po niego językiem, po czym po raz pierwszy w całym wydarzeniu zamyka oczy. Nadal dyszy.
Po prostu się na niego gapię. Obok mnie na kanapie leży nagi, szczupły i pokryty spermą chłopak. To musi być najdziwniejszy dzień w moim życiu! Wstaję i ponownie się ubieram. Patrzę na Milana, wygląda na takiego spokojnego i szczęśliwego, po czym wychodzę po kolejne piwo. Cholera, naprawdę muszę pomyśleć o tym wszystkim, co się wydarzyło. Nie rozumiem, jak się tu znaleźliśmy. Czy będę tego żałować, gdy w przyszłości będę wspominał ten dzień? Nie wiem. Nie chcę o tym myśleć, naprawdę. Chcę tylko, żeby to piwo trafiło mi do żołądka.
Kiedy wracam do salonu, Milan cicho chrapie. Zastanawiam się nad kupnem mu koca, ale wtedy byłby cały lepki, więc nie wchodzi to w grę. Patrzę na poduszkę za nim, na której jest trochę spermy. Powinienem to sprzątnąć, ale cóż, to sperma innego faceta. Nie dotknę tego!
Myślę o tym, jak połykał mój ładunek. Na tę myśl skręca mi się żołądek. Ale sprawiało mi to przyjemność, prawda? I dlaczego czuję się teraz tak okropnie szczęśliwy? Boże, życie jest dziwne!
***
Jeśli podobał Ci się ten rozdział, daj mi znać. Mam także listę mailingową, na której mogę aktualizować czytelników za każdym razem, gdy przesyłam nowy rozdział/historię. Jeśli chcesz wziąć w tym udział, również wyślij mi wiadomość na PW!
Dziękuje za przeczytanie!