Zastanawiałem się, czy nauczyłem się lekcji, gdy jechaliśmy do domu. Mało tego, zacząłem liczyć, ile kosztuje moja głupia przygoda z Caitlyn. Jej sukienkę, buty i inne rzeczy, moje nowe ubrania, kolację i napiwek, opłatę za taksówkę, za którą dałem jej pieniądze, i benzynę; to musiało być blisko dziewięciu rachunków. Poza tym trzeba było naprawić cholerną oponę.
Spojrzałem na Caitlyn. Spała.
Czy było coś pozytywnego, co mogło wyjść z tej całej nieszczęścia? Jej cipka została ogolona. Ale nie zobaczę tego dzisiejszego wieczoru. Czy naprawdę czuła, że jest upokarzana przez zmuszanie jej do noszenia tej sukienki? Nagle poczułem się winny. Jeśli ją upokarzałem, czy jej zachowanie dziś wieczorem miało mnie ukarać w odpowiedzi, czy to tylko przemawiający alkohol?
Tak naprawdę były tylko dwa sposoby, żeby się dowiedzieć. Upij ją ponownie lub ubierz ponownie, ale bez alkoholu. Na razie jednak po prostu musiałem ją uspokoić. Po czterech martini i dwóch kieliszkach wina może w ogóle nie będzie pamiętała wieczoru.
Udało mi się zaciągnąć ją do wolnej sypialni. Spała w nim po raz pierwszy. Zdjęłam jej różowe buty, naszyjnik i kolczyki też. Spała w sukience.
*
Caitlyn wciąż spała następnego ranka, kiedy wyruszyłem na zakupy do miasta. W sklepie dla dorosłych kupiłem mały biały wibrator, naprawdę nie większy niż palec. Miał na sobie logo z różową wstążką informujące o raku piersi. Był wodoodporny i zaprojektowany tak, aby brzęczał łechtaczką. Wziąłem też dwie pary mankietów na rzepy. Również na różowo, żeby ją wkurzyć.
Była w kuchni w dresach i koszulce, jedząc tosty z dżemem i pijąc dużą filiżankę kawy, kiedy wróciłem. Było w porządku. Była sobota, kiedy miała cały czas na świecie, żeby dojść do siebie.
"Jak twoja głowa?" Zapytałam.
"Przepraszam Doug."
- Nie, Cate. To moja wina. Nie powinienem był zmuszać cię do przyjęcia niewygodnej pozycji.
– Nie powinienem był tyle pić.
– Ale wyglądałaś bardzo ładnie. Może założysz tę sukienkę tylko dla mnie?
– Co? Czy to jakiś dziwaczny pomysł? zapytała.
„Teraz, kiedy o tym wspomniałeś”, odpowiedziałem, „tak, mój kutas za każdym razem będzie odpowiadał kobiecie i ładnie”.
Widziałem koła obracające się w jej głowie.
Przez cały dzień leniuchowała, dochodząc do siebie. Odkurzyłem. Zrobiła też trochę sprzątania, ale głównie trzymała się z dala od hałasu odkurzacza. Po południu była w porządku. O piątej wypiła kieliszek wina.
Obiad był cal grube steki z polędwicy na grillu. Teraz, kiedy Caitlyn mi zaufała, pozwolono mi się nimi zająć. Piekła ziemniaki w kuchence mikrofalowej. Posypano je masłem, kwaśną śmietaną i posiekanym szczypiorkiem. Podsmażane pieczarki czosnkowe, groszek z masłem i sałatka z dodatkiem rosyjskiego dressingu, który przygotowuje jako dopełnienie posiłku.
Kiedy jedliśmy, ułożyłem się dokładnie tak, jak chciałem, żeby zrobiła to po obiedzie. Ochoczo jej głowa podskakiwała w górę iw dół przy każdej mojej sugestii.
Kiedy posprzątaliśmy, poszła na górę. Poszedłem do sklepu po kilka rzeczy.
Znowu była w różowej kwiecistej sukience. Jej cipka była świeżo ogolona. Kolczyki i naszyjnik z pereł. Pomadka, makijaż oczu, różowe paznokcie w całości. Nawet buty i majtki.
Klęczała na dywanie. Jej nadgarstki były spięte różowymi mankietami na rzepy, rozciągniętymi poziomo z każdej strony. Liny połączone z klipsami D na mankietach ciasno ciągnęły się do klamki drzwi z jednej strony i balustrady schodów z drugiej. Nigdzie się nie wybierała.
Małe biało-różowe dildo zostało wciśnięte w jej szczelinę, końcówka stykała się z jej łechtaczką, a pierścienie na jej wargach sromowych były związane razem z nicią dentystyczną otaczającą całe dildo. Tylko dolny koniec wystawał z jej warg sromowych za pomocą przycisku sterującego. Krocze jej majtek utrzymywało wszystko na swoim miejscu.
Jej cycki zwisały z sukienki. Do każdego pierścienia sutkowego przymocowano małą kłódkę. Była w porządku z wagą. Właśnie.
Mój kutas był już twardy. Byłem nagi.
"Jesteś gotowy?" Zapytałam.
Bez tchu odpowiedziała: „Tak”.
Sięgnąłem pod jej sukienkę i znalazłem koniec małego wibratora w jej kroczu. Dwie prasy wbiły go w górę.
Zareagowała natychmiast, rzucając się do przodu, ciągnąc za liny, gdy jej ciało się skręcało. Jej ruch sprawił, że kłódki zsunęły się z jej sutków, które zostały ściągnięte pod ciężarem.
Stanąłem przed nią, mój fiut stanął na baczność.
Jej usta otworzyły się jak ptaszek gotowy do karmienia.
Wsadziłem jej kutasa do ust.
Z zapałem, który mnie zaskoczył, Caitlyn ssała mojego fiuta. Obróciła językiem wokół głowy i wielokrotnie zanurzała go głęboko w gardle, za każdym razem przytrzymując go przez sekundę lub dwie, zanim cofnęła się, by zaczerpnąć powietrza. Ślina kapała jej na brodę. Jej nozdrza rozszerzyły się z każdym oddechem. Jej twarz, szyja i kark do ramion były różowe, pasujące do sukienki.
Kłódki kołysały się, gdy jej głowa podskakiwała na moim fiucie. Kładę ręce na tył jej głowy.
„Nie! Nie pchaj mojej głowy” – wypaczyła patrząc na mnie. Spit zsunął jej podbródek.
- Okej – powiedziałem i splótłem ręce za plecami.
Z powrotem w dół mojego wału, przebiła się moim kutasem głęboko w jej gardle. Jej oczy wybałuszyły się i łzawiły. Jej twarz była zarumieniona, gdy cofnęła ślinę. Chłodne powietrze przemknęło obok mojego fiuta, gdy łapała powietrze. Poszła w górę iw dół wzdłuż mojego fiuta. Połykając go, prawie krztusząc się, a potem mocno ssać.
Nie mogłem uwierzyć, że jej się to podobało.
Widziałem, jak jej brzuch i uda drżą pode mną. Najwyraźniej była.
Ja także byłem. Moje biodra zaczęły się pchać do przodu. Ona nie robiła mi loda przez żaden odcinek wyobraźni, pieprzyłem jej gardło, a ona to kochała!
Moje biodra kołysały się z boku na bok, przyciskając główkę penisa do jednego policzka, wybrzuszając go, a potem drugi iz powrotem. Potem ponownie połknęła mojego fiuta, głęboko jądra i trzymała przez sekundę lub dwie, a mokra czerwona twarz dyszała, gdy się cofała.
„Auughh” warknęła i lekko ugryzła mojego fiuta. Całe jej ciało się trzęsło. Kłódki podskoczyły. "Augh", ponownie zatrzęsła się i wepchnęła mojego fiuta z powrotem do gardła, trzymając, gdy jej ciało drżało.
Wibrator musiał ją dosięgnąć.
Mój napięty przyspieszył tempo. Nie mogłem się powstrzymać. Nadal drżała pode mną. Jej głowa i szyja były czerwone, łzy płynęły z jej wyłupiastych oczu, katar rozdęty w poszukiwaniu powietrza i ślina pokrywała policzki i podbródek zwisający nitkami do piersi. „Mmmnnff”, zadrżała, „mmmnff”, gdy mój kutas wsuwał się i wysuwał z jej mokrych ust. Różowa szminka już dawno zniknęła.
Wizualizacja była zbyt duża.
Wiedziałem, że w każdej chwili dojdę. Zarówno mój kutas, jak i mózg były gotowe do wybuchu. Kolana mi się trzęsły. Miałem problem z utrzymaniem równowagi. Moje serce biło. Mój oddech głęboki i wokalny.
Caitlyn nigdy nie rezygnuje z orgazmu. Ona po prostu kontynuowała cumming. Widoki i odgłosy jej spazmu wysłały mnie na szczyt. Chwyciłem ją za ramiona, aby się uspokoić, gdy doszedłem.
Jej usta bulgotały z mojej spermy i jej własnych drgawek, gdy opróżniałem się w nią. „Nnaaaghh”, skurczyła się tak mocno, że ugryzła mojego fiuta. Nie przestał jednak tryskać. Przełknęła ślinę tak szybko, jak tylko mogła, jak jej ciało szarpnęło się w rytm mojego.
Odchyliła głowę do tyłu, z otwartymi ustami i złapała powietrze. Jej ciało znów się szarpnęło. Końcówka mojego fiuta opadła na jej podbródek, lśniąc wilgotno. Wciągnęła go z powrotem do ust. Jej policzki ściągnęły się, gdy wciągnęła ostatnią część mojej spermy przez moją dziurkę.
Wszystko szarzało. Musiałem usiąść.
Hiperwentylowałem, gdy usłyszałem: „Wyjmij wibrator. Przestań”.
Sięgnęłam pod różową sukienkę Caitlyn. W kroku jej majtki były przemoczone. Zastanawiałem się, czy się zsikała. Wcisnąłem wibrator przez jej szczelinę, aż wyskoczył na podłogę nadal brzęcząc jak wściekła pszczoła.
Odczepiłem jeden zacisk D, potem drugi. Caitlyn opadła na dywan.
– Znajdź klucze – wydyszała.
Były na stole, musiałem się podejść, żeby je zdobyć. Odpiąłem każdą kłódkę, pocałowałem jej sutki i delikatnie je ssałem. Caitlyn wydawała się cieszyć uwagą sutków, jaką jej poświęciłem.
Wyłączyła wibrator i upuściła go na podłogę.
Leżeliśmy na podłodze, przytulaliśmy się i całowaliśmy. Jej cycki wsunęły się z powrotem pod sukienkę. Różowe mankiety na nadgarstkach zapinane na rzepy były nadal założone.
- Nie mogę uwierzyć, że to kochałeś – powiedziałem, gdy wpatrywaliśmy się w sufit.
„Moja łechtaczka jest zdrętwiała” – odpowiedziała.
„Nie przestałeś cumming”, powiedziałem.
„Nadal czuję smak twojej spermy”. Z tymi słowami obróciła się i dała mi głęboki pocałunek, wpychając język do mojego gardła. "Czy możesz tego spróbować?"
"Tak."
"Dobrze nie?" uśmiechnęła się do mnie.
"Jesteś jedną szaloną damą."
„Ta szalona dama musi wziąć prysznic i położyć się spać”.
Wyczyściliśmy liny i schowaliśmy rzeczy. Musiałem wyczyścić dywan z kilku miejsc, zanim udaliśmy się na górę.
Stała w łazience po prysznicu, naga i idealnie ogolona, ze szczoteczką do zębów. Zapytałem ją z sypialni: „Naprawdę podobało ci się takie wiązanie?”
"Un-huh," wymamrotała wciąż myjąc zęby.
- Czy chciałeś, żebym zrobił to jeszcze raz?
"Un-huh" wciąż myje zęby.
"Którą część najbardziej ci się podobało?" Zapytałam.
Usłyszałem, jak splunęła, spłukała i zakręciła kran.
„Twój kutas”, powiedziała z uśmiechem, wchodząc do sypialni, a potem dodała: „Kocham ten mały wibrator, dziękuję”.
"Może następnym razem wepchnę ci to w tyłek," uśmiechnąłem się do niej.
„Może wsadzę ci to” – odwzajemniła uśmiech.
"Wyłącz światła."
*
Obudziłem się pierwszy. Kiedy leżałem w łóżku, obserwowałem Caitlyn śpiącą obok mnie. Jej wytatuowane ramię rozciągało się na mojej klatce piersiowej. Była śliczna. Wyglądała bardzo wygodnie.
Poruszyła się. Pocałowałem ją w czoło.
– Dzień dobry kochanie – wyszeptałem. Przytuliła mnie i pocałowała w ramię.
Po oddaniu moczu ubraliśmy się, aby zejść na dół w poszukiwaniu kawy.
"Zostajesz na niedzielny obiad?" Zapytałem z nadzieją, że to zrobi.
– Tylko jeśli ty też mnie chcesz – odpowiedziała nieśmiało.
"Oczywiście, że też cię pragnę. Uwielbiam niedzielny obiad z tobą. Uwielbiam każdą kolację z tobą," uśmiechnąłem się.
Upierała się, że kupi coś na obiad, narzekając, że zawsze staram się za wszystko zapłacić. Namówiłem ją, żeby pojechała do miasta furgonetką, a nie samochodem. Przynajmniej w ten sposób pokrywałem koszty paliwa. Poza tym było bezpieczniejsze niż ten mały Yaris.
Grabiłem trawnik, kiedy ona robiła zakupy w mieście. Nie było jej na wiele godzin. Zanim wróciła, zostałem wywalony.
„Znalazłam fajny kawałek rostbefu”, powiedziała, pakując zakupy.
- Świetnie – powiedziałem, obserwując jej tyłek, gdy napychała lodówkę.
– Nie trzeba go wkładać do piekarnika, dopóki – spojrzała na zegarek – około piątej. Co chcesz w międzyczasie robić? uśmiechnęła się.
Chciała się bawić.
*
Caitlyn i ja byliśmy całkowicie nadzy.
Zgodnie z umową pozwoliłem jej się związać. Do moich nadgarstków i kostek przymocowane były różowe kajdanki Velco. Różowy to nie do końca mój kolor, ale do diabła, kupiłem je. Służy mi dobrze. Ostrożnie ułożyła na klatce schodowej wiązkę poduszek, a następnie za pomocą liny ze sklepu przymocowała klamry do mankietów do szyn i trzpieni schodów.
Byłem rozchylony, a mój tyłek był nieco odsłonięty. Nie podobało mi się to. Nigdzie się nie wybierałem.
Ciężko mi było myśleć o tym, co zamierza zrobić. Nie mam pojęcia. Po prostu wiedziałem, że jestem całkowicie bezbronny. Nie mogłem się ruszyć.
"He, he, he!" skrzywiła się do mnie, zabezpieczając ostatnią linę. "Czas zwrotu, heh, heh heh."
Zniknęła w kuchni. Co ta przebiegła cipa miała mi zrobić?
Wróciła z dużym kawałkiem korzenia imbiru. Widziałem, jak wkładała go do lodówki. Myślałem, że zrobi z tym chiński. Miała też nóż do obierania i obieraczkę do ziemniaków.
Naga, z wygoloną cipką prawie na mojej twarzy, zaczęła obierać korzeń imbiru.
"Słyszałeś kiedyś o figlowaniu?" zapytała nonszalancko.
- Nie. Co to jest?
"He, he, zobaczysz." Była oszołomiona.
Wyrzeźbiła imbir, pozwalając skórkom opaść na moją klatkę piersiową. Nie mogła przestać chichotać. Wszystko co mogłam wyczuć to imbir.
„Co masz na myśli mówiąc o czasie spłaty?” – zapytałem trochę niepewny.
Zatrzymała się na chwilę, wciąż obierając imbir. „Chcę ci podziękować za sukienkę, buty i torebkę. I za włoską kolację. Chcę tylko podziękować w bardzo szczególny sposób”.
To rozgrzało moje serce.
Wyrzeźbiła, co mógłbym opisać tylko jako zatyczkę analną. Trzymała go przed moją twarzą, włożyła do ust pokrytych śliną, a potem wsadziła mi w tyłek.
„Ojej! Kurwa!”
„He, he, he”.
Z wyjątkiem palca, nigdy wcześniej nie miałem niczego w dupie. To było o wiele większe niż palec. To boli.
"Cholera! Nie rób tego. To boli. Wyrzuć to!" Byłem wściekły.
Spojrzała na mnie z ciekawskim uśmiechem na twarzy, ale nic nie powiedziała.
Wtedy to poczułem. O cholera, poczułem to!
"Aaaaagghhhhhh! Fuuuuuckkk!"
Mój dupek płonął. Płonący pierścień ognia razy milion. cholera jasna!
Zaczęłam się wić w kajdanach. Nie mogłem się ruszyć. Bulwa Gila Monster wbiła mi się w tyłek, wypluwając jad.
Śmiała się, naprawdę dobrze się bawiąc. Okrutna suka.
Pociłem się w palącym bólu. Początkowe ukłucie po napadzie analnym zniknęło lub zostało przyćmione przez nieznośny płomień w moim tyłku. Z każdą chwilą było coraz gorzej. Moja klatka piersiowa falowała.
„Uuuuuu!” To boli. Zapiekło. Wielki czas.
„Nie ściskaj dziury po tyłku, wylejesz tylko więcej soku imbirowego. Musisz się kontrolować. Zrelaksuj się, a pieczenie zniknie. W międzyczasie zjedz moją cipkę!” Weszła po schodach i usiadła okrakiem na mojej twarzy.
Jak to może być seks?
Wystawiłem język. Nie miałem wyboru. Polizałem ją. Łzy spływały mi po policzkach. Próbowałem rozluźnić tyłek, nie wydawało się, że chce słuchać poleceń z mojego mózgu.
- O tak! Teraz przykułam twoją uwagę – powiedziała, wbijając mi cipkę w twarz.
Mój dupek się palił. Nie zwróciła mojej uwagi. Ciągle ocierała się cipką o moją twarz. Byłem świadomy faktu, że wydawała radosne dźwięki. Byłem w ogniu. Skwar. Świadomie próbowałem zmusić się do rozluźnienia tyłka.
Szybko wstała i uciekła. Raz usłyszałem dzwonek mojej komórki.
– To Frank Proulx – powiedziała, czytając wyświetlacz połączeń i przyłożyła telefon do mojego ucha.
"Witaj?" Sapnąłem.
(Doug, tu Frank Proulx, jak się masz?"
"J-jestem w porządku" wyjąkałem. Nie byłem. Byłem bardzo, bardzo daleko od porządku. Spróbuj się zrelaksować, powiedziałem sobie.
(Słuchaj Doug, właśnie wracam od klienta. Pokochali twoją propozycję, a zwłaszcza oprawy oświetleniowe. Przepraszam, że dzwonię w niedzielę.)
"O-dobrze," pisnęłam.
(Twoja Caitlyn, wykonała świetną robotę. Sprawia, że wyglądam dobrze.)
"Ggrrhhh" O kurwa. Płonę! Nie mogłem się powstrzymać, ale pociągnąłem za więzy.
(W porządku, Doug?) Trzymała telefon przy mojej twarzy.
"C-caitlyn jest tutaj, chcesz z nią porozmawiać?"
Przerwał i powiedział: „Jasne”.
Caitlyn przyłożyła telefon do ucha i ponownie usiadła na mojej twarzy.
- Frank, jak się masz? powiedziała wdzięcznym, ale profesjonalnym tonem.
(...)
- Och, wszystko w porządku, teraz jest tylko trochę związany.
(...)
Miażdżyła mi twarz.
„Świetnie! To świetnie” – powiedziała do Franka
Byłem w załamaniu. Czarnobyl nic na mnie nie miał. Chwilowo uniosła krocze, żebym mógł zaczerpnąć powietrza.
(...)
– Mmmm, nie-huh – powiedziała.
(...)
"Tak." Znowu pozwoliła mi oddychać.
(...)
"Tak, możemy zrobić makiety."
Kurwa umierałem. To nie był tylko mój dupek; całe moje ciało płonęło.
(...)
– Tylko wisiorek?
Ciągle ocierała się cipką o moją twarz. Potrzebowałem powietrza. I wąż strażacki.
(...)
„Koszt plus dwadzieścia pięć wydaje się rozsądny. Czy dzielimy dwadzieścia pięć?”
Znowu się podniosła. Sapnąłem.
(...)
"Jesteśmy dobrzy z piętnastoma."
(...)
— Świetnie, dzięki Frank. Poproszę, żeby Doug zadzwonił do ciebie jutro. Zdjęła cipkę z mojej twarzy. – Po prostu pozwolę ci pożegnać się z Dougiem, żegnaj. przyłożyła telefon do mojej twarzy.
Sapnąłem: „Gruumphtt”.
(W porządku, Doug?)
- Ja-ja po prostu zakrztusiłem się kawałkiem imbiru. – wyjąkałem.
(Przepraszam, nie zdawałem sobie sprawy, że jesz. Wiesz, że Caitlyn bardzo dobrze sobie radziła. Klienci są pod wrażeniem. Jest bardzo utalentowana.)
"F-Frank, nie masz pojęcia, do czego jest zdolna." Musiałem pocić się krwią.
(Musisz być z nią bardzo zadowolony.)
„Jestem absolutnie zachwycony”. Cicho krzyczałem. "Zadzwonię do ciebie jutro."
(Dobra, na razie.)
"Do widzenia, Frank" Caitlyn wcisnęła przycisk zakończenia rozmowy.
"Auuuugh Fuuuuckk!" Krzyczałem. Pieprzony kij lawowy nie upuszczał mi się w dupie.
Caitlin zbiegła po schodach i zaczęła tańczyć wesoło przede mną, trzymając telefon komórkowy w prawej ręce.
„Podobała im się propozycja” – śpiewała, tańcząc.
Byłem w agonii.
- Podobała mi się propozycja – kołysała biodrami na boki.
Zastrzel mnie, wyrwij mnie z mojej nędzy.
„Podobała mi się propozycja”, jej łokcie łopotały, „podobała mi się propozycja”.
"Cate! Pomocy!"
„Podobał mi się wniosek”. Przestała tańczyć. Stała z głupią udawaną niewinnością na twarzy i zapytała: „Coś nie tak, Doug? Powinieneś być szczęśliwy. Podobała im się propozycja”.
"To mnie kurwa zabija, przestań."
"Ohhh... Dougie... trochę się pali, prawda?"
"Proszę."
Wspięła się po kilku stopniach, usiadła na mnie okrakiem i spojrzała na mnie. - Doug, zadam ci pytania, a ty odpowiesz na nie szczerze. Jeśli nie wierzę w twoje odpowiedzi, figlujesz przez kolejne piętnaście minut, a do tego dodam trochę imbiru. to? I nie tylko udzielaj mi odpowiedzi, które Twoim zdaniem chcę usłyszeć. Bądź szczery”.
Pokiwałem głową z naciskiem.
– Czy kazałeś mi publicznie nosić różową sukienkę, żeby mnie upokorzyć?
– Nie – pisnęłam.
"Dlaczego wtedy to zrobiłeś?"
„Chciałem tylko, żebyś była bardziej damą, nienawidzę tego gotyckiego wyglądu” – wydyszałam.
"Hmmm."
„Kiedy mówisz „ja”, czy to Doug, mój szef, mówi, czy Doug z imbirem w dupie, czy jedno i drugie?
– Szef Doug nie ma nic do powiedzenia. Ma tylko Ginger Doug. Mój tyłek był zdrętwiały. Całe moje ciało się trzęsło.
- Dobra odpowiedź. Ale co sprawia, że myślisz, że Ginger Doug ma coś do powiedzenia na temat tego, jak wyglądam?
„Ginger Doug zakochuje się w tobie. Chce tylko, abyś był szczęśliwy”.
— A co, u diabła, jest nie tak z Gotem? zażądała.
"Nic", parsknąłem, "nie ma nic złego w Goth..."
„To może być trochę trudne” – wtrąciła się, po czym kontynuowała – „sugerujesz, że gotycka dziewczyna nie może być damą?”
"Nie? Nie!" Krzyknęłam, płonąc: „Źle mnie zrozumiałeś! Po prostu nie lubię tego na tobie. Jesteś śliczna. Piękna. Nie musisz się malować i nosić śmiesznej biżuterii. Nie dla mnie! Zakochuję się w Caitlyn, która kryje się pod tymi wszystkimi gotyckimi rzeczami. Ta, która tańczy, kiedy maluje, ta, która uczy mnie, jak prawidłowo nakryć stół.
— Dlaczego sądzisz, że nie będę szczęśliwszy w Goth?
– W tej chwili nie mogę myśleć. Byłem w agonii.
Uśmiechnęła się. – Ostatnie pytanie – powiedziała.
„Jeśli znowu znajdę się w trudnej sytuacji, czy zamierzasz zażądać, żebym znów stała się dziewczęca? Bądź szczery”. Miała bardzo poważny wyraz twarzy.
Musiałem to przemyśleć. Nie dało się racjonalnie przetworzyć czegokolwiek, kiedy Infernos Dantego płonęło mi w dupie. Postanowiłem po prostu odpowiedzieć szczerze i mieć nadzieję na najlepsze.
- Tak, za każdym razem – wychrypiałam.
"Czemu?" zadała dodatkowe pytanie do domu.
– Bo jesteś o wiele ładniejsza niż to, za co sobie przypisujesz. Również seksowna.
Uśmiechnęła się i wyjęła korek analny.
"Ohhh... nadal się pali."
Odwiązała mnie od balustrady.
„Idź pod prysznic i uporządkuj się”. Uciekłem.
Po prysznicu, w którym w zasadzie zrobiłam sobie lewatywę z węża, zeszłam na dół z ogonem między nogami. Byłem ubrany w dresy i koszulkę.
Ona też była. Robiła herbatę.
– Minie bardzo, bardzo dużo czasu, zanim zgodzę się, że pozwolę ci się znowu związać – powiedziałem.