Barbara wypłukała sześć porcji ciepłego, gorzkiego, słonego soku orzechowego i przełknęła. Pan Johnny numer siedem podszedł i wypuścił płyn, który uderzył w podniebienie Barbary ze słyszalnym pluśnięciem. Oczywiście chłopaki nie nazywali się tak naprawdę Pan Johnny numer siedem. Barbara nie znała jego imienia. Był facetem z nadwagą i rudobrązowymi włosami, miał może 35-40 lat i miał 3-calowego penisa. Barbara nigdy go nie spotkała i nigdy nie spotka. Był typem faceta, na którego nie spojrzałaby dwa razy. Jedyne, na czym naprawdę zależało Barbarze, to to, że miał aktualny test na HIV i panel chorób przenoszonych drogą płciową. Pan Johnny numer siedem zapłacił...
2.3K Widoki
Likes 0