Mai siedziała w klasie i sama kończyła test; nauczyciel wyszedł wcześniej, żeby złapać samolot na ferie wiosenne. Mai była w tej chwili uczennicą klasy B, ale w poprzednich latach prawie przez cały czas była uczennicą klasy A. Podchodziła do tego egzaminu ponownie, żeby poprawić swoją średnią, dostać się do college'u i przebiec całe 9 jardów. Rodzice wspierali ją i ufali jej na tyle, że nie obowiązywała godzina policyjna i mogła robić prawie wszystko, na co miała ochotę, pomimo pewnych niesfornych decyzji z przeszłości. Jej przyjaciele byli podobni do niej, pracowici, chcący uzyskać wysokie oceny średnie, jedyną różnicą było to, że lubiła wychodzić wieczorami i robić fajne rzeczy. Była jednak osobą dość niepewną siebie i nie mogła naprawdę cieszyć się robieniem tych rzeczy, chyba że miała kogoś przy sobie. Nie mając chłopaka, o którym mogłaby rozmawiać, i zamknięta w znajomych, przeważnie zostawała w domu i grała na komputerze, żyjąc zastępczo flirtując przez Internet i oglądając przystojnych facetów.
Nagłe pukanie do drzwi zaskoczyło ją, więc podeszła do drzwi, aby zobaczyć, kto to był. Kiedy wyjrzała przez wizjer, odkryła, że to Jordan, jej coś w rodzaju przyjaciela. Widzisz, Jordan był zakochany w Mai co najmniej od ósmej klasy. Był czarny, ale nie do końca czarny, coś w rodzaju mieszanki, więc miał cechy białego faceta, ale jego skóra miała brązowoszary odcień, a jego oczy były wspaniałe, kawowo-brązowe. Miał krótkie włosy i zawsze miał uśmiech na twarzy. Jordan był prawie w jej kręgu, był mądry i pracowity, ale był praktycznie honorowym Azjatą, wszyscy jego przyjaciele byli albo biali, albo Azjaci. To nie ma brzmieć rasistowsko, to tylko czułe określenie. Nigdy nie byli w tych samych kręgach, co wkurzało Mai bez końca, a jednocześnie sprawiało, że cały czas go pragnęła.
Szybko otworzyła drzwi, żeby go wpuścić, i nonszalancko zapytała: „Hej, Jordan, co tu robisz?”
Odwrócił się od niej, rozglądając się po pomieszczeniu: „Szukam pana Paika, czy wiesz, gdzie on jest?”
Mai przysunęła się nieco bliżej niego, aby móc spojrzeć mu w twarz. „Nie, wyszedł wcześniej, żeby złapać samolot na przerwę. Czego od niego chciałaś?”
Jordan w końcu spojrzał jej w twarz i zwrócił się bezpośrednio do niej: „Miał, hmm, coś mi dać”. Przerwał z nią kontakt wzrokowy i podszedł do biurka pana Paika.
Była lekko zdezorientowana, zachowywał się trochę dziwnie, z jakiegoś powodu trochę zdenerwowany, jego krok drżał, był nieobecny. – Jordan, wszystko w porządku? Zaczął otwierać przypadkowe szuflady w biurku, szukając czegoś. – Co dokładnie miał ci dać?
Stał, triumfując w swoich odkryciach, z małą, ale bardzo pełną torebką trawy. Mai była zdumiona; nigdy nie uważała Jordana za głupca. „Ta Mai” Usiadł na krześle pana Paika i otworzył torbę, przez co cały pokój natychmiast pachniał trawą. Usiadł z powrotem na krześle, wdychając zapach i wyglądając na zrelaksowanego, gdy przypomniał sobie, kto tam był. „Och, um, Mai, czy masz coś przeciwko, gdybym…” Dał sygnał dymiący z nieco błagalnym wyrazem swoich pięknych oczu.
„Nie, nie mam nic przeciwko” I naprawdę tego nie zrobiła, dorastała przez całe życie z takimi rzeczami. Poza tym wszyscy w jej rodzinie to robili, z wyjątkiem tego, że byli bardzo religijni i nazywali to „braniem udziału” i tym podobnymi bzdurami. Nie przeszkadzało jej to, że to palili, tylko to, jak się zachowywali W związku z paleniem.
Jordan zmarszczył czoło w zdumieniu. „Naprawdę nie masz nic przeciwko temu? Każdy, kogo kiedykolwiek zapytałem, groził, że wezwie na mnie policję, jeśli się tego nie pozbyłem. Zaśmiał się. „Haha, jesteś naprawdę fajna Mai, wiesz o tym? Naprawdę cholernie fajnie.”
No cóż, skoro jestem taki fajny, zaproś mnie na randkę czy coś, kretynie. Przewróciła oczami na myśli, które przeszły jej przez głowę, ponieważ wiedziała, że takie rzeczy nigdy nie przytrafią się komuś takiemu jak ona.
Mai urodziła się normalnie, może trochę po ciężkiej stronie skali, kiedy się urodziła, ale nadal w normie. W miarę upływu czasu stała się nieco chudym dzieckiem, kochającym zabawę i bieganie jak wszyscy w jej wieku. Ale kiedy weszła w okres dojrzewania, przeżyła kilka niezręcznych pędów. Podskoczyła o stopę w ciągu 6 miesięcy i szła dalej, aż osiągnęła obecny wzrost, czyli 6 stóp i 2 cale wzrostu. Mai też wyrosła, ale na swoje nieszczęście nie bardzo proporcjonalnie. Prawie potroiła swoją wagę, przybierając ponad 150 funtów, rozwijając głównie brzuch, uda i tyłek. Jej piersi po prostu nie chciały przyłączać się do zabawy i urosły jedynie do miseczki B. Jedyną dobrą rzeczą w tym wszystkim było to, że jej ogromny wzrost nieco rozłożył ciężar, więc nie wyglądała na rażącą nadwagę, ale po prostu trochę pulchną, jak dodatkowa warstwa ciepła, która ją chroniła. Od tego momentu poszła przez życie wierząc, że jest brzydką osobą, która nigdy nie dostała pierwszego pocałunku, nigdy nie miała chłopaka, nigdy nie była zapraszana na randkę. Ona, mając teraz 16 lat, zaczynała akceptować siebie jako osobę i zaczynała akceptować siebie jako dziewczynę, w dodatku ładną dziewczynę, z bardzo ładną twarzą, ale niezbyt ładnym ciałem.
Być sobą oznaczało zmianę siebie na nią. Obcięła większość swoich długich włosów, tak aby sięgały tuż za uszy, i zaczęła co miesiąc farbować je na inny kolor. Zrobiła mnóstwo kolczyków w uszach i zaczęła kupować ubrania, dzięki którym poczuje się lepiej, jednocześnie wyolbrzymiając dobre części swojego ciała. Przez większość dnia używa makijażu, eyelinera i tuszu do rzęs, aby pochwalić się swoimi pięknymi piwnymi oczami. Stała się osobą, którą przez większość dni lubiła być.
Wróciła do biurka, żeby spróbować dokończyć test. Została jeszcze połowa. Jordan podszedł i usiadł bezpośrednio obok niej. Kątem oka dostrzegła, jak wyciąga fajkę. Próbowałem skoncentrować się na teście. Słyszałem, jak zapalał fajkę i zaciągał się. Koncentrować się. Kłaniając się jej łokciem, „Mai, chcesz spróbować?” potem „Lol, to się rymowało” – uśmiechnął się głupio. „Pieprzyć to” – myśli, po czym szybko bierze fajkę i zapalniczkę i bierze głęboki, głęboki wdech. Czując, że narkotyk zaczyna działać, uśmiecha się i oddaje oba Jordanowi. Wstała z krzesła i położyła się na podłodze, żeby się rozłożyć. Jordan poszedł w jej ślady i położył się obok niej.
„Chcesz się czegoś dowiedzieć, Jordan?”
„Zawsze M” Mówi radośnie, po czym ponownie zapala i zaciąga się.
Nerwowo przyznała: „Nigdy wcześniej się nie całowałam, nigdy też nie byłam na randce. Czy to nie smutne?”
Jordan usiadł mu na ramieniu, trzymając głowę w dłoniach, spojrzał jej głęboko w oczy i cicho odpowiedział: „To jedna z najsłodszych rzeczy, jakie kiedykolwiek słyszałem”. W tym jednym zdaniu w jego głosie było tyle przekonania i szczerości, że całkowicie mu uwierzyła. Wzięła od niego fajkę i zapalniczkę, zaciągnęła się i przez chwilę wstrzymywała dym, po czym wypuściła go z płuc. Położyłem się i założyłem ręce za głowę, po czym westchnąłem z zadowolenia i zamknąłem oczy.
-
Jordan spojrzał na cudowną dziewczynę pod sobą i nie mogąc się powstrzymać, pochylił się i pocałował ją delikatnie w usta.
-
Mai otworzyła oczy i zobaczyła kawowe oczy Jordan kilka centymetrów od jej własnych, piwnych; zamknęła je jeszcze raz, wierząc, że to nierealne. Poczuła, jak jego miękkie usta prawie oddzieliły się od jej warg, zanim w końcu zareagowała i zaczęła oddawać pocałunek. Zaczęło się długo i głęboko, czując, jak usta drugiej osoby się otwierają, a ich języki tańczą razem. Smakował słodko i przypominał jej szczęśliwe letnie dni, kiedy mogła dobrze się bawić, leżąc na trawie w parku, gdy słońce właśnie zachodziło, tworząc na niebie ciepłe róże, fiolety i pomarańcze.
Mogła poczuć, jak się porusza, by być na niej, ale ani razu nie przerywał ich pocałunku. Kiedy w końcu się odsunął, wciąż czuła ciepło jego ust na swoich. Otwierając oczy i widząc jego powyżej, oddech uwiązł jej w gardle, przez co zaniemówiła. „Mai, jesteś najpiękniejszą dziewczyną, jaką kiedykolwiek widziałem w życiu i chcę być z tobą tak długo, jak to możliwe, dasz mi to? Bedziesz ze mna?"
Tak ogarnięta szczęściem, że w jej oczach zaczęły pojawiać się łzy. Wciąż oniemiała, okazała swoją miłość, wyciągając rękę i przyciągając jego głowę w dół, aby spotkać się z jej w przytłaczającym, emocjonalnym pocałunku. Kiedy się całowali, Jordan trzymał jej twarz w swoich dłoniach, kciukami ocierając jej łzy, zachichotał, przerywając pocałunek. – Przypuszczam, że to „tak”?
Mai również się zachichotała i odzyskując nieco głos, nerwowo zadała Jordanowi bardzo ważne pytanie: „Czy… będziesz ze mną?” Uśmiechnął się.
„Oczywiście, Mai”. Usiadł trochę i zaczął powoli rozpinać guziki swojej niebieskiej koszuli w kratę, odsłaniając mięśnie pod spodem. Szczupło umięśniony, z płaskim brzuchem i innym pępkiem. Wyciągnęła ręce, żeby przesunąć dłonie po jego ciele, czując twarde mięśnie wszędzie tam, gdzie się uśmiechnęła. Kiedy przesunęła dłońmi po jego sutkach, poczuła lekki dreszcz przebiegający przez jego ciało i jego oczy się zamknęły. Kiedy z nim skończyła, sięgnął, żeby zdjąć jej koszulkę, ale ona złapała go za ręce, zanim zdążył.
„Jesteś pewien, że chcesz zobaczyć?” Zmarszczkami brwi i niemal smutnymi oczami wyraziła obawę, że ją odrzuci, uznając ją za brzydką i nietykalną.
Sięgając jeszcze raz do jej twarzy, wygładził jej czoło i złożył mały pocałunek na czole, patrząc jej w oczy i powiedział pocieszająco, ale z miną autorytetu: „Nie obchodzi mnie, jak wyglądasz pod koszulą, co jest dla mnie ważne to po prostu bycie z tobą i tylko z tobą. W porządku?" Skinęła głową, czując się uspokojona. Ponownie sięgnął do dołu jej koszuli, podnosząc ją do góry i ponad jej głową. Westchnął i przez sekundę Mai myślała, że to westchnienie rozczarowania, ale kiedy spojrzała na jego twarz, nie dostrzegła w nim wstrętu, ale wyraz błogiej radości. Uszczęśliwiło ją to tak bardzo, że prawie znowu zaczęła płakać. Z nieco większą pewnością siebie, wygięła plecy, aby sięgnąć pod stanik i odpiąć go, ukazując obie piersi wielkości garści. Była bardzo podekscytowana wszystkim, co się działo; jej sutki stały się bardzo twarde i spiczaste.
Jordan położył głowę na jej piersiach i polizał je obie, po czym zaczął delikatnie ssać prawą, jednocześnie masując dłonią drugą pierś. Oddech Mai zaczął przyspieszać, gdy tak leżała, a Jordan bawił się jej piersiami. Przerzucił się na drugą pierś i potraktował ją w ten sam sposób, ale z nieco bardziej zabawnym gryzieniem po lewej stronie i większym szczypaniem po prawej.
Po kilku minutach zaczął przesuwać się w dół jej brzucha, składając po drodze pocałunki. Kiedy dotarł do jej dżinsów, spojrzał na nią, szukając aprobaty. Skinęła lekko głową, a on zaczął rozpinać i rozpinać jej spodnie. Wkrótce znaleźli się na podłodze kilka stóp dalej, razem z jej bielizną.
Mai utrzymywała w czystości swoje miejsca intymne, goląc je dokładnie przynajmniej raz w tygodniu, na szczęście wczoraj był ten dzień, więc była całkowicie gładka. Pocałował wewnętrzną stronę jej dość dużych ud, po czym delikatnie polizał jej cipkę, szybko posmakował, po czym zaczął długo i mokro lizać wszędzie. Zadrżała z radości. Jego język zaczął sondować jej najgłębsze zakątki, podczas gdy kciukiem bardzo agresywnie masował jej łechtaczkę, prawie wysyłając ją na krawędź. Odsunął się i wstał, na co ona jęknęła w proteście.
Przywołując ją wzrokiem, usiadła zupełnie naga i zmieniła pozycję na kolana. Jordan powoli rozpiął spodnie i zsunął je razem z bielizną, kiedy wstał z powrotem, widziała jego masywnego członka, był prawie dłuższy niż jej dłonie złożone na sobie, co najmniej 8 lub 9 cali i ¾ szerokości jej nadgarstka. Był obrzezany, całkowicie wyprostowany i całkowicie piękny, gdy stał przed nią w całej swojej ogromnej chwale.
„Czy… dotkniesz tego?” Prawie brzmiała na zdenerwowaną, musiała się uśmiechnąć.
„Zrobię ci lepiej”. Pochylając się do przodu, pocałowała czubek jego członka, a on z ulgą uśmiechnął się. Po chwili zaczęła lizać po całej jego długości, podczas gdy Jordan jęczał w ekstazie. Obejmując głowę, zaczęła delikatnie ssać, przesuwając językiem do i wokół małej dziurki w ustach.
Nagle Jordan odciągnął ją od siebie i spojrzał na nią: „Nie mogę już tego znieść, proszę, proszę, och, proszę?” Błagał. Uśmiechnęła się, więc położył ją delikatnie na podłodze i usiadł nad nią. Patrząc jej w oczy, zapytał: „Jesteś gotowa?” Po lekkim skinieniu głowy zaczął w nią powoli wpychać się.
Kiedy poczuła, jak w nią wchodzi, zastanawiała się, jak się w nią wpasował, był taki ogromny. Wkrótce doszedł do jej błony dziewiczej, wykonując szybkie pchnięcie, aby ją rozbić. Jej twarz wykrzywiła się w bólu i przestał się poruszać. „Wszystko w porządku?” Skanując twarz, zaczęła się relaksować.
„Wszystko w porządku, daj mi jeszcze kilka sekund”. Około minuty później zgodziła się, a on znów zaczął powoli się poruszać. Kilka minut po tym, jak uderzył ją w szyjkę macicy, na szczęście, zabrakło mu długości, aby w nią wcisnąć się, więc pasowały idealnie, jak dwa elementy układanki. Powoli wycofał się i zaczął od nowa, za każdym razem nieco szybciej. Po około 15 minutach nabrali już mocnego rytmu, a ona nawet odpychała się, by sprostać jego mocnym pchnięciom.
Nie zdając sobie z tego sprawy, położył pod nią ramiona i podniósł ją, podczas gdy jego członek był całkowicie w niej, i zaniósł ją do ściany, gdzie przycisnął ją do niej i zaczął ją bezlitośnie pieprzyć. Mai krzyknęła z przyjemności, owijając nogi wokół jego tułowia, aby pomóc jej utrzymać się. Wkrótce oboje jęczeli nieubłaganie, wykrzykując swoje imiona tak głośno, że byli pewni, że zostaną złapani.
"Jordania! Dojdę!” krzyczała.
„Ja też jestem Mai, ochhhh”. Z głębokim gardłowym jękiem wszedł w nią, ani razu nie powstrzymując swoich pchnięć. Sekundę po jego dojściu zrobiła to samo, gdy poczuła, jak jego gorące nasienie pokrywa jej wnętrzności. Krzyczała jego imię raz po raz. Doszła na kilka minut, a Jordan wciąż pompował, aby zapewnić jej największy orgazm w życiu.
Kiedy było już po wszystkim, jej nogi były zbyt słabe, aby ją utrzymać, więc położyła się na podłodze obok Jordana, oboje dysząc ze zmęczenia. W pokoju śmierdziało seksem i trawką.
„To był najlepszy orgazm w moim życiu” – przyznała.
Uśmiechnął się. „To też był mój najlepszy występ w życiu”. Jeszcze raz dał jej długi pocałunek, po czym usiadł i znalazł swoje ubrania. Poszła w jego ślady, używając zapasowej koszuli z torby, aby oczyścić spermę z pochwy.
Na twarzy Jordana nagle pojawił się wyraz paniki. „O mój Boże, a co jeśli zajdziesz w ciążę?” Zamarła, nie brała pigułek i w przeszłości nie miała takiej potrzeby, ale teraz…
„Wezmę pigułkę dzień po, powinno zadziałać, prawda?”
„Nie wiem… będziemy musieli poczekać, żeby się dowiedzieć”.